Bo przyczyny są różne. Czasami to tylko pech, że akurat trafi na wadliwe komórki albo w trakcie podziału coś się podzieje, czasami okazuje się że jeden z rodziców ma jakąś mutację lub oboje, w jeszcze innych sytuacja ta konkretna para ma problem
Nie jesteśmy w stanie wszystkiego przeskoczyć i oczywiście, że wszystko może się zdarzyć ale ja wolę patrzeć optymistycznie. Po poronieniu wykonałam tylko badania na trombofilie, bo wiem jak utrudnia zagnieżdżanie zarodka i jak często doprowadza do poronień. Okazało się, że mam dwie mutacje heterozygotyczne i faktycznie zaszłam w szczęśliwą ciążę w pierwszym cyklu z acardem ale czy to lek, czy tak miało być
Nie mam pojęcia. Aktualnie staramy się z mężem o drugie dziecko i na podstawie doświadczeń stosuje acard...Dlaczego ? Bo boje się zaryzykować, chociaż mój lekarz uważa, że heterozygota nie ma wpływu