reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Witam poniedzialkowo!
Plenitude oj musisz byc szczesliwa, ze zdalas :) ja tez nie cierpie stac w miejscu!! trzymam kciuki za staranka!!

Emka czas pozwala na spojrzenie na wszystko z innej perspektywy. Umow sie na wizyte, nie boj sie, nikt cie nie zje, a wygadanie sie (nawet przy placzu, jakaniu i smarkaniu) dobrze ci zrobi. Oczyscisz sie z negatywnych emocji. Nie ma co czekac na wybuch tylko dzialac wczesniej.

Ja od piatku sie otworzylam i powiedzialam co sie stalo roznym osobom. Dobrze mi zrobilo i widze, ze moj maz jak pogadal o tym z innymi stal sie bardziej radosny. Na dodatek w piatek kupilismy mieszkanie! Jestesmy przeszczesliwi!! W ogole caly weekend spedzilismy ze znajomymi i na luzie, odpoczelismy od codziennosci i wyczyscilismy umysly. Skutek uboczny jest taki, ze dzis musialam odgruzowac dom z rana, bo nie tknelismy palcem, a na popoludniu ide do pracy:) Nie lubie poniedzialkow!
 
Plenitude - miłej pracy i oby czas szybko upłynął ;-)
Emka01 - ale to już jest bardzo ważna informacja, że kobieta pomaga kobietom/rodzicom po stratach, bo znam przypadki gdzie dziewczyny trafiały, a lekarz nie wiedział, w którą stronę iść, bo zetknął się z problemem pierwszy raz :-(
Gatto - gratulacje zakupu mieszkanka, oj to super krok do przodu, najciekawsze jest urządzanie ;-)
 
Jasne Lili, ale cholernie drogie :p Przeprowadzamy sie w okolicy Wielkanocy (raczej po niz przed) i juz nie moge sie doczekac :) Juz sobie ogladamy meble i takie tam inne *******y, ale poki co mieszkaja tam jeszcze poprzedni wlasciciele i musimy sie zapowiedziec, zeby wziac miare na wszystko, co brakuje.
Mam nadzieje, ze ten krok to pierwszy pozytyw po calym okresie niepowodzen, co nas dopadly:) i ze pozniej bedzie coraz lepiej :)
 
Gatto gratuluje nowego lokum:)))) Niewazne bedzie pierwsze zamieszkanie z przeprowadzką czy bałagan:) Zobaczysz ile radosci da Wam urządzanie:)
Kochana ja tez juz mogę opowiadać o tym ze szczegółami...czasami łzy polecą...ale na sercu lżej jesli czujesz to i wiesz,ze ktoś chociaż próbuje Cie zrozumiec i współczuć...a nie rzuca tylko pustych słów na wiatr,bo tak naprawde nie wie co ma powiedzieć...
 
Widzisz Emka, z czasem bedzie lepiej. Jak na razie masz wielka otwarta rane (w koncu to dopiero miesiac), ale bedzie sie zablizniala. Bedzie tez zawsze przypominala co przezylas. Ale dasz rade!
A ludzie, coz...czasem po prostu nie umieja odpowiedziec, nie rozumieja i moga sprawic bol, ale musisz na takich brac poprawke, ze po prostu nie wiedza co powiedziec.
 
cześć, mam nadzieję, ze mnie przyjmiecie. Pierwszy raz poroniłam w maju ubiegłego roku w 12 tc. W lutym zobaczyłam upragnione dwie kreseczki, ale długo się nie nacieszyłam tą ciążą. W 6 tc na usg był zarodek, ale bez serduszka, tydzień później nie było już widać zarodka.:no: We wtorek miałam zabieg.
Mam już 3,5 letnią córeczke.
 
Witaj Majra. Przykro, że musisz przez to przechodzić już drugi raz. Ja jestem w tej samej sytuacji. Mam syna i dwa Aniołki. Cały czas szukamy dlaczego się nie udało. Zostań z nami, w grupie raźniej przechodzić te ciężkie przeżycia, zwłaszcza, że każda z nas wie jaki to ból.
 
reklama
Dziękuję, najgorszy był widok pustego jaja na monitorze, bo wcześniej widziałam zarodek. Nie jest mi łatwo, ale staram się nie rozpaczać. Mocno przeżyłam stratę w ubiegłym roku. Wtedy nic nie zapowiadało nieszczęścia, dostałam krwotoku. W szpitalu poroniłam swoją kruszynkę, wszystko widziałam. Teraz muszę się skupić na badaniach i szukaniu przyczyny.
 
Do góry