reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta Maluszków

u mnie tak samo raz wypije 170, raz 100, raz 150...a raz 200 a raz tylko 50...Ciezko rozgrysc mojego orzeszka...Kupki robi co 2 dni, nie ulewa za duzo wiec gdzies to wszystko wchodzi.Waze go raz na miesiac a wage poznaje codziennie trzymajac go w ramionach.
 
reklama
U mnie to samo z jedzeniem.. raz 12o raz 150 a ostatnio 180:) a czasem tylko 60 i spi... nie wiem od czego to zalezy.. kupki regularne nie ulewa < no moze czasem odrobinke>...
 
Fajnie babka opisałam zastrzezenia ja osobiście bym miała do : doprawiania - jak dziecko nie zna smaku soli i cukru same warzywa i tak będą mu smakowały więc po co . Szymek do tej pory bardzo chętnie zjada nie solone brokuły czy inne warzywa .

Zupa na skrzydełku kurczaka - jak wiadomo kurczaki to nie za zdrowe mięsko karmione są hormonami i innym g..
Lepszy raczej byłby tu indor a już najbardziej królik - to bardzo polecane mięsko dla dziecka ( można nabyć w makro jak ktoś nie ma dostępu )

No i przygotowując od razu zupe na wielu składnikach gdyby dziecko miało alergie niestety nie dowiesz się na co - dlatego w schematach podaje się składniki pojedynczo .

Dobrze by było żeby każdy lekarz w ten sposób wyjaśniał co podawac i kiedy bo najczęsciej tego nie robią ..

Przekarmione dziecko - he he dobre
 
Nie żebym chciała dyskutować :-D tylko tak informacyjnie się wtrącę :-D moja pediatra soli mówi nie, cukrowi mówi nie, herbatkom mówi nie. Wodzie mówi tak ;-) A ja mówię nie kurczakowi (indyk jak najbardziej, bo nie 'przyjmuje' do metabolizmu tego g... którym go pędzą). No i gotowanie warzyw godzinę może i ma sens, bo będą miękkie, ale nie będą miały witamin (woda z zupki też ich nie zachowa, bo za długie gotowanie je usunie).

Rozmawiałam z moją doktorką ostatnio o żywieniu i na razie cycek, jak dzidziol ładnie będzie przybierał, to tak się pokarmimy do 5 miecha (włącznie) potem rozszerzymy dietę zaczynając od zupek i kaszek (no i kaszy mannej). Jak znowu 'zleci' z wagi to w 4 miesiącu wprowadzimy zupkę (bo ja nie chcę dokarmiać mlekiem modyfikowanym).
 
Ja warzywka zawsez gotowałam na parze dla Szymka nigdy nie jadł zupek na wywarach . Teraz je bo jada to co my .
Ale gotowałam warzywa na parze na dolny poziom wkładałam mięsko potem to sobie jakoś grupowałam ( znaczy robiłam z tego kilka różnych porcji ) wsio blenderem w tych porcjach i mroziłam . i tak nie musiałam sie babrać z żarciem codziennie jak coś sama chciała zrobić

wywar mięsny jest w schematach w 8 miesiącu dopiero wcześniej robi się zupy na warzyuwnych
 
Ostatnia edycja:
Co do dosalania czy docukrzania zupek dla dziecka - zgadzam sie z Aniez i Aniam - jestem na NIE. Maluch nie zna tego smaku i zdecydowanie nie trzeba mu ulepszaczy.
O reszcie juz wspominac nie bede, ale to zdanie rozwalilo mnie na lopatki....

Powiedziała tez że zna panią profesor która pisze książki o żywieniu niemowląt jest bezdzietna i jej zdanie też szanuje ale niech sama odstawi wszystko, żywi się pół roku mlekiem i przyjdzie do niej po tym czasie...
czym innym jest mleczna dieta noworodka i niemowlaka - nawet do pol roku na mleku, a czym innym zdrowego doroslego czlowieka.
Nie po to natura "wymyslila", ze ludzie to ssaki, i w okresie pourodzeniowym zywia sie mlekiem matki.

Pozatym - 2 cory mojej przyjaciolki - do 9tego miesiaca TYLKO i WYLACZNIE na piersi. Nie dokarmiala, nie dopajala zupelnie niczym.
Dziewczynki dzis maja 9 i 7 lat. Poza jakimis standardowymi problemami ze zdrowiem - to okazy zdrowia.

Nikt mnie nie przekona, ze trzymajac Mala na piersi, a nie dajac smakowac dziecku nowosci i nie dokarmiajac jej wczesniej niz w 6tym miesiacu - robie jej krzywde.
 
Co do dosalania czy docukrzania zupek dla dziecka - zgadzam sie z Aniez i Aniam - jestem na NIE. Maluch nie zna tego smaku i zdecydowanie nie trzeba mu ulepszaczy.
O reszcie juz wspominac nie bede, ale to zdanie rozwalilo mnie na lopatki....


czym innym jest mleczna dieta noworodka i niemowlaka - nawet do pol roku na mleku, a czym innym zdrowego doroslego czlowieka.
Nie po to natura "wymyslila", ze ludzie to ssaki, i w okresie pourodzeniowym zywia sie mlekiem matki.

Pozatym - 2 cory mojej przyjaciolki - do 9tego miesiaca TYLKO i WYLACZNIE na piersi. Nie dokarmiala, nie dopajala zupelnie niczym.
Dziewczynki dzis maja 9 i 7 lat. Poza jakimis standardowymi problemami ze zdrowiem - to okazy zdrowia.

Nikt mnie nie przekona, ze trzymajac Mala na piersi, a nie dajac smakowac dziecku nowosci i nie dokarmiajac jej wczesniej niz w 6tym miesiacu - robie jej krzywde.

Katik, absolutnie się z Tobą zgadzam.

Nie podam Młodej ani soli, ani cukru dopóki to tylko będzie możliwe.
Nie podam też mięsa z kurczaka kupionego w sklepie. U znajomego "zamówiłam" już króliki (wyhoduje mi i oprawi, będę takie mięsko podawać dziecku).


My za kilka dni wprowadzamy marchewkę i ziemniaczki a potem jabłka - robiłam Młodej kontrolną morfologię i ma minimalnie obniżoną część wyników i lekarka zaleciła podawanie odrobiny żelaza w kroplach. Jednak po konsultacjach z nią ustaliłyśmy, że po skończeniu czwartego miesiąca wprowadzimy warzywa bo takie żelazo jest lepiej przyswajalne niż w kropelkach i nie bedzie zaparc. Lekarka twierdzi też, że po zakończeniu 4 miesiąca nie rozreguluje dziecku żołądka wprowadzając stałe produkty.
 
reklama
Do góry