reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniówki 2010 !!

reklama
Cześć dziewczynki
jesteśmy już w domu, Jaś śpi, niestety muszę go troszke dokarmiać bo mi na cycu zasypia i nie ciągnie, przeżylismy też najazd rodzinny istna masakra, dzisiaj pierwsza samodzielna kąpiel już się cykam, Boże jakie to szczęście mieć dzidzię jestem wniebowzięta!!!!:-D
 
no co ty za zimno :-Dps.a powiedz mi bo byłaś w szpitalu i w sumie miałaś mieć wywoływany poród...jednak jest dobrze i możesz czekać aż samo ruszy:confused:czy jednak wstawić się będziesz musiała bo teraz nie wiem niedoczytałam jak pisałaś:sorry2:

No miałam mieć wywoływany, bo było podejrzenie gestozy.
W sumie to byłam przekonana, że wyjde ze szpitala już z małym. Zreszta moja ginka mówiła , ze bez dzidziusia to mnie już nie wypuści. Ale jak już byłam w szpitalu to mnie olała.:no:
Skończyło się na tym, że poleżałam 4 dni, porobili mi badania i jeszcze mieściłam się w normie, chociaż to już była górna granica normy.
Zapisali leki i wygonili do domu .
Jeśli samo by się nie ruszyło w ciągu tygodnia (czyli do 28-01) to w czwartek mam się stawić u mojej ginki i a w piątek chyba w szpitalu. Znowu będzie powtórka z rozrywki, nerwy, stres i czekanie... Tylko w międzyczasie zdążyłam się już przeterminować.:-p Mam nadzieje, że tym razem szybko się za mnie wezmą:confused: Teraz to już sie nie dam wypisać bez małego:no: będzie okupacja porodówki, przywiąże się do kaloryfera :-D:-D:-D

Kubiaczka- widze ze tobie też się stresik przedporodowy udziela. Zaraziłaś się ode mnie?:confused::-p
Na rozłądowanie nerwów wysprzątałam wszystkie najdalsze zakamarki w domu, została mi tylko łazienka. Dobrze, że mojego m. nie ma- bo to on by obrywał, a tak przynajmniej coś pożytecznego zrobiłam.:-p:-D
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczynki
jesteśmy już w domu, Jaś śpi, niestety muszę go troszke dokarmiać bo mi na cycu zasypia i nie ciągnie, przeżylismy też najazd rodzinny istna masakra, dzisiaj pierwsza samodzielna kąpiel już się cykam, Boże jakie to szczęście mieć dzidzię jestem wniebowzięta!!!!:-D
witaj i czekam na wieści:-)
No miałam mieć wywoływany, bo było podejrzenie gestozy.
W sumie to byłam przekonana, że wyjde ze szpitala już z małym. Zreszta moja ginka mówiła , ze bez dzidziusia to mnie już nie wypuści. Ale jak już byłam w szpitalu to mnie olała.:no:
Skończyło się na tym, że poleżałam 4 dni, porobili mi badania i jeszcze mieściłam się w normie, chociaż to już była górna granica normy.
Zapisali leki i wygonili do domu .
Jeśli samo by się nie ruszyło w ciągu tygodnia (czyli do 28-01) to w czwartek mam się stawić u mojej ginki i a w piątek chyba w szpitalu. Znowu będzie powtórka z rozrywki, nerwy, stres i czekanie... Tylko w międzyczasie zdążyłam się już przeterminować.:-p Mam nadzieje, że tym razem szybko się za mnie wezmą:confused: Teraz to już sie nie dam wypisać bez małego:no: będzie okupacja porodówki, przywiąże się do kaloryfera :-D:-D:-D
acha hmm...no mogla ginka wtedy tak nie obiecywać:dry:no ale teraz na bank już wyjdziesz z dzidziusiem do domku:tak:

No i synek woła o cyca hehe tak więc czas na karmienie:-)
 
J apo dlugim spacerze i co brzuch twardy , prze mnie jak na kupe , ale nie boli ,co mnie boli toi spojenie , krocze boli jak po po porodzie.Takze Kacha wawa jeszcze Cie nie opuszczam czekam dalej na rozwiniecie akcji.
 
Hej kobitki!
Jeszcze parę dni i wszystkie sie rozpakują i wtedy to już wszystkie będziemy o dzieciaczkach na głównym wątku pisać i o naszych małych i dużych zmartwieniach;-)Pamietam, że jak po porodzie tu wróciłam to tak dziwnie - bo głowne tematy to Pan Czop i Panna WP, a ja już wtedy w etapie cieknące mleko i bolące sutki i na dodatek taka nadprodukcja, że przy maleńkim dziecku nie do nadrobienia:-pTeraz to już spokój tu, większość rozpakowana i zajęta dzieciaczkami i już tyle stron dziennie nie produkujecie!

Powiem Wam, że po miesiącu zaczynam dochodzić do siebie - wcześniej to baby blues normalnie, jeszcze mi się zdarzy popłakać bez powodu w rękaw mężowej koszuli, ale coraz lepiej rozumiemy się z dzidzią i jest dobrze - mała wstaje raz w nocy, a potem śpi po 5-6h, więc w miarę się wysypiam - szok, myślałam, że przy dziecku to teraz najbliższy rok będe niewyspana:-D No i promyk słońca - w końcu lewa pierś zaczyna sie przyzwyczajać i przyssanie na niej prawie nie boli, prawa to się wygoić nie może i ból nadal towarzyszy, ale co tam, wytrzymałam miesiąc i jest nadzieja, że ból minie, więc wytrzymam jeszcze trochę bólu - serce mi się rozpływa jak ona tak ślicznie ssie cycusia :-D

Co do położnej to do mnie nie zawędrowała póki co - ale się w końcu zapisałyśmy do pediatry na przyszły piątek, to wszelkie wątpliwości rozwiążemy z pania doktor - może trochę mrozy odpuszczą do tego czasu!

Dziewczyny z Wawy - gdzie zapisujecie dzieciaczki na USG bioderek?

Witam rozpakowane mamusie - a wszystkim nierozpakowanym życzę szybkich porodów:-)
 
Kurcze Pasibrzuch się namęczy biedulka :-:)sorry2:

ja dziś narzekałam że mały mi wisi na cyckach a od 12:00 w południe obudził mi sie raz na karmienie z godzinkę się nim zajmowałam i śpi dalej a tu kąpiel czeka :szok:

ja muszę jutro do położnej dzwonić :baffled:
 
Witam wszystkich serdecznie

Mój maluszek ma "już" 2 tygodnie, a ja nie mogę się na niego napatrzeć. Zakochana jestem po uszy... Z jedzonkiem już nie mam problemów - mały bardzo ładnie ssie cyca, z tym że używam kapturków, polecam fajna sprawa. W dzień karmię na życzenie, czasami nawet co godzinę dostawiam, w nocy za to mały ładnie śpi i budzi się ze 2-3 razy. Dzisiaj mieliśmy wizytę u pediatry- maluch ładnie przybrał na wadze i waży teraz 4 kg. Ja też czuję się już dobrze, w pełni sprawna chociaż troszkę rozszedł mi się szew (jestem po cesarce) ale to nic takiego. Pozdrawiam wszystkie mamusie i ich maluszki
 
Oj rzeczywiście Pasibrzucha nieźle wymęczą :no:
Kurcze niektóre dzieciaczki już mają po miesiącu, a ja nawet Pana Czopa jeszcze na oczy nie ujrzałam :sorry2:Pewnie tak jak przy Olisiu ujrzę dopiero w dzień porodu :sorry2:
Gosia zrób Młodemu dzień dziecka i Go nie kąp;-)Częste mycie skraca życie:-p:-)
Sylwia daj znać co tam u Was słychać:tak:
 
reklama
U mnie nadal bez zmian. Zaczynają mnie denerwować te wszystkie skurcze przepowiadające... bo jak normalnie siedzę to nic... cisza... A jak zaczynam coś robić to co chwile mnie coś łapie. Ja tu się zaczynam już cieszyć... a tu nic... ;-)
Jutro będę dzwonić do swojego gin... i zobaczę co mi powie na temat zwolnienia lekarskiego. Jeszcze sobie chyba ostatnie badanie zrobię typu morfologia i mocz. Zresztą i tak muszę pojechać i posiew zrobić po zakończonym leczeniu.

Biedna Pasibrzuch. Czy nie mogą mieć wszystkie dziewczyny fajnych porodów... Chociaż dla mnie na dzień dzisiejszy to i tak już mi wszystko jedno... byle tylko już się skończyła ta cała ciąża... (odpukać w niemalowane).

kacha_wawa nieprzejmuj się... kiedyś w końcu musimy urodzić ;-):-D

Andzia76 a może po prostu teraz nasza kolej. Jak ostatnio miały dziewczyny napad "nerwów", to potem te wszystkie się rozpakowały ;-):-D
Wiem... nadzieja matką głupich :-p
 
Do góry