reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Polecam "Jęsyk dwulatka" - po tej lekturze calkiem inaczej patrze na mojego buntownika i rzadziej wpdam w złość :)
 
reklama
Hm Katak nie wiem co ci poradzić, ja tez jestem strasznie wybuchowa i nie raz walnęłam ręką w stół, efekt jest taki że moje dziecko jak coś chce a ja sie nie zgadzam to wali ręką w stół. I jak ja zaczynam mówic podniesionym głosem to ona do mnie "przestań, przestań". No i ręce mi opadają, mam nadzieje tylko że przez te dwa lata nie zachwiałam jej równowagi psychicznej i potem będzie normalniejsza od mamusi :)

A czym moze cie zaskoczyć ?? - WSZYSTKIM !!!!!!!!!!!!!!!
Bądz przygotowana na najgorsze :) żartuję oczywiście ale te nasze dzieciaki są tak nie obliczalne. Podejrzewam że jeszcze nie raz wyskocze z butów jak moja młoda zacznie już tak gadać jak dorosły :) Jestem ciekawa co mi powie :)

No ja już sie przygotowuję do tego aby ja wysłać do przedszkola co z tego wyjdzie to nie wiem , mam nadzieje że jej po tygodniu z tamtąd nie wywalą :)

A swoją droga tą tą ksiażke polecaną poniżej przez koleżankę Idalka chyba warto przeczytać, tylko że problem jest jeden nie zawsze pamietamy o tym aby sie do tych rad dostosowywać, u mnie z konsekwencją krucho.

No ale jak to się mówi uszy do góry, dzieci nasze z każdym dniem starsze i coraz bardziej samodzielne, niedługo to ich w domu wogle nie będziemy widzieć i wtedy to my będziemy znowu płakać :)
 
Idalka pisze:
A czy Twój dwulatek nie ma przypadkiem na imię Sebastian (czytałam chyba w ktoryms z Twoich postów)? Moj Sebastian jest identyczny :) "żywe srebro" :)

pozdr
Mój młodszy syn ma na imię Sebastian, a starszy Patryk. Dla mnie jednak imię nie ma żadnego znaczenia. Obaj w wieku 2 lat to diabełki. Sebastian potrafi czyścić szczotką muszlę klozetową, w łazience wchodzi na bidet i ściąga z półki moje kosmetyki, w kuchni bawi się piekarnikiem i zapalarką przy kuchence gazowej itd. Wydawało mi się, że jestem w stanie przewidzieć poczynania mojego syna - o jakże się myliłam... ;D Ma wyobraźnię 10 razy większą niż moja - klucze można włożyć do video, kubek z mlekiem do pralki, pilota do telewizora wkłada do piekarnika. Ciężkie jest życie mamy dwulatka, oj ciężkie...
 
blaszako pisze:
ja tez jestem strasznie wybuchowa i nie raz walnęłam ręką w stół, efekt jest taki że moje dziecko jak coś chce a ja sie nie zgadzam to wali ręką w stół. I jak ja zaczynam mówic podniesionym głosem to ona do mnie "przestań, przestań". No i ręce mi opadają, mam nadzieje tylko że przez te dwa lata nie zachwiałam jej równowagi psychicznej i potem będzie normalniejsza od mamusi :)

Ale sie uśmialismy z męzem!! :laugh:My mamy to samo i nawet tak samo odpowiada!!przestań przestan mamuska"
ja tez potrafie sie wydrzeć ,moze to nie jest normalne zachowanie ale mi tez czasami
ręce opadają jak np. prosi mnie o picie to prosba ma być spełniona natychmiast !!
Słowa poczekaj chwilkę,zaraz dam- nie uznaje wogóle!!!!
I od razu jest wycie ryk.......itp
Ten przykład to jescze nic ,czasami jest gorzej..
 
Od dwóch tygodnia Gabiszon ma nianię.
Ustawiła sobie ją, bo się dała. Teraz stwierdziła, niania, że już nie będzie się nią zajmować i jest tylko do końca miesiąca.
I co ja mam z moim Czortem zrobić????????????? ::) ::) ::)
Ja nie mam już sił i nerwów, mąż wraca z pracy po południu i do momentu jej kąpieli też ma jej czasami dosyć...
A co ma powiedzieć dziewczyna, która ma się użerać z obcym dzieciakiem?? Chyba tylko pa pa.
I tak będzie.
A co zrobię jak kolejna zrobi to samo???
 
Ojej słowiczku nie zazdroszcze Ci sytuacji tym bardziej że powinnaś teraz wypoczywać :( hm a może żłobek ???
 
To słowiczku masz trudna sytuację..... wspóczuje tym bardziej, że nie powinnas się stresować.
Ponieważ nie bardzo mam o tym z kim pogadać, postanowiłam się do Was zgłosić, bo Wy tez jesteście mamami i może tez mialyście taki problem.Nie chcialam zaczynac nowego wątku, bo wydaje mi się że to może mieć związek z tym tematem. Bunt dziecka - wiadomo ...ale co z BUNTEM MAMY... to jest 2 dzień z rzędu kiedy najchetniej bym tzrasnęła drzwiami i wyszła i może wróciła tego samego dnia. Zuzia ma ciężkie dni i ja też. Podobnie jak ją dopadło mnie ,,niezdecydowanie", polegające na tym, że raz się na nią drę o wszystko (a na prawde nie mogę sie opanować) a raz ją przytulam i całuję. Raz chcę być sama i ją wyganiam z łazienki a zaraz po nią ide i ja przytulam. Znowuz ona od 2 dni zmieniła się w bucząco-marudzące stworzenie nie pozwalające mi się ruszyć z miejsca. Mam teraz dolinę i wyrzuty sumienia, że to wcale nie przez nia mój nastrój, tylko odwrotnie. Jeśli możecie i chcecie to poradźcie coś. Mam świadomość, że to mi minie, ale co sumienie mnie gryzie to gryzie.
 
reklama
Oj, dokładnie wiem co czujesz. Też czasami mam ochotę wyjść z domu, trzasnąć drzwiami i iść na spacer sama. Ale za chwilkę dopadają mnie wyrzuty sumienia i jest tak jak napisałaś. Nie wiem w jaki sposób mogę Ci pomóc. Sama też potrzebuję pomocy. Może inne dziewczyny wypowiedzą się jak sobie radzą w takiej sytuacji...
Drę się na młodą, ona na mnie itd... Dziecko niestety wie w jakim jesteśmy nastroju i postępuje dokładnie tak samo. Złe humory udzielaja się dziecku, mężowi, itd..Ja się denerwuję to ona też. Ja się śmieję to ona też. Tylko za chwilę zaczyna histeryzować i psuje humorki...
Teraz na spokojnie. Co moje dziecko zrobiło dziś??
Otóż młoda nie ma jeszcze półtora roku a zachowuje się jak buntownik. Nie wiem czy emocjonalnie rozwija się wcześniej czy prawdziwy bunt dwulatka nadejdzie w wieku właśnie dwóch lat. O zgrozo. Nie wiem co się wtedy będzie działo.
Dzisiaj młoda pobiła po buzi opiekunkę na spacerze i na dodatek histerycznie zaczęła się drzeć i omal nie siadła dupą w błoto.
Normalnie w domu dostałaby klapsika w dupę, pewnie nie wytrzymałabym, albo wyszłabym z pokoju i zostawiła rozhisteryzowaną na podłodze.Jest teraz na etapie rzucania się na plecy i walenia głową i nogami po podłodze. W ciągu dnia zdarza się to bardzo często. Wystarczy, że coś nie jest po jej myśli, albo nie dostanie czegoś natychmiast, albo jak usłyszy NIE.
Tylko nie mam pojęcia jak mam się zachowywać na spacerze. Nie zostawię jej na ziemi, nie wleję w dupsko... Nie mam ani pomysłów ani siły.
Nie wiem skąd ona wie, że ma walić po buzi. Nigdy takiego czegoś nie widziała żebym ja to robiła albo ktoś inny.
To, że mnie wali po buzi i rzuca we mnie zabawkami to jeszcze zniosę ale obcą osobę??? Biedna ta niania...
 
Do góry