reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Antykoncepcja po porodzie

reklama
kinia ja po cilest czulam sie swietnie..mialam idealna cere i nie przytylam.

jak piszecie o tym libido to widze siebie..tez brak checi na cokolwiek..ale wtedy mysle sobie ze trzeba korzystac z seksu ile sie da bo przyjdzie starosc i bede zalowac..to mnie motywuje:D
 
malgos mnie właśnie ginka mówiła, że po tym się nie tyje. Mam nadzieję, że też się będę tak dobrze czuła jak Ty :)
U mnie libido podobnie. Brak chęci i po całym dniu brak sił ( Nadka chodzi spać ok północy ;/ )
 
dziewczyny dziwnie się czuję bo kolejnej ciąży boję się jak nie wiem co :no::no::no: ale no właśnie.....co???????.........ja nie mogę wziąć tabletek anty bo.....sumienie by mnie zjadło :-:)-:)-( wiem wiem odpowiedzialne planowanie rodziny, wszytsko rozumiem chcę mieć czas dla moich dzieci a nie tylko rodzić kolejne, ale nie umiem chyba pójde do psychologa bo to co miałam wpajane od dziecka tak mi siedzi w głowie że szok.....do tego mam brata który wybierał się do zakonu, tak mi suszy głowę antykoncepcją (jej szkodliwością w rozumieniu Wiary) och dziewczyny nie mogę sobie z tym poradzić....zazdroszcze wam ze macie odwagę brać tabsy :-( BYŚCIE WIDZIAŁY MINĘ GINKI JAK POWIEDZIAŁAM ŻE NIE CHCĘ ANTYKONCEPCJI :szok::szok::szok:

Jak sobie radzicie z tego typu dylematami? Jestem praktykującą katoliczką nie mogę tak sobie wybierać co mi się w tej wierze podoba a co nie.....dodam że z moim B. mamy na ten temat często spięcia.....
 
lilu kiedys zażyłam tabletkę "PO" miałam niespełna 18 lat i stwierdziłam ze jesli jest ona dostępna to znaczy ze nie trzeba sie nad nia "zastanawiac" dopiero później dotarło do mnie jak ona działa.... miałam ogromne dylematy mimo iż nie jestem za bardzo wierząca (coraz czesciej nachodza mnie mysli ze Boga nie ma) ale ja jednak aborcji nie uznaje...
oj kochana trudny temat poruszyłaś.....
 
lilu ja też mam podobne dylematy... też oświadczyłam lekarzowi że nie chcę tabletek a metody naturalne boję się jeszcze stosować- czekam do 1-wszej miesiączki, więc jak narazie zostaje mi szklanka wody zamiast :-(
 
asiek kochana tak mi przykro, domyślam się tylko jak mogłaś się wtedy czuć, pewnie była to trudna decyzja........
jestem z powodu mojej sytuacji bardzo smutna bo mam OGROMNE dylematy...coraz częściej jest zła na siebie za to że nie potrafię "wyłączyć" sumienia.......zacząć realnie myśleć, przecież jestem młoda, chcę korzystać z seksu, chyba nalezy mi się ta przyjemnoeść w końcu mam już 3 dzieci, tłumaczę sama siebie, a potem znowu myśli że źle robie....


dziewczyny może nie warto rozwijać tego tematu......
 
no ale widzisz kochana ja sobie nie wyobrażam sie nie zabezpieczac... naturze nie wierze a po za tym chce uprawiac sex wówczas kiedy mam na to ochote a nie kiedy moge... ta tabletka 48h działa podobnie jak antykoncepcyjne które stosowałam przez jakies 4 lata... kurcze chyba mamy prawo wyboru ile chcemy lub możemy miec dzieci...
 
To rzeczywiscie trudny i drazliwy temat-dylemat.
Nie jest mi obcy lilu, ale na mnie zbawiennie podziałały słowa lekarza, ktory powiedzial mi wprost ,ze powinnam Bogu dziekowac za udane dwie ciaze, a medycyna ma mi słuzyc, bo jestem w grupie wysokiego ryzyka ze wzgledu na niedoczynosc tarczycy, a kiedy uswiadomilam sobie jakie wielkkie ryzyko groziło moim dzieciom wlasnie ze wzgledu na moja przypadłosc, to juz dylematow nie mialam. Rowniez jestem wierzaca i nie planuje kolejnych dzieci. Juz nie moge planowac, wlasnie ze wzgledu na ryzyko.
Moze faktycznie powinnas zasiegnąc porady rzetelnego ginekologa lub doradcy rodzinnego od NPR.
 
reklama
Lilu - chyba masz racje, ze jednak lepiej nie rozwijac tematu..bo kazda z nas bedzie miala inne zdanie...a to bardzo indywidualna kwestia...i ja mimo, ze Twoje dylematy sa mi , praktycznie obce ( oddzielam wiare w Boga od Kosciola) to bardzo wspolczuje Ci tej sytuacji, zwlaszcza, ze jak piszesz maz ma inne zdanie...z pewnoscia musicie znalezc wspolne rozwiazanie, bo zycie w zgodzie z wlasnym sumieniem jest rowniez bardzo wazne...nie mozna oszukac samego siebie...zycze madrych decyzji!
 
Do góry