Cześć!
Z przybieraniem na wadze w ciąży różnie bywa. U mnie jest to druga tak wysoka już ciąża. Z Wiwi przytyłam przez całą ciążę 25 kg. (duuuuuuuuużo), ale wtedy zjadałam wszystko co miałam w zasięgu wzroku - szczególnie chlebek z czym popadło. Moje rozmiary wzbudzały zachwyt mojego męża, ale niestety nie mój - czułam się fatalnie szczególnie po porodzie, gdy moje spodenki zaciągłam tylko odrobinę wyżej niż są kolanka - płakałam. Teraz wiem, że to nie jest żadna tragedia, nie słucham ludzi, którzy mówią: "Jedz Asiu to wszystko dla dzidziusia" - wiem, że narazie dla dzidzi niewiele idzie, więc dbam o jego zdrówko i pożywiam się owocami i jogurtami oprócz zwykłego chlebka i obiadku. Czuję się świetnie, rośnie tylko brzuszek i jestem z niego dumna, koledzy w pracy mówią, że jestem piękniejsza z dnia na dzień - i dla mnie to duży komplement. Mąż patrzy na brzuszek z zachwytem. Wiem, że pupa narazie jest tych samych rozmiarów.
Mam w domu wagę i co 3, 4 dni sprawdzam ile przytyłam - nie jest źle, narazie od samego początku ciąży przytyłam 4,5 kg., lekarka powiediziała, że bardzo dobrze (jej waga waży tak samo, więc nie mam stresów). Pochwaliła mnie i powiedizała, żebym za bardzo nie przejmowała się wzrostem wagi w tej chwili bo właśnie maluszek intensywnie rośnie i nabiera już tłuszczyku, więc już teraz sporo jedzonka trafia do maleństwa.
Z Wiwi w 16 tygodniu ważyłam już o jakieś 12, 13 kg. więcej, więc w tej chwili jestem z siebie dumna i nie słucham głupich rad na temat jedzonka. Wiem, że jem wszystko co powinnam i niekiedy, przyznam się, też zgrzeszę bo zjem to co ja lubię a niekoniecznie może być prrzydatne dzidziusiowi, ale mnie też coś się należy!
Jak zaszłam w ciążę poprosiłam męża, żeby nie kupował mi słodkich bułeczek, bo dzidzia woli owoce - teraz dostaję jabłuszka, pomarańcze, winogrona. To zdrowsze i ma więcej zdrowej wartości odżywczej.
Dziewczyny wagę trzeba pilnować, ale nie głodzić się!!!