reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja właśnie bylam przekonana, że usypiają, robią zabieg i budzisz się już po, dziś rozmawiałam z gin.ktora powiedziała że dadzą mi najprawdopodobniej tabletki wywołujące poronienie, może to trwać 2h ale i 8h, zależy jak zareaguje organizm.. I że generalnie w szpitalu mają na uwadze żeby nie kłaść pacjentek po poronieniu z tymi po porodzie np ale jesli nie będzie miejsc to dadzą mnie tam gdzie jest miejsce... Tego się najbardziej boję, leżenia z kobietami po porodzie...
Będzie dobrze. Nikt cię nie położy z kobietami po porodzie
 
reklama
A myślałam że Idziesz prosto na łyżeczkowanie. No to tak, faktycznie po tabletkach to jest okropne co się dzieje, a 2 h to bujda taka że hej, u mnie się w ogóle zaczęło po podaniu tabletek po 10 h krwawienie, po 12 h dostałam kolejną dawke i całą noc biegałam do toalety, a jeszcze położna kazała mi zbierać do pudełka materiał z podpasek [emoji15] po dobie się sama nie oczyściłam i musiałam być wyłyżeczkowana no i wtedy to już śpisz i nic nie czujesz.
Ja właśnie bylam przekonana, że usypiają, robią zabieg i budzisz się już po, dziś rozmawiałam z gin.ktora powiedziała że dadzą mi najprawdopodobniej tabletki wywołujące poronienie, może to trwać 2h ale i 8h, zależy jak zareaguje organizm.. I że generalnie w szpitalu mają na uwadze żeby nie kłaść pacjentek po poronieniu z tymi po porodzie np ale jesli nie będzie miejsc to dadzą mnie tam gdzie jest miejsce... Tego się najbardziej boję, leżenia z kobietami po porodzie...
 
Cześć Dziewczyny, stracilam swoją pierwszą ciążę w 7tyg,nie było akcji serca... jestem przed zabiegiem łyżeczkowania i jestem przerażona, czy to jest tak straszne jak o tym piszą? Najbardziej boję się, że umieszczą mnie jednej w sali z kobietami po porodzie itd, moja ginekolog powiedziała że często pacjentki wracają z traumą z tych zabiegów...:(
Opcje masz tak na prawdę dwie - albo tabletki albo zabieg. Jeśli boisz się traumy, że nie dasz rady psychicznie, polecam wybrać zabieg. Dostajesz znieczulenie ogólne, 20 minut i jest po wszystkim. Budzisz się po. Można nawet tego samego dnia iść do domu na żądanie. Druga opcja to tabletki i tu już jest gorzej. Nie wiadomo kiedy się coś zacznie dziać, czy w ogóle zacznie się dziać, a na koniec i tak może być potrzebny zabieg. Ale zawsze możesz się nie zgodzić na tabletki. U mnie w szpitalu od razu robią zabieg i uwazam że na moją psychikę to jednak było najlepsze
 
Opcje masz tak na prawdę dwie - albo tabletki albo zabieg. Jeśli boisz się traumy, że nie dasz rady psychicznie, polecam wybrać zabieg. Dostajesz znieczulenie ogólne, 20 minut i jest po wszystkim. Budzisz się po. Można nawet tego samego dnia iść do domu na żądanie. Druga opcja to tabletki i tu już jest gorzej. Nie wiadomo kiedy się coś zacznie dziać, czy w ogóle zacznie się dziać, a na koniec i tak może być potrzebny zabieg. Ale zawsze możesz się nie zgodzić na tabletki. U mnie w szpitalu od razu robią zabieg i uwazam że na moją psychikę to jednak było najlepsze
Tylko właśnie czy to jest kwestia mojego wyboru? Słyszałam że tabletki się daje po to żeby rozszerzyć szyjkę, jeśli jest zamknięta a zrobi się łyżeczkowanie od razu to można uszkodzic szyjkę
 
Tylko właśnie czy to jest kwestia mojego wyboru? Słyszałam że tabletki się daje po to żeby rozszerzyć szyjkę, jeśli jest zamknięta a zrobi się łyżeczkowanie od razu to można uszkodzic szyjkę
No zawsze możesz się nie zgodzić na tabletki. Owszem, niby taki zabieg na zimno może mieć powikłania, ale mi lekarz mówił że teraz zdarzają się one bardzo bardzo rzadko. Sama miałam 3 zabiegi, a szyjka w ciąży trzymała jak szalona ;) w 37+6 była tak wysoko ze lekarz w szpitalu nie mógł mógł dogrzebać 🤣🤣 teraz 29tc a szyjka ponad 4.5cm
 
Hej dziewczyny. Mam pytanie... Kiedy dostałyście pierwsza miesiączkę po zabiegu łyżeczkowania? Pytam bo jestem trochę w szoku... Poroniłam 7 marca zabieg miałam 8 marca a dziś jakbym dostała okresu.... Czy to aby za szybko?
Idealnie, ja zawsze dostawałam po 28 dniach.
Cześć Dziewczyny, stracilam swoją pierwszą ciążę w 7tyg,nie było akcji serca... jestem przed zabiegiem łyżeczkowania i jestem przerażona, czy to jest tak straszne jak o tym piszą? Najbardziej boję się, że umieszczą mnie jednej w sali z kobietami po porodzie itd, moja ginekolog powiedziała że często pacjentki wracają z traumą z tych zabiegów...:(
Miałam 3 łyżeczkowania i nigdy mnie nie położyli z kobietami po porodzie.
Przy 1 i 2 na sali były tylko kobiety z poronieniem zatrzymanym.
Przy trzecim poronieniu położyli mnie z ciężarna ( na oko 20 tydzień), co jakiś czas przychodziła do niej położna i sprawdzała tętno.
Samego zabiegu nie musisz się obawiać, zasypiasz i budzisz się po wszystkim.
 
Idealnie, ja zawsze dostawałam po 28 dniach.Miałam 3 łyżeczkowania i nigdy mnie nie położyli z kobietami po porodzie.
Przy 1 i 2 na sali były tylko kobiety z poronieniem zatrzymanym.
Przy trzecim poronieniu położyli mnie z ciężarna ( na oko 20 tydzień), co jakiś czas przychodziła do niej położna i sprawdzała tętno.
Samego zabiegu nie musisz się obawiać, zasypiasz i budzisz się po wszystkim.
Samego zabiegu się nie obawiam,bardziej wywoływania poronienia tymi tabletkami... :(
 
reklama
Cześć Dziewczyny, stracilam swoją pierwszą ciążę w 7tyg,nie było akcji serca... jestem przed zabiegiem łyżeczkowania i jestem przerażona, czy to jest tak straszne jak o tym piszą? Najbardziej boję się, że umieszczą mnie jednej w sali z kobietami po porodzie itd, moja ginekolog powiedziała że często pacjentki wracają z traumą z tych zabiegów...:(
Sam zabieg nie jest straszny. Spisz i nic nie czujesz, po wszystkim również nie boli. Ja plamiłam kilka dni po zabiegu na różowo, potem na jasnobrązowo, łącznie chyba 10 dni. Leżałam na sali z babeczkami po laparoskopii, laparotomii i w zaawansowanej, zagrożonej ciąży. Co najlepsze, lekarzem na obchodzie była babeczka w zaawansowanej ciąży. [emoji28]
Tylko właśnie czy to jest kwestia mojego wyboru? Słyszałam że tabletki się daje po to żeby rozszerzyć szyjkę, jeśli jest zamknięta a zrobi się łyżeczkowanie od razu to można uszkodzic szyjkę
Różnie mówią, mi zrobili od razu łyżeczkowanie, ale ja byłam w trakcie poronienia, a raczej po.

Ja się o to pytałam i mi powiedzieli, że tak już się nie robi, ale ile w tym prawdy - nie wiem. Może wypowiedzą się inne dziewczyny jeszcze.
Mieszkam za granicą i tu w ogóle nie podaje się takich tabletek.
Przypomniało mi się, że po zabiegu byłam na kontroli i lekarz coś tam zauważył i wysłał mnie do szpitala i nawet wtedy nie podali mi tabletek tylko oksytocyne, ale nic się nie wydarzyło - okazało się, że jednak nic nie zostało po lyzeczkowaniu.
 
Do góry