No wreszcie się znowu coś ruszyło w naszym pisaniu.
Anni - jeśli chodzi o to jedzenie, to ja też jestem smakosz i lubię jeść (co zresztą widać

) ale uwierz mi - nie dałabyś rady. Ja odkładałam widelec prawie ze łzami w oczach, ale byłam pewna że jeszcze kęs i będą karetkę wołać. Nawet w żadne święta się w życiu tak nie przejadłam.
Co do Suri - to popieram dziewczyny - moim zdaniem to wymuszanie - Magda robi podobnie - z tym że mam wrażenie że coś Ją budzi - może jakiś straszny sen.;-)Tylko że mnie jak wyje w nocy i nie daje rady żeby usnęła z powrotem u siebie, to ponieważ nie chcę budzić Weroniki i sama jednak przed robotą muszę się przespać, to biorę Ją do wyra. Na szczęście nie zdarza się to często.
Kotek, czemu tak rzadko zaglądasz?:-( Rozumiem że jesteś zmęczona i masz dużo zajęć z tym mieszkaniem, ale tęsknimy za Tobą. Trzymam kciuki żeby jednak się udało. Cholera, co za szwaby jedne!

Może się nie przyznawajcie na razie do dzieci.

Nie rozumiem, 80 m to dla nich za mało na 4 osoby???? Ciekawe co by powiedzieli na moją sytuację.



Patologia to mało.

A swoją drogą, ten Twój Szwagier to dopiero patologia jak dla mnie.


Wywal go przy najbliższej okazji i niech Cię nie denerwuje.
Esia, no nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze, to już początek końca i będzie super. Szkoda tylko że tak Ci się przed samym rozwiązaniem to trafia. Dobrze choć że Piotworek odporny na takie dźwięki.
Elmaluszek, zapraszam do siebie, obetniesz Madzi grzywkę.

:-) Ja to się przy niej nożyczek boję do ręki wziąć.

Bałabym się że mi się będzie wiła jak piskorz i wsadzę nożyczki w oko. A zarośnięta jest jak diabli i grzywa w oczy wchodzi. Za to Weronice wczoraj wieczorem grzywę przycięłam i jak dziś rano spojrzałam bardziej przytomnym wzrokiem to nieco mnie trzasnęło. Dobrze że Weronika jeszcze mała i jakoś nie zwraca uwagi na takie rzeczy - obawiam się że za jaki rok lub dwa odmówiłaby wyjścia z domu.


I wcale nie miałabym Jej za złe.
Jolcia, nic Ty mi nie mów o finansach. Ja sama się nie rzucam na te kosmetyki, bo nie mam z czym.:-(Dlatego Wam proponowałam, bo skoro jest okazja, to może warto skorzystać. A szczerze mówiąc, to moim zdaniem jest niezły kant z tą promocją, bo oni cenę wyjściową (jako sklep firmowy, znajdujący się przy siedzibie firmy i magazynie!!!) mają kosmiczną - dużo wyższą niż w normalnych sklepach. Wprawdzie te 50% wychodzi taniej niż w sklepie, ale wcale nie tak dużo taniej jak powinno.
A tu link do zdjęć z mojego wyjazdu - głównie to widoczki:
Picasa Web Albums - Jagoda - wizyta w Młyn...#