reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Styczniówki 2010 !!

Jeśli Kaja nic w homeopatii nie znajdzie, chyba musisz z tym żyć.:-p
No właśnie na nią liczę:laugh2::laugh2:;-);-)
solidny kopniak w tyłek ;-)
przeciwwskazania - zaawansowana ciąza :laugh2::laugh2:


czy wy wszystkie oglądacie brzydulę :eek:

tez se włącze a co tam :rofl2:

o to widzę że koleżanka też się za domowe leczenie zabrała;-):szok: Ja też się wciągnęłam w Brzydule, bo wtedy na BB cisza. Dobra robię obiadek na jutro bo idę na zakupki na pół dnia!!:eek:
 
reklama
Hej Mamuśki ;-)
Madzia powoli gaśnie :-( Już chyba tylko cud może Ją uratować. Siedzę i ryczę, nie znam osobiście ani Madzi, ani Jej Mamy, ale jak się pisze razem na forum to człowiek bardzo się zżywa. Zresztą momentalnie przychodzą wtedy myśli, że to samo mogło być z moim dzieckiem :-( Tak mi źle, bo narzekam czasami na Olisia i zastanawiam się czy mam do tego prawo. Powinnam się cieszyć z tego, że jest z nami, z tego, że rozrabia, że marudzi, a ja narzekam. Kurcze tak mi ciężko, bo nie potrafię sobie wyobrazić tego co Ania czuje. Najpierw długa walka o macierzyństwo, później wydawałoby się, że wyrok: ZD, a teraz się okazuje, że ten cały zespół to pikuś.
Niestety u Madzi pojawiła się krew w opłucnej, jest non stop drenowana, płuca nie chcą się dotleniać, na domiar złego doszła odma i zapalenie płuc, pneumokoki, meningokoki, żołądek i jelitka nie chcą pracować, a serduszko wspierane przez respirator jest coraz słabsze. Ordynator wprost powiedział, że stan jest krytyczny. Za co to niewinne dziecko musi tak cierpieć? Nie rozumiem czasami tego świata. Przepraszam, że Wam o tym piszę, ale tak strasznie mi źle. Tak strasznie mi szkoda Madzi i Jej Rodziców... Najgorsza jest ta bezsilność i czekanie...
 
kacha w takich sytuacjach brakuje słów.... ja nigdy nie zrozumiem cierpienia i śmierci dzieci....
jak dla mnie nie ma większej tragedii... .
ale jeszcze nie mówmy hop, Madzia jeszcze żyje... jeszcze nie zgasła....może będzie cud... cuda czasem się zdarzają... Tulę wirtualnie...

a po takich wiadomościach, aż mi głupio pisać o normalnych sprawach...
bo życie niestety toczy się dalej mimo że gdzieś obok jest tak ciężko....słońce wstaje, ludzie chodzą do pracy, jakby nic się nie stało a rodzicom tych dzieci które odchodzą świat staje w miejscu ... i wali się na głowę..... ehhhh...
najgorszemu wrogowi się tego nie życzy...

Joasia a kołysanki Turanaua i Umer są wybitne...
 
Ostatnia edycja:
ja właściwie jestem Paulina, ale mój nigdy tak do mnie nie powiedział :-) najczęściej woła: "Paula" albo "Mała" :sorry: w przypływach emocji "Niuniu..","Kochanie" i te inne takie.. :-D

DZIEWCZYNY ZRÓBCIE COŚ ZE MNĄ, BO JUTRO ZDAJĘ EGZAMIN NA PRAWKO (TYLKO TEORIĘ) A W OGÓLE TESTÓW NIE ROZWIĄZYWAŁAM I NIE MAM NAJMNIEJSZEJ OCHOTY TEGO ROBIĆ!!! :wściekła/y::no::no::no::no: WSTYD NAROBIĆ 5-6 BŁĘDÓW..

A mój małż mówi żonko, albo jakoś tak bezosobowo... a kiedyś ślicznie po imieniu i to zdrobnieniu mówił....albo kotek - ale wiem że to taki sztuczny problem jednak miło mi było jak mówił tak czulej....
kurdę ale aż mi głupio o takich sprawach jak kacha napisała że tam Madzi życie się waży...
wiem, że świata się nie da zatrzymać i musimy żyć dalej ale zawsze jak słyszę taką historię, a się nasłuchałam niestety z relacji bezpośrednich i przeżyłam własne dziecko, to mam kaca moralnego że sobie "normalnie" żyję pomimo to...choć żadnych historii nie da się porównać... a cierpiące dziecko....ehhh


A do testów - Kaja szuka lekarstwa na lenia
 
Ostatnia edycja:
Kacha - jesteśmy tu po to, żebyś mogła się wygadać,wypłakać, itp. jak jest ci smutno i źle. Może i nie znamy się osobiście, to chyba jesteśmy bardzo zżyte i każda troska jednej z nas, jest troską nas wszystkich i tak samo z dzielimy chwile radości ze sobą. I mimo, że nie znam Madzi i jej rodziców, to mi łezka popłynęła. Masz racje- najgorsza jest w tej chwili bezsilność. Możemy się jedynie modlić i mieć nadzieje.
W takich chwilach wszystkie nasze problemy są niczym w porównianiu z ludzkim cierpieniem.
 
reklama
Mój M zwraca się do mnie słówkami jak "misia" czy ostatnio mu się spodobało "nutka" lub poprostu "kochanie" hehe po imieniu rzadko szczerze wogóle nawet jak mamy wymiane zdan to nie mówi mi po imieniu a ja do niego mówie Adaś lub normalnie Adam(tak bardziej jak coś mnie zdenerwuje i mam pretensje):tak:

KACHA WAWA ach to takie smutne aż serduszko się kraja:-:)-:)-(
 
Do góry