reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co po macierzyńskiem?

reklama
marta ja rodziców sobie łądnie wychowuję na samym początku i nie mam z nimi żadnych problemów. Ale u nas jest inaczej bo zanim dziecko przyjdzie na pierwszą lekcję rodzice przychodzą sami przez miesiąc i uczą się podstaw. I tak jak na pcozątku są tym przerażeni tak potem wszyscy to uwielbiają, kupują dla siebie skrzypce i uczą się dalej choć nikt już im nie każe.
Ja nienawidzę papierologii, boje się że pozawalam masę rzeczy. Byłam na spotkaniu z kilkoma księgowymi i ŻADNA nie wiedziała nic na temat kierunku mojej działalności. Wiem więcej niż one, a wiem naprawdę niewiele...
 
trasia no wlasnie w tym problem ze ja sie ich boje w sensie takim, ze w wiekszosci pracuje w swojej miejscowosci i wystarczy jedna durna osob zeby mi pojechac po opini:-( choc te kilka lat pracy mnie troche nauczylo stawiac na swoim i staram sie to wdrazac ale ja taka plaksiwa jestem to mi to ciezko idzie:-D
ostatnio kolezanka moja poprosila mnie zebym przyjecla do grupy w przedszkolu jej chlopcow bo jej placze jeden bo chce chodzic na ang, powiedzialam jej ze moga ale do innej grupy niz chca bo tamta jest bardzo liczna i mi bardzo ciezko ida zajecia, to mi wziela przyprowadzila zaplakanego syna na zajecia i uprosila o a grupe ktora chcieli. kombinowalam miesiac kogo by przeniesc do tej grupy drugiej i znalazlam osoby ktore chetnie to zrobily bez problemow i jade w czwratek na zajecia i widze ja z synkami jak wracaja do domu i sie pytam czemu chlopcy na ang nie zostajaa ta mi na to ze jej mlodsy syn jest zmeczony i nie beda chodzic...no jak sie nie wku...... i jej powiedzialam delikatnie, ze ja specjalnie musialam kombinowac zeby oni mogli chodzic do grupy do ktorej chca. ostatecznie glupio jej sie zrobilo no i chodza
dla mnie straszne sa takie sytuacje bo ja wszytsko bardzo przezywam :-( albo np rodzice zabieraja dzieci wczesniej z przedszkola dzieci a pozniej sie kloca o odpisy,nie pomysla ze ja tez szykuje materialy dla ich dzieci a pozniej musze to wyrzucac albo ze np nie przyjmuje juz innych dzieci do grupy bo ich dzieci sa zapisane. a oplata to tylko 25 zl za miesiac. do szkoly jezykowej musieli by wozic i placic ok 100 zl za miesiac(moze odrobine mniej). i tak po prostu w kolko...przeoraszamale sie wyzalic musialam bo meczy mnie to bardzo
 
marta jak ja cię doskonale rozumiem... rodzicom się często wydaje, że dla nas to wszystko obojętne. Ale trzeba ich prostować i grzecznie tłumaczyć nawet po 20 razy, że prosimy o to i o tamto... do mnie niektórzy dzwonią 5 minut przed lekcją że ich nie będzie, a ja specjalnie jadę na zajęcia przez godzinę! No więc przy drugim takim telefonie powiedziałam, że rozumiem że nie dadzą państwo rady dojechać, ale ja już jestem na miejscu, przeznaczyłam swój czas na dojazd w obie strony, pieniądze na paliwo. Gdybym wiedziała wcześniej to poustawiałabym zajęcia inaczej itp itd. I faktycznie teraz dzwonią dzień wcześniej, poza sytuacjami losowymi które wiadomo, czasem każdemu się zdarzają. Ale przechodziłąm to prawie z każdym w Żywcu, jakoś w Bielsku nie mam żadnych tego typu problemów...
 
Chyba zaczyna się lekko niepokoić powrotem do pracy w sensie jak wszystko ogarnę... Już teraz jest masakra - plus opiekunka wciąż chora i nie wiadomo ile jeszcze tak - a co gdy wrócę na etat...:eek: Nie wyobrażam sobie tego póki opiekunka nie wróci szczerze powiedziawszy, bo moja Mama nie za bardzo rozumie moje potrzeby - czasowe - zajmowania się Młodą choć teraz tak kombinuję - przy pomocy Taty i drugiej Babci aby moja Mama miała dwa dni wolne w tygodniu - czyli 5 zamiast 4 dni pomagania.No i opiekunka robiła mi pewne domowe rzeczy, których moja Mama nie tyka. :-(
 
Do góry