Z doświadczenia ze starszą pociechą, nic na siłę, powoli. Oliwii kupiliśmy nocniczek jak miała 1,5 roku, siadała chętnie, nosiła na głowie, wsypywała klocki do niego. Potem odmówiła siadania, omijała go szerokim łukiem. Ale 2 tygodnie przed 2 urodzinami, kupiłam bardzo dużo majteczek i dałam sobie parę dni na naukę, jeśli dzień w dzień będzie porażka to poczekamy ale mała zatrybiła już pierwszego dnia.
Za pierwszym razem posiusiała się w majteczki, to nic przebrałam. Za drugim razem też wpadka ale rozebrałam ją szybciutko i posadziłam jeszcze na nocniczek i dorobiła siusiu. Za 3 razem zawołała i usiadła na nocniczek i zrobiła. Do końca dnia zero wpadek. To był kwiecień więc na siusianie na dworze było jeszcze za wcześnie, więc na drzemkę w dzień, na noc i na dwór ubierałam jej pampersa, ale Oliwia po dworze przychodziła ze suchym pampkiem. W nocy długo jeszcze siusiała ale jak miała 2,8 miesięcy a może i wcześniej już przestaliśmy zakładać i na noc.
I w dzień już w samych majteczkach latała, czasami zdarzała się jej wpadka ale to normalne. Nawet jak jechaliśmy w gości to braliśmy nocniczek i Oliwia czuła się pewnie. Bo nie chciałam mieszać jej w głowie że jak jej się zachce to niech robi w pamka a w domu chodzimy na nocniczek.
A jak zrobiło się ciepło to na dworze robiła na trawce, nawet podczas zabawy leciała i wołała siusiu!! ale jakby co miałam przygotowany zestaw na zmianę.
Na kibelek długo nie chciała robić nawet z nakładką ale w końcu się przekonała.
Także z Blanką spróbujemy na lato ale jak nic z tego nie będzie to damy sobie spokój to przyszłej wiosny. Nie ma co się śpieszyć takie jest moje zdanie.
Dla Blanki nawet jeszcze nie mamy nocniczka.