reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Majka jeśli masz jeszcze ta umowe to zapozycz sie nawet od rodzicow czy przyjaciol na DOBREGO prawnika, to jest koszt okolo 1200-1500 zł, pokaz wszystko co masz, kazda rozmowe z nim nagrywaj lub pisz sms i sciagnij mu majtki przez glowe. Kredyty, pożyczki, wyprawka (na wszystko bierz imienne faktury), prawnik itd. będzie Ci musiał wszystko zwrocic albo pojdzie siedziec, tylko naprawde musisz znaleźć rzeznika nie prawnika. Ja takiego właśnie mam.
 
reklama
Eiko na szczescie większość tego co teraz czujesz to hormony, serio, ja pamietam, ze po porodzie jak mi juz mala dali z inkubatora to plakalam caly czas, ze zrobila kupke, ze nie zrobila, ze spi, ze wstala itd. Teraz tego nie widzisz, ale z perspektywy czasu sama sie będziesz z tego śmiać ;)

Co do malzonka, olej. Serio. Twoim zadaniem i priorytetem jest teraz, zeby synek nigdy nie odczul tego, ze brakuje mu tej milosci ojca, ze cos go ominelo czy jego zycie jest niepełne. Jestes ojcem i matka, rob dużo zdjec, duzo sie usmiechaj, masz dla kogo :) zdradzisz nam imie synka?

Każdy myśli że się dobrze trzymam. Można powiedzieć że ogólnie daje radę. Są jednak gorsze dni, chwilę. Syn, Itan :) rekompensuje mi wszystko. Mam szczęście bo moje siostry bardzo mnie wspierają. Jedna była przy porodzie więc mam wszystko uwiecznione ;)

Jak czytam jakie Twój były ma nastawienie , boję się że będę musiała prze resztę życia się męczyć z moim. Zaraz mam rozprawę, na dniach i nie wiem czego się spodziewać. Znając życie mój jeszcze mąż będzie z kochanką i na moich oczach będą się obsciskiwac. Pewnie też będzie wojna w sądzie, będę musiała słuchać jaką wariatka jestem i materialistka. Żyć się odechciewa.
Pewnie panikuj , w końcu inni mają gorzej.
 
Moja historia jest jak z jakiegoś horroru. Facet po 7 latach rozszedł się z narzeczoną pół roku przed ślubem, ponoć go zdradziła. 10 lat pracował w firmie jej rodziców, właściwie oboje tam pracowali. Nagle wszystko się skończyło. Załamał się nie umiał odnaleźć z pracą, z życiem. Poznałam go właśnie wtedy. Kontakt na jakiś czas się urwał. Nagle zadzwonił przegadaliśmy kilka wieczorów i tak jakoś wyszło że dobrze się rozumieliśmy, namawiał żebyśmy spróbowali razem. Wspierałam go jak mogłam psychicznie a nawet finansowo. Wszystko było niby ok ale czułam że coś jest nie tak. Przyznał się że była zostawiła go z długami, zabrała całą kasę która mieli na wesele a on już nie daje rady. Prosił o pomoc, żebym wzięła pożyczkę na siebie bo tak zrobił jego brat z obecną już żoną po swoim rozwodzie. Byłam zawsze sceptycznie nastawiona do pożyczek ale obiecywał że będzie spłacać, jego rodzice wiedzieli o wszystkim a on zgodził się na spisanie umowy żebym miała pewność co do niego. Planowaliśmy wspólną przyszłość, wspominał o ślubie że jest pewny i w ogóle więc opornie się zgodziłam. Przeprowadził się do mnie, utrzymywałam go kiedy szukał pracy bo mieszkał wcześniej 50 km od miasta. Od niego też pojawiła się rozmowa o dziecku, że chciałby być już ojcem w końcu miał prawie 32 lata. Udało się za pierwszym razem choć ja nigdy nie miałam parcia na dzieci ale też chciałam w końcu mieć rodzinę, ułożyć życie bo byłam po rozwodzie. Poszłam na L4 i wtedy zaczęły się problemy bo skupiłam się bardziej na sobie, złym samopoczuciem w ciąży ciągłymi mdłościami, płakałam, całymi dniami byłam sama on cały dzień w pracy. Jego rodzice cieszyli się z wnuka . On że zostanie tatą.. do czasu. Póki się nie przekonał ile kosztuje prywatna opieka witaminy. Zaczęło brakować kasy, do tego jego nowa praca od rana często do nocy. Dziwne smsy o 1:30. Pytałam ale zawsze to samo JESTEM CI WIERNY. W końcu kłótnia po której powiedział że się wyprowadza. Pojechałam do rodziców on 3 dni u kolegi mieszkał. Pogodziliśmy się przynajmniej ja tak myślałam, wrócił na moje mieszkanie a ja dalej u rodziców byłam. Jednak wciąż to samo, nie dostałem wypłaty, nie mogę się z szefem dogadać nie wiem co dalej robić z tą pracą. Za cały miesiąc 200 zł mi dał. Chciałam żeby sobie to wszystko przemyślał. Pisał że zrozumiał że wszystko się ułoży i damy radę we dwoje i mam wracać z dzieckiem. Przyjechałam pogadać ale jego tel milczał, na mieszkaniu był szampan w sypialni, z łazienki zniknęły moje rzeczy. U niego w firmie się dowiedziałam że jest u ... dziewczyny. Znalazłam go tam, ale to był obcy człowiek, zero skruchy w oczach, jakby nigdy nic nas nie łączyło i dziecka nie było a dwa dni wcześniej zapewniał mnie jak to mu na nas zależy. Zabrał swoje rzeczy ode mnie a ja zostałam sama w 6 miesiącu ciąży z jego długami na 25000 tyś. Czym sobie na to zasłużyłam? Zostałam praktycznie bez środków do życia a on od tego dnia nie interesuje się mną ani dzieckiem. Dałam dach nad głową, wspierałam psychicznie, finansowo, kupiłam samochód żeby miał czym jeździć do pracy jak mu się zepsuło jego auto i sprzedał swoje w dodatku za moimi plecami. Twierdził że przed niczym nie ucieka a dziecka sobie sama nie zrobiłam. Od tego dnia niebawem miną 2 miesiące i kolejna rata do banku... kwota z której ja nie wzięłam nawet złotówki a muszę zrobić wyprawkę dla dziecka i jakoś dalej żyć niebawem we dwójkę :-( rachunki na 1600 zł nic tylko się iść powiesić. Nawet moje mieszkanie zbrukał bo się mu zachciało małolaty 12 lat młodszej bo ona to niby wszystko rozumie... Dla mnie to ona jest szmatą wiedziała o mnie i dziecku o jego dlugach a mimo to odważyła się spać w moim łóżku i dotykać MOICH!!!! rzeczy. Nie wiem gdzie on przebywa i wiem że ciężko mi będzie wywalczyć alimenty. Jego starzy umywają ręce bo płacić długów syna nie będą. Nawet tel mi nie oddał który wzięłam na siebie twierdząc że 3 rachunki są zapłacone a tym już jest urzadzenie spłacone. Krew się gotuje w żyłach. Trzy tygodnie mieszkał u mnie za darmo złotówki na czynsz ani życie nie dał i jeszcze mnie tam zdradzał. A tak mi miał być wdzięczny za tą pomoc którą ode mnie dostał. Nawet prosto w oczy nie miał odwagi powiedzieć mi o wszystkim tylko kłamstwa do końca bo nie miał gdzie mieszkać. Nawet po wszystkim chciał wynająć ode mnie moje mieszkanie bo ma trudną sytuację. A moja to niby jaka jest????
Skąd biorą się tacy ludzie? Co prawda ja się nie zapozyczylam na taką kwotę ale rozumiem co masz na myśli pisząc że był później calkiem innym człowiekiem. Mój też najpierw kochał a chwilę później w oczach miał pogardę, wręcz nienawiść do mnie. Pamiętam jak mówił do mnie że od samego patrzenia na mnie ma ochotę mnie zabić. Za co? Nie wiem.
 
Majka nie odpuść mu tego. Szukaj dobrego adwokata i walcz o wszystko. Współczuję nie dość, że facet okazał się dupkiem i egoistą to zostawił za sobą dług... Co z tą umową?

Eiko powodzenia na rozprawie i daj znać! Domyślam się jak Ci będzie przykro gdyby przyszedł z nią... Masz adwokata?

Ja rowniez czekam na swoją rozprawę, eks już sie wyparl wszystkiego wcale nie chciał się zareczac itp nie ma sensu być dla dziecka bez miłości, on mnie nie chce ale jak dziecko okaże się jego (zlamas) to on chce być rodzicem, chce dziecko zabierać na wakacje i takie tam, a ja to ta zła i materialistka i takie tam. Bardzo często mu powtarzam, ze karma go dopadnie, życie da mu lekcje pokory, ze jak mógł mi zrobić dziecko nic do mnie nie czując i takie tam i sie tak klocimy i chociaż te kłótnie są bez sensu ciazko jest mi mu nie wytykać tego wszystkiego, ostatnio stwierdził też że jest szczęśliwy więc mu wytykam jak może być szczęśliwy jak zafundował taka sytuację dziecku. Adwokat mówiła mi żeby nie dyskutować ale ciężko mi się powstrzymać nie okazując mu jakim jest dupkiem. Dodam, że nie wierzę, ze po testach będzie się poczuwal do roli rodzica tylko tak gada, w ciąży tez gadał jak to przyjedzie a w efekcie dziecko ma dwa miesiące, a on sie nie pokazał, nie pyta sam o zdjęcie, ani o stan zdrowia mimo ze go poinformowałam o kilku szczegółach.


Dziewczyny każdej z nas trzeba dużo cierpliwości i czasu...
 
Kajmakowa mój też gadał że będzie lepszym tatą niż ja mama... mały ma 8 dni i tatuś nie widział go, nawet smsa z zapytaniem o niego mi nie wysłał...taki z niego wspaniały tatuś... ciągle w głowie mam jaki będzie dla drugiego dziecka...
Adwokata nie mam, bo po prostu mnie nie stać. Korzystam z pomocy radcy prawnego. Na rozprawie będę sama, więc trzymajcie kciuki żebym z siebie pośmiewiska nie zrobiła...
 
Eiko trzeba myśleć pozytywnie, chociaz wiem, że czasami to bardzo trudne. Itan troche podrosnie, bedziesz miała trochd więcej czasu dla siebie i poznasz kogos wartościowego :) sama myslalam, ze do kobca zycia bede samotna a tu prosze ;) co do malzonka, niech spierd... on i jego lasia, zycie jest zbyt krotkie, żeby marnować je na niewlasciwych ludzi, co by sie nie dzialo Itan bedzie kochal Cie zawsze :) nie daj sie sprowokowac, glowa do góry, popraw cycki i korone i do przodu :)

U nas masakra, 2 tyg temu Jaga zlapala jakis katar, ogolnie katar jak katar, leczony 7 dni, nie leczony tydzień, juz jej prawie przeszlo a tu baaaaach! Temperatura po prawie 40 stopni, jakas dziwna wysypka i odparzone miejsca intymne do tego stopnia ze tak sie zanosila placzem przy myciu, ze az zwrocila jedzenie. Dostala antybiotyk na dyżurze i jutro do naszej stalej pediatry zobaczyc co to to sie dzieje. Oczywiście tatunio poinformowany ale nawet nie raczy zapytać jak dziecko sie czuje, albo czy nie potrzeba mi dodatkowej kasy na leki... Coz... Na szczęście moj partner jest na tyle spoko, ze nawet jak teraz nie mogl zjechac z trasy do domu to zagaduje core przez telefon zeby ulatwic mi wyczyszczenie "dolu" albo podanie antybiotyku.
 
Eiko- ja na rozprawe radziła bym przyjść z kimś , siostra rodzicami kimkolwiek , dla wsparcia duchowego chociazby! Uwierz będzie ci łatwiej przez to przejść aniżeli samej,

Majka - Nie możesz odpuścić musi byc jakaś luka,Nie poddawaj się nie może to pójść debilowi płazem, przyjęłas go w najgorszym momencie jego życia a on taki numer odwalil. Też miałam podobną syt. Człowiek głupi jest .. Ja się nie zzpozyczylam ale oddawalam mu każda kasę bo "była wspolna" ja jebalam na 2 etaty a on panicz w domu siedział a odzywki trzeba przecież kupić po 500-600e za wszystko co starcza na tydzień może 2, a mi powiedział generalnie że to była kasa wspólna że mogłam też sobie coś za to kupować itp (tylko ja musiałam zbierać na rachunki plus próbowałam odłożyć żeby kupić dom w pl) - domu oczywiscie nie kupiłam .., zostałam bez kasy z dzieckiem A on jeszcze wyniósł z domu prawie wszystkie sprzęty żeby je sprzedać!, auto zabrał

Całe szczęście człowiek się uczy na swojej naiwności i błędach teraz już będziesz mądrzejsza, ale z kasa.nie odpuszczaj nie poddawaj się , ty będziesz miała dziecko na utrzymaniu, to jest jego rata!, Niech splaca, jakikolwiek dowód wszystko zbieraj sms,mail cokolwiek , wałcz o swoje życie bo jak widać on ma w dupie,

Ja to jestem taka że dla samego pokazania jemu że nie wygra bym kombinowala jak to zrobić

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Walczę, nie odpuszczę mu tego, nie dla siebie bo miałam za dobre serce ale dla syna który niebawem się urodzi. Sprawa jest zgłoszona na policji i w prokuraturze ale wiem że będzie ciężko. Dokumenty jakie tylko miałam to dołączyłam do akt, smsy wciąż trzymam w tel. Osobnej sprawy sądowej póki co nie mam co zakładać bo pożyczka jest nie spłacona, na razie czekam czy go policja znajdzie. Moje życie wywróciło się do góry nogami, musiałam się przeprowadzić do rodziców inaczej z niemowlakiem sama sobie nie poradzę i nie wrócę do pracy :-( Jak można być takim potworem i żerwać w taki podły sposób na innych?
 
Walczę, nie odpuszczę mu tego, nie dla siebie bo miałam za dobre serce ale dla syna który niebawem się urodzi. Sprawa jest zgłoszona na policji i w prokuraturze ale wiem że będzie ciężko. Dokumenty jakie tylko miałam to dołączyłam do akt, smsy wciąż trzymam w tel. Osobnej sprawy sądowej póki co nie mam co zakładać bo pożyczka jest nie spłacona, na razie czekam czy go policja znajdzie. Moje życie wywróciło się do góry nogami, musiałam się przeprowadzić do rodziców inaczej z niemowlakiem sama sobie nie poradzę i nie wrócę do pracy :-( Jak można być takim potworem i żerwać w taki podły sposób na innych?

Majka ja też musiałam wrócic do rodziców... Jak to policja go szuka to on gdzieś sie zaszyl? Co za skur... A rodzice jego? Miałaś z nimi kontakt juz nie ma? Mój eks raz zafantazjowal, że może do brata za granicę wyjedzie, zapytałam adwokata co jeśli on sie zaszyje gdzieś to powiedziała, że wtedy pozywa się jego rodziców


No cóż nasi eks partnerzy jeśli nie uznają swoich dzieci to mieli najdroższy seks w życiu płatny na raty.
 
reklama
Majka ja też musiałam wrócic do rodziców... Jak to policja go szuka to on gdzieś sie zaszyl? Co za skur... A rodzice jego? Miałaś z nimi kontakt juz nie ma? Mój eks raz zafantazjowal, że może do brata za granicę wyjedzie, zapytałam adwokata co jeśli on sie zaszyje gdzieś to powiedziała, że wtedy pozywa się jego rodziców


No cóż nasi eks partnerzy jeśli nie uznają swoich dzieci to mieli najdroższy seks w życiu płatny na raty.


Wyprowadził się ode mnie i nie wiem gdzie obecnie przebywa. Poza tym po wszystkich kłamstwach które wciskał mi do ostatniej chwili trudno wierzyć w jakiekolwiek słowo. Z jego rodzicami już nie utrzymuję kontaktu, zresztą on im sprzedał inną historię, a w końcu to ich syn więc będą bronić jego a nie mnie. Poza tym powiedzieli że długów syna spłacać nie będą bo oni w życiu też coś chcą zrobić jeszcze. Tak najłatwiej, a ja to już nic w życiu nie chcę zrobić? Owszem chcę, godnie wychować synka. O wszystkim wiedzieli znaczy o pożyczce, więc na policji tak zeznałam i są świadkami czy tego chcą czy nie. Z nim kontaktu nie mam, zmienił nr tel. Pomocy od państwa nie dostanę dla dziecka bo przekraczam dochód, a nikogo nie interesuje że na życie po opłatach zostaje mi 500 zł z czego lekarz badania witaminy to 300 zł. Chcę tylko sprawiedliwości żeby oddał mi dług on albo jego rodzice.
 
Do góry