reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Wątek główny

reklama
Losek będę trzymać kciuki razem z moimi fasoleczkami, czyli 6 w 1 :-D
wszystko będzie dobrze, nie przejmuj się!!! no i oczywiście czekamy na relację :-)
 
Losek się ciesz, że juz dzisiaj masz wizytę. Kilka godzin strsiku i juz. ja sie do srody musze meczyć w stresie :(
 
Losek teraz masz się tylko uśmiechać
A zobaczcie co znalazłam :

Dziecko odczuwa szczęście i stres
Szczęście czy zdenerwowanie matki są przenoszone za pomocą hormonów w krwi do płodu: doświadcza ono także kołatania serca i porusza się gwałtowniej. Oczywiście, dla dobra dziecka wskazane jest, abyś denerwowała się teraz jak najmniej. Ale spokojnie: sporadyczne uczucia strachu, stres, czy przygnębienie nie zaszkodzą dziecku.
 
no dziewczyny jakoś ostatnio strasznie cicho tutaj... myślałam że sie chwilę oderwę z pracy i poczytam nasze BB ale to naprawdę zajeło mi tylko chwileczkę i to taką malunią :-( co z wami dalej weekendowe leniuchowanie? ja niestety siedze od rana w pracy a tak strasznie mi się nie chce... do tego jestem potwornie zmęczona bo coś w nocy nie mogłam spać myślę że to raczej kruszynka nie mogła spac a jaa z nią oby póxniej takich numerów mi nie robiła haha:-)
 
Witam po kilku dniach nieobecności :) ale dużo stronek zapisane, hiohio... :)))Dziewuszki kochane przestrzegam Was przed lodami z automatu!! W poniedziałek z synkiem i T. poszliśmy na lody z automatu (mniam, mniam... ale) przy lodziarni juz mi się lodów odechciało :p (ciążowe mdłości dały o sobie znać ) Mój T. kupił sobie loda i synkowi. Rano nad małym poczułam łunę ciepła, zmierzyłam gorączke i 39,5. Masakra, myślałam że to trzydniówka bo jeszcze jej Fabiaś nie przechodził. Co chwila kupka, brak apetytu jedyny plus ze bąbel duzo pił. Wieczorem Fabiaś ze zmęczenia zasnął. Moj T. tez coś marnie wyglądał... mówił ze boli go brzycho i na dodatek też miał stan podgorączkowy. Całą no nie spałam, czuwałam czy nic się im nie dzieje... Mały co godzine się budził, prężył z bólu brzuszka. Masakra!!Rano kupka za kupka przez 24 h było w koszu 37 brudnych pieluszek! W ostatnich pieluszkach zauważyłam krew, obudziłam T. czuł sie lepiej ubraliśmy sie i pojechaliśmy do szpitala. Tak jak przypuszczałam Fabiaś musiał zostać, ja oczywiście z nim (był tzw. hotel dla matki z dzickiem. Zwykła 3osobowa sala :/ dla trzech matek i ich dzieci. Podłączyli małemu kroplówke i dali różne leki ( było tyle stresu i płaczu ehhh..) za dwa dni przyszły wyniki okazało się , że to salmonella!! Całą naszą trójkę ( czwórkę :] ) skierowali na badania czy ja i T. tez jesteśmy nosicielami i czy Fabiaś ma jeszcze w organiźmie pałęczki salmonelli. Na wyniki czekamy, dam znać jak bedą.Jestem pewna, że to przez te lody. Ja ich nie jadłam i nic mi mie było... całe szczęście bo nie wiem jaki by to miało wpływ na dzidzię w brzusiu... Dobrze, że to już za nami. Fabiaś jest na diecie zaleconej przez lekarza i szybciutko dochodzi do siebie.Uwielbiam lody ale strasznie się do nich zraziłam. W ciąży napweno nie zjem już loda z automatu. Aż nie zemdliło :))hehe...
 
Kurcze... Pelasiak bardzo Wam współczuję... A twój synek już w domku ? W którym Ty jesteś tygodniu ?
Chyba nie tknę lodów z automatu ....
 
reklama
Hej dziewczynki.

Ja dziś przyznałam się mojemu szefowi. Bardzo miło zareagował - powiedział że się cieszy i pogratulował - szczerze nie spodziewałam się takiego entuzjazmu.

Powiedziałam mu jakie mam plany (praca do końca sierpnia) i co w związku z tym zamierzam zrobić - że wszystko przygotuje do odejścia żeby nie zostawiać całego mojego zespołu bez opieki :) Był bardzo zadowolony że szczerze mu wszystko powiedziałam :tak: W sumie chciałam czekać dłużej - ale przy moim samopoczuciu ukrywanie fasolka jest raczej ciężkie...

Także kamień z serca. Po południu ustawiłam jeszcze spotkanie z zespołem i im powiem - ciekawe jak zareagują...:cool2:
 
Do góry