reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

A co z piersiami?

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Asiu to moze zamiast szorowac piersi jakimis gabkami czy szczoteczkami, trzeba poprosic meza o pomoc ;D wtedy my bysmy mialy zahartowane piersi a oni wielka frajde...
 
Może i tak, ale ja ostatnio nie mam na nic ochoty i najszczęśliwsza jestem jak Krzysztof idzie spać do Wiwi - mam wtedy cale łóżko i wysypiam się, nikt mnie nie przydusza jak mnie przytula. Okropna jestem, wiem, ale to wszystko dzidzia, widocznie narazie woli tylko mnie. Normalnie to zawsze spałam wtulona w męża, a teraz ....
 
To chyba mam to samo.
Dobrze, że mąż chodzi spać dużo później. Chociaż normalnie, to mnie to denerwuje.

Joaśka
 
Tez mam lozko tylko dla siebie. Maz jest chory i lekarka kazala mu spac na kanapie ;D
Teraz mozemy sie z kotem wyspac dowoli. A pies tez jest szczesliwy bo spi z mezem
 
mi obecnosc meza w lozku nie przeszkadza - czyli nic sie nie zmienilo :)
nie zmienilo sie tez to ze chodzi on spac znacznie pozniej niz ja :)
 
Moj maz tez chodzi duzo pozniej spac odemnie. To chyba jakas norma. Moj wtedy cieszy sie, ze ma komputer tylko dla siebie i nie przeszkadzam mu zeby sprawdzic czy cos nowego napisalyscie ;)
 
O widzę, ze nie tylko mój mąż uwielbia jak chodzę szybciej spać od niego. Wczoraj położyłam się już po 20. I spałam, spałam, spałam, tylko raz wstałam do wc i dalej haśkałam.
W ramach oszczędności miejsca w mieszkaniu wymieniliśmy kompa na laptopa (Boze znowu raty ::)), no i Michał był ostatnio w siódmym niebie: instalacje, resety itp. A mi było smutno, bo wyrażał chęć rozmowy się mną tylko jak musiał poczekać parę minut na zainstalowanie systemu:(. Więc doszłam do wniosku, ze nie jestem dla Niego tylko wtedy kiedy On chce i poszłam spać!
 
Aaa, komputer.

Już jedną awanturę zrobiłam o niego.
Powiedziałam, że czuję się jak przerwa w grze, w której jest czas, żeby mnie przelecieć. Chyba doła jakiegoś wtedy miałam i tak się czułam. Od tamtej pory, mąż dba o to, żebym się tak nigdy więcej nie poczuła.

To tak a'propos piersi ;)

Joaśka
 
reklama
Tak, o kompa też była już nie jedna wymiana zdań. Oczywiscie wychodziłam na dziwaczkę!Zwłaszcza jak mieliśmy tylko 1 pokój i wszystko w nim stało, nocne Michowe budowanie Rzymu na kompie doprowadzało mnie do szału. Poprostu budziłam się od szumu komputera, mimo, ze mąż miał słuchawki.
Teraz wyszykowaliśmy mały pokoik, gdzie mamy sypialenkę i chociaz mnie nie budzi, bo nie pozwoliłam wnieść kompa do sypialni-w życiu!
Ach Ci faceci i te komputery!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry