a ja dzis z Klaudia miałąm małe przeboje..niby nic wielkiego, ale pierwszy raz mi taki numer wycieła

Poszła spac tak jak zawsze ..nawet wczesniej bo juz o 19.45 smacznie spała..Obudził ją telefon!!!

Tatus zadzwonił "zobaczyc" co dziewczyny robia?

(naturalnie pogonic mnie od kompa..a ja z Pati w chnczyka pykałam

i Klaudia sie obudziła..zjadła (bo tak czesto sie przebudza ok 22-23 na kakao/kaszke)odróciła sie i niby śpi...a ona niby spała.. Połozyłam sie wiec z nia do łózka...grzecznie lezała ale od 23 chyba do 1 Ja spałam-ale tak "na czuja"zerkajac co chwile co robi..mruczała sobie pod nosem.. całowała mnie , głsakała.memlała moje wosy(jak czesto robi przed zasnieciem)i wtulała sie ta mocno, że jakby mogła to chyba z powrtotem wlazlaby mi do brzucha!!!

..(biedna zasna nie mogła..a starała sie

..głaskałam ja po włoskach(tak jak lubi)..szeptałam, jak ją kocham..ale, nie wiem kiedy dokładnie zasneła...bo ja w pewnym momencie twardym snem odpłynełam..dzis jestem nietomna...Obudziłysmy sie przed 9.."siła"przez Klaudie zostałam sciagnieta z lózka..dosłownie..zeszła i niby grzecznie sie kreciła koło łózka..wołajac co raz- Adam, mama, mamo az sie wkurzyła i zaczela tak manifestacyjnie łapkami "walic" w łózko..i ciagnac mnie za nogi..


..nie było mocnych..a i Adam mnie poprosił bym poszla z nia do salonu, bo on z nocki.i dzis znowu na nocke...a jeszcze zaraz musi isc jedna nasz spr załątwic....wiec moje takie leniwe zostaja weekedny...Wowczas na niego pada - "idziesz' z mała do slonu sie bawic

przebrac i dac sniadanko
