Tunia ale zaszalałas :-)
co do rożków, otulaczy... ja stwierdziłam, że nic takiego kupowac nie będę - pamiętam jak mała do rozka wsadziłam, to nie dośc, że jej się nie podobało, to mi było źle ja trzymać, bo bałam się, że mi wypadnie (nie czułam jej ciałka, a rożek był zwykły, bez usztywnienia itd). Teraz stawiam na kocyki i najwyżej pieluszki flanelkowe - o ile maluch będzie chciał się opatulać ;-)
a mi dzis teściowa dała znac, że znajoma własicielka lumpka zostawiła dla mnie całą pake niemowlęcych ubranek i zanim na sklep da, to mam sobie wybrac co mi się podoba (a cena - całe 10 zł za kilogram ;-))