reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Antykoncepcja po porodzie

Lilu, rozumiem że masz takie przekonania, i masz racje ze sa one wpajane od naszego dziecinstwa. Ja głeboko wierzę w Boga, nie przestałam nawet gdy moja siostra cioteczna związała się z księdzem, poczęli synka, ksiądz nadal pełnil posługi kaplanskie, ale wybudowal tez dom dla niej...dla nich, bo maja juz dwoje dzieci.On nadal jest księdzem w innej parafii, nie zostawil ich, ale tez nie przestal byc kaplanem, Ona juz sie zabezpiecza, sa ze soba ponad 10 lat, i nie przestali wierzyc, ale ja przestalam wierzyc w nauki wspolczesnego kosciola, to moja bliska rodzina i przykro mi o tym mowic.
Nigdy nie usunelabym ciazy, ale chce byc odpowiedzialna i miec tyle dzieci , ile jestem w stanie w godnosci wychowac, i nie chce byc zgorzkniala mama, umeczona , umordowana....bo tak nakazal mi ksiądz. Wiara jest wiara, niezaleznie od religii. Bóg jest jeden i che bysmy byli szczesliwi, to nie On narzuca nam takie prawidla.To ludzie ich prawa i ich interesy. jestem za zyciem, nie zabijam i nigdy tego nie zrobie
Nie ma nic zabojczego w braniu tabletek hormonalnych, niczego nie zabijamy, na ten czas wstrzymujemy płodność. komórka jajowa nie dojrzewa, nie ma więc zapłodnienia.
Wiele schorzen tez leczy sie hormonami, nic w tym złego.
A ciagle się bać...unikac swego partnera ze strachu, to chyba nie jest godne życie...szczęsliwe zycie. Mamy prawo kochac i byc szczęsliwe, a nasze dzieci ktore przyszly na swiat z godnoscia i radoscia powitalysmy, wiec cóż w tym złego ze chcemy je teraz odchowac, poswiecic im czas, dużo czasu, bo człowiek długo dojrzewa.
Odpowiedzialnosc ,to rowniez decyzje czy i kiedy chcemy miec potomstwo, tylko zwierzeta kieruja sie instynktem aby przetrwac, chociazby dlatego ze czlowiek je zabija i konsumuje.My MAMY wybór, dany od naszego Boga.I ja mu dziękuję za to,że dał mi moje dzieci,chciane i bardzo kochane :)
Przepraszam za mój wywód, ale smutno mi się zrobiło Lilu gdy przeczytałam twoj post. I niczym się nie sugeruj, rób jak serce Ci mówi, tak aby wam było z tym dobrze, wiedz że antykoncepcja nie aborcja(!) to nie jest nic złego, czy niemoralnego tylko nasza dorosła odpowiedzialność i wybór. I nie smuć się już proszę.
 
reklama
lilu również współczuję Ci dylematów, tym bardziej, że podobnie jak Alcia oddzielam Boga od kościoła. Mogę Ci tylko napisać to co Beniaminka, że tabletki hormonalne wstrzymują płodność, a w żadnym wypadku nie działają jak aborcja. Uważam, że nie powinnaś się zadręczać tym co wpajają Ci inni tylko faktycznie skonsultować się z dobrym doradcą jak w takiej sytuacji masz postąpić. Trzymam kciuki żebyś dogadała się z mężem :)
 
podpisuję się pod Beniaminkom rękoma i nogami.
Ja równiez uważam że kobieta ma wybór, niestety Kościół potem nie da na wychowanie dzieci :/
A co ma począć kobieta, która ma nieregularne cykle a jedyną metodą jaką uznaje kościół jest kalendarzyk???? Dlatego to nie kwestia sumienia u mnie a racjonalnego rozumowania, po prostu nie chcę mieć więcej dzieci i tyle i nie mam zamiaru czekać na każdą @ jak na zbawienie a jak się spóźni rwać włosy z głowy i wyżywać się na wszystkich dookoła, no i właśnie kwestia unikania męża - niestety dla mężczyzny seks jest czymś bardzo ważnym w małżeństwie, kobieta może się obejść mężczyzna nie, potem z tego tylko kłotnie wynikają.
 
lilu-wspolczuje twoich dylematow,ciezko mi tez zrozumiec:nerd:

i moze nie powinnam sie wypowiadac na ten drazliwy temat bo nie jestesm katoliczka, ale szanujac twoja wiare powiem,ze moze powinnas porozmawiac z kims madrym o tym, ale bezstronnym, wiec z etykiem, psychologiem, lekarzem a nie ksiedzem:zawstydzona/y::-p


bo tutaj sprawa rozgrywa sie miedzy twoje sumienie i twoje ego;-)a z drugiej strony twoje zdrowie i szczescie sexualne:-D
(tutaj ie w ogole nei powinnam wypowiadav w zwiazku z moim kosmicznym libido, ET byl demonem sexu w porownaniu ze mna):baffled:

kazda wiara ma swoje reguly, w sumie bardziej badz mniej podobne ale chodzi zawsze o jedno: godne,moralne zycie:nie robic krzywdy innym,pomagac slabszym byc uczciwym i szczesliwym czlowiekiem.

pisane zasady jak antykoncepcja zostaly napisane przez ludzi(mezczyzn:sorry2:) dla ludzi:tak:

moze uda ci sie znalesc zloty srodek miedzy gleboka wiara a planowaniem rodziny:-)

zycze rozwiazania:-D....sytuacji
 
Dziewczyny, ja mam pytanie do tych z Was, które biorą Cerazette: czy zauważyłyście jakies skutki uboczne? (złe samopoczucie itp.) i jak to jest z tym krwawieniem przy tych tabletkach? Lekarz mi przepisał, a ja nie umiem się zdecydować na zrealizowanie recepty... Przyznam się, że nigdy nie brałam tabletek i mam wiele wątpliwości. Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi :)
 
Ja biore cerazzette...narazie zadnych zmian(jakos juz chyba ze 2 tyg biore), tylko miałam jednorazowe krwawienie, dosyc mocne ale juz wiecej narazie nic sie nie dzieje...zobaczymy dalej. Bierze sie je nieustannie 28 dni i od nowa bez przerwy. Krwawienie moze sie pojawic ale nie musi.
 
Ja kończe drugie opakowanie i przy pierwszym też jakoś 1,5 tyg po okresie dostałam krwawienia. Poszłam do gina i mówi że to normalne na początku brania antykoncepcji.
Żadnych skutków ubocznych nie widze. Libido jakie było takie jest a humory mam i to chyba nie od tabletek.
 
reklama
i ja biore cerazette..jak dla mnie ok..zadnych skutkow ubocznym..jedynie po kilku dniach kiedy zaczelam je zazywac dostalam miesiaczke..pytalam lekarza i to normalny objaw..tak jak magi napisala bierze sie je bez przerwy poniewaz maja zahamowac okres..jesli bedziesz chcialam ten okres juz miec to bedziesz musiala zmienic tabletki. dla mnie minusem jest cena..drogie sa;/

lilu ja podpisuje sie pod slowami wiekszosci dziewczyn..wierze w Boga ale uwazam ze antykoncepcja nie jest aborcja..nie zabijamy dzieci biorac tabletki tylko nie dopuszczamy do zaplodnienia. Wspolczuje Tobie dylematow ale z drugiej strony tez do konca nie rozumiem.. wierze ze Bog nie ma nic przeciwko antykoncepcji a to ze kosciol nie pozwala na to to juz wymysl ludzki! ehh...
 
Do góry