A myślałam, że to tak ogólnie zostało po szlacheckich dworach

Wszystko jest ok dopóki przekręcamy słowa świadomie, ale niektórzy naprawdę myślą że mówią poprawnie

Mój S. wychował się w Borach Tucholskich blisko granicy między borowiakami a kociewiem i mimo tego, że już ponad 10 lat mieszka tutaj to wciąż zdarza mu się kaleczyć klasyczny język polski. Ja przez mieszkanie na Kaszubach też czasami buduję dziwną składnię. A przeklęte "jooo" na stałe zagnieździło się w moim słowniku i za żadne skarby nie chce mnie opuścić. Co się go pozbędę to zaraz wraca, bo za dużo ludzi wokół tak mówi.