Mianowicie okres spóźnia mi się już 16 dni . Według kalendarzyka miałam owulacje w ten dzień kiedy złapało mnie choróbsko . Wczoraj robiłam test i wyszedł bardzo szybko taki o to wynik …. Dziś powtórzyłam test z porannego moczu i test wyszedł negatywny . Nie wiem co mam robić . W czerwcu poroniłam w 7 tygodniu i się boje ze znowu może mi się to przytrafić . Do lekarza mam termin w środę a już mnie nerwy zrzeraja . A w ciągu tych dwóch tygodni testy ciagle pokazywały albo negatywny test albo cień cienia i tak dwa tyg w nie pewności . Mieszam za granica i tu ciężko o skierowanie na betę
już dawno bym ja zrobiła ;( wczoraj jak zobaczyłam dwie piękne grubsze krechy aż się popłakałam ze szczęścia a dziś rano znów rozczarowanie