No taki z niej długas.
Mierzono ją przy mnie także sądzę, że tak mogła się machnąć z jakie 2-3 cm tak machała tą metrówką, więc daje 74. Na tyle ją ubieram a niektóre 74 nawet za małe.
Ona pewnie od strony męża z tą długością. Jego siostra jest zawodową siatkarką i ma 2metry wzrostu. Ja z moim ledwo 1metr 70 wyglądam jak skrzat.
To mleczko już daje efekty. Mała je pije 4 dzień,ale po tej wysypce tak się przestraszyłam,że zjechaliśmy do poziomu marchewki z jabłkiem. No,ale już dziś zdecydowanie mniej. Sądzę,że to chwilowe było na proszek na ząbki lub coś takiego. Może w kaszce coś tam było, bo podawałam przed. Do tego mleczka muszę smoki 3 zakładać, bo przez 2 słabo leci. Ale dajemy radę. Już dziś pierwszy raz 3 było i małej fajnie się piło.
Mola - wiem co przeżywasz.Przykro mi i współczuję wszystkim mamom, które mają takie problemy zdrowotne z maluszkami. My z tą nerką nadal też nie wiemy. Pocieszają nas,że w 98% mija, ale ja miałam to samo i byłam niestety w tych 2%, którym nie minęło. Przeżyłam 2 operacje, było ciężko,ale najbardziej dumna jestem,że pomimo chorych nerek, wodonercza IV stopnia i kamicy nerkowej urodziłam naturalnie Manię. Jeśli ją to dotknie (tfu tfu), to będzie silniejsza. Wiem to.