reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

zakupki dla mamy i dla dzidziusia:-) + lista prezentów

reklama
ja tam nawety nie zamierzam myślec o śmierci łóżeczkowej....:no:

Świadomość istnienia ryzyka nie oznacza, że rodzic się na to "nastawia" tylko świadczy o jego wiedzy, a co za tym idzie do ograniczenia ryzyka. W Polsce mało się o tym mówi bo do tej pory nikt nie prowadził takich statystyk, co nie oznacza, że się nie zdarzało.
 
Świadomość istnienia ryzyka nie oznacza, że rodzic się na to "nastawia" tylko świadczy o jego wiedzy, a co za tym idzie do ograniczenia ryzyka. W Polsce mało się o tym mówi bo do tej pory nikt nie prowadził takich statystyk, co nie oznacza, że się nie zdarzało.

My kupujemy detektor oddechu pieluszkowy - czyli przypinany do pieluszki :) - za wiele przeczytałam na ten temat :) i paliłam jak smok lata całe jakby coś... wolę kupić detektor :)

Zmiana nastroju (moje ulubione body)
 

Załączniki

  • DCFC0091.JPG
    DCFC0091.JPG
    43,9 KB · Wyświetleń: 35
  • DCFC0092.JPG
    DCFC0092.JPG
    49,3 KB · Wyświetleń: 39
Świadomość istnienia ryzyka nie oznacza, że rodzic się na to "nastawia" tylko świadczy o jego wiedzy, a co za tym idzie do ograniczenia ryzyka. W Polsce mało się o tym mówi bo do tej pory nikt nie prowadził takich statystyk, co nie oznacza, że się nie zdarzało.
dlatego ja zamierzam kupić monitor oddechu dziecka czy jakoś tak się to nazywa! wiem, że wydatek nie mały, ale być może to urządzenie uratowało życie synkowi mojej koleżanki! bo zatrzymał mu się oddech (miał z miesiąc czasu wtedy) to zaczęło piszczeć i koleżanka porwała synka na ręce, potrząsnęła nim, jednocześnie dzwoniąc na pogotowie!
nawet nie chcę myśleć co by było, gdyby nie miała tego urządzenia! myślałaby pewnie, że dziecko śpi :-(
oczywiście, że ja się na to nie nastawiam! ale , jeżeli w jakiś sposób się da, to chcę temu zapobiedz!
 
reklama
Teraz poszperałam w necie i też takiego z odbiornikiem nie znalazłam, a wydawało mi się, że ktoś mi o takim mówił - może coś mi się pomyliło...
 
Do góry