reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Uciążliwa teściowa...

rybcia28 ............ w sumie zgodze sie , ale....
właśnie to ale ............jak mamusia pozwoli sobie na "wchodzenie tesciowej z butami we wszystko" to sie odbije na niej , dziecku i małżenstwie..............
mamusia jest mloda i moze przez to tesciowa chce ja kierowac ............
ja bylam starsza i nie mieszkałam z tesciami a i tak umiliła mi zycie ze hej
i to ja byłam u siebie i to ja bylam pania na włosciach , ja dyktowalam warunki , a tesciowa i tak robila swoje , wiec tu nie ma zasady ze jak będą u siebie to bedzie super i tesciowa sie podporządkuje.................
niestety tesciowa musi zrozumiec ze jej syn ma juz swoja rodzine , zone i dziecko i dlatego trzeba dac jej to do zrozumienia
nie na próżno sa kawały i anegdoty o tesciach , bo nie zawsze tescie sa mili.............
w wiekszosci mają zawsze jakies ale......................
z tego co opisuje mamusia to jej tesciowa ..............toćka w toćkę podobna do mojej..........
Rybcia przechodziłam to na własnej skórze..............w moim domu ...........ryczałam przez tesciową...................gdzie tesciowa byla gosciem u mnie w domu..........i tu naprawde nie ma znaczenia ze jestesmy osobno na swoim..............dopiero jak utarłam tesciówce nosa ..........mam spokój...................a tak prawie 6 lat znosiłam upokorzenia ..........a wizytey jej byly czeste.....................................

ponad tesciowa godząc sie na zamieszkanie mlodych w domu powinna nie wtrącac sie w ich zycie pomimo ze mieszkaja u niej ........nie moze wchodzic do pokoju kiedy chce............poprostu nie wypada i jest to nie kulturalne ...........i nawet jak jest to jej mieszkanie ..............takie jest moje zdanie
a ten kto nie przeszedł piekla z tesciowa nie zrozumie i wiem ze mozna odczytac moje posty jako chec zemsty i nienawisc do tesciowych , ale dopuki mamusia nic nie zrobi , bedzie cierpiec tak jak ja ciepialam
pozdrawiam .....................i zycze spokoju
 
reklama
widzisz mamu$ia nie jesteś sama my też mamy wstrętne teściowe hihi ja jak moją widze to nóż mi się w kieszeni otwiera nie trawie kobiety o ile można ją tak nazwać he he to hiena hii:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D Pozdrawiam
 
Na chwile miałam spokój, bo teściowa miała swoje problemy, a teraz znów sie zaczęło...

Kiedy zostawiamy z nią małego choć przez chwile a mały ma akurat na sobie spodenki na gumce to mu je przebiera twierdząc, że przez nie boli go brzuszek... Choć spodenki nie są na niego ani troszke za ciasne. Ponadto nosi go w rożku kiedy w domu jest ciepło, przez co on płacze i krzyczy (ale napewno boli go brzuszek:crazy:), a teściowa wie swoje i wie lepiej że małemu NAPEWNO zimno, a jego temperatury nie da sie sprawdzić na karku.....

Nie zmieniło sie też jej przybieganie na każdy płacz Szymona. Przybiega i jak zwykle mówi, że pewnie go boli brzuszek, choć jemu teraz idą ząbki i tak ma, ale teściowa jest niezmordowana w powtarzaniu w kółko o brzuszku...

Ciągle tylko chce nami dyrygować... Mam Już dość tych jej hasełek typu : "..a moim zdaniem...", "Tak sie nie robi...", "To powinno być tak...", a najgłupsze to "słuchaj mam ci coś do powiedzenia". Mam jej serdecznie dość. Nagaduje męża kiedy jestem np. w łazience i kiedy wychodze to albo zmienia temat, albo wychodzi z pokoju. I jeszcze te jej głupkowate spojrzenia... Jeśli to sie nie skończy to ja nie wytrzymam i coś jej zrobie...

Niestety nie możemy sie wyprowadzić, bo będziemy z mężem rozkręcać własny biznes i teraz każdy grosz sie liczy... Jak zacznie to przynosić zyski to będziemy budować dom i na ten czas coś wynajmiemy. Jak mam przetrwać w tym domu? Już kompletnie opadam z sił...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Widze, że chyba już nikt nie odwiedza mojego wątku...:-(
Narazie nie oddzywam sie z teściami, ale to napewno nie potrwa długo i znów sie zacznie....

Mam ochote zamurować sie w pokoju.
 
Widze, że chyba już nikt nie odwiedza mojego wątku...:-(
Narazie nie oddzywam sie z teściami, ale to napewno nie potrwa długo i znów sie zacznie....

Mam ochote zamurować sie w pokoju.

mamu$ia głowa do góry!! :-) Może z czasem wszystko się ułoży. Ja dziś po pierwszym spotkaniu z przyszłą teściową... zachwycona. Według mojego K ona podobnie...
 
mamu$ia - współczuje strasznie - też mieszkam z teściami, ale moim horrorem jest teść a nie teściowa :baffled: jakbym mogła to bym siekiery użyła, ale szkoda iść do więzienia przez takie g....no :wściekła/y: mąż mi ciągle powtarza żebym podeszła do tego spokojnie a tu się h... da spokojnie :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ale ostatnio mam spokój - wydarłam się na niego od góry do dołu aż się skurczył w sobie. (nie wychowywał swoich dzieci bo pracował za granicą) a tu się nagle wielki znawca znalazł :no::wściekła/y::no: i chce mną manipulować :wściekła/y: że złą matką jestem bo dziecko płacze :wściekła/y: a płacze bo jej zęby idą, miała kolki, nienawidzi jak ją się ubiera i drze się wtedy jakby ją na patelni smażyli :baffled: a ten wpada z mordą że tak nie można żebym się dzieckiem zaczęła zajmować :wściekła/y: Więc mu wszystko wygarnęłam łącznie z tym że swoich nie wychowywał a mnie krytykuje. A jak na koniec powiedziałam że już niedługo się wyprowadzimy i nie będzie musiał słuchać płaczu Karoli (kupiliśmy mieszkanie i kończymy je remontować) to zaczął krzyczeć żebym go nie straszyła bo to na niego nie działa :baffled::szok::-D:-D:-D:-D:-D Jak ryknęłam śmiechem na ten tekst to się do mnie przez dwa dni nie odzywał (ponoć płakał tamtego dnia) a od tej pory ani razu nie skomentował mojego wychowywania córki :tak: Teraz jak płacze albo marudzi to słychać tylko "Aż te cholerne zęby, bidulko bolą Cię dziąsełka, a może włączymy baje albo pochodzimy sobie?" Zmiana o 180 stopni nie wyszła mu na złe, szczególnie że jak się wyprowadzimy to żadko będzie ukochaną wnusię widywać więc stara się nie stracić żadnej chwili z nią spędzonej.
Mam nadzieję że u was też się jakoś ułoży. Ja swoją teściową (zła nie jest ale czasami się za bardzo wtrąca) temperuję cały czas i czasami robię to mało delikatnie, ale jak trzeba to trzeba:tak: ostatecznie z domu mnie nie wyrzuci choć to jej dom.
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki :tak:;-)
 
Hej, jeśli mogę cokolwiek wtrącić, choć wiele padło tu mądrych słów, to powiem tylko tyle: najważniejsze w tym wszystkim jest to jak zachowuje sie mąż/ partner i nie chodzi mi o to ,że jak będziecie sami przyzna Wam racje. On ma stać murem w konkretnych sytuacjach, natychmiast reagować i dać wszystkim do zrozumienia, że nie podoba mu się jak rodzina traktuje jego wybrankę. U mnie to się sprawdza:-) było bardzo ciężko, wierzcie mi...... ale mój małżon tak postawił sprawy, że mimo iż mieszkamy razem jakiś tam model zaczynamy wypracowywać i naprawdę zaczyna się to sprawdzać. Co więcej nawet zaczynam z moją teściową dość normalnie rozmawiać. Wiem, że wielu słów i zachowań nigdy nie zapomnę ale staram się myśleć o przyszłości. Mimo, że mieszkamy w jednym domu widujemy sie np 3 razy w tygodniu i okazało się z czasem, że wszystkim taki układ odpowiada:-)
Tak więc moje kochane - spokoju i przede wszystkim wsparcia w partnerze życzę
 
mamu$ia sama mam okropna tesciową...jak o niej myskle to cisnienie mi idzie w góre potrafi zatruc mi zycie mimo, że mieszkamy z meżem na swoim w Twoim przpadku -uciekaj od tej jedzy z dala od toksycznych ludzi i ich złej energii

lepiej miec poźniej dom...niż sie tak zatruc i stracic radosc z zycia- ja bym poszła nawet na wynajmowanie mieszkanie i mies swiety spokój -i tego swietego spokoju ci zyczę z całego serca bo wiem jak paskudna tesciowa może zatruc zycie
 
Oj bardzo mi sie marzy mieszkanie... Wiem, że już niedługo sie wyniesiemy. Święta też będziemy spędzać u mojej mamy, choć z początku mieliśmy tutaj.Teściowej przedwczoraj odbiło, rozbiła filirzanke z kawą i zaczęła wrzeszczeć, że ona już dłużej nie wytrzyma w tym domu itd... Wymyślała na mojego męża, a wczoraj jak przyjechała jej siostra z rodziną to udawała kochaną żone, matke, babcie i teściową... Nienawidze jej z całego serca!
 
reklama
Ja na wszystkie dobre rady mam tylko jedną odpowiedz : dziękuję bardzo za rade , ale i tak zrobie tak jak uważam za stosowne . :-D:-D
I działa :)
 
Do góry