Witam wieczornie!
Podczytuję tak Was od jakiegoś czasu i już wytrzymać nie mogę. Termin z OM mam na środę 6 stycznia, ale u mnie nie ma żadnych objawów porodu. Tyle tylko, że szyjka 1,5cm długa i przepuszcza 1 palec. No i niestety łożysko zaczęło się starzeć. A mała mnie straszy- wczoraj nie czułam ruchów i na izbie przyjęć wylądowałyśmy. Zszedł taki starszy lekarz i stwierdzil, ze meza strasze, bo tetno jest piekne. Ale ile ja sie wystraszylam, bo Julia nie reagowala ani na slodkie, ani na prysznic, ani na cieplo, drapanie, masowanie itd...Jutro ide do szpitala. Moja gin sprobuje jutro wywolac porod oksytocyna, bo chcemy razem urodzic na dyzurze. Dodatkowo Julia zapowiada sie calkiem duza ok 4 kg, wiec moja gin woli miec nade mna oko...No i jeszcze moj mąż wyjezdza w sobote o 5 rano na uczelnie a wraca w niedziele okolo 21, wiec w ogole niefart:/ nie mialabym nikogo w razie czego...Probowalam podobnie jak Wy wszystkiego, by przyspieszyc porod, ale jak szyjka dluga byla tak jest. Moja dr co prawda nie obiecala, ze uda sie wywolac akcje, ale chce miec mnie juz pod opieka w szpitalu, takze 3majcie kciuki po 10rano...Z jednej strony chol...nie sie boje,ale z drugiej juz odchodze od zmyslow codziennie, czy wszystko ok z małą... Pozdrawiamy Was cieplo.