reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Czerwiec 2011

Dziewczyny dzięki za słowa pocieszenia, jakoś trzeba będzie przetrwać tą rozłąkę...

Kati ja za miesiąc jak Maja skończy 4 miesiące zacznę wprowadzać inne pokarmy, zaczniemy od startego jabłuszka i soku z marchewki, to przez ok miesiąc i jak Maja opanuje trudną sztukę jedzenia łyżeczką i łykania gęstych pokarmów to wejdą zupki. Dziś byliśmy u cioci i naszego pediatry za razem i troszkę z nią porozmawiałam na ten temat, będzie mi na bieżąco mówić co już mogę włączać. Idąc tym planem to jak wrócę do pracy będę karmić Małą rano, po powrocie i wieczorem a w czasie mojej nieobecności Tomek będzie Jej podawał te pozostałe pokarmy. Mam nadzieję że taki system nam się sprawdzi i będę mogła karmić piersią do roku bo taki czas sobie założyłam - umiesz już chodzić to przyjdź małolata do kuchni po kanapkę :) (żart :))...
 
reklama
Hej dziewczyny. Tak podczytuję dziś wasze rozterki zwiazane ze żłobkiem i powiem Wam że zazdroszczę komfortu że macie kogoś z rodziny z kim możecie zostawić maluszki...Ja niestety nie mam takiego szczęścia i muszę oddać swoje maleństwo w obce ręce i to odpłatnie:-(...mam tylko nadzieję że uda nam się dostać do państwowego żłobka (Zuzia jak na razie jest 188 na liście).
Odnośnie karmienia piersią (Madzioolka) pamiętaj o przysługującej Ci przerwie w pracy na karmienie, którą możesz zamienić na późniejsze pojawianie się w pracy lub wcześniejsze wychodzenie do domu.
 
Mamusia czerwcowa, 3maj sie kochana i kuruj szybko, oby na pogotowiu cos pomogli.
Ja sie ciesze, ze pracuje tylko rano kiedy slubny jest w domu. Nie ma mnie tylko 3 godziny, a i tak az mnie sciska w dolku jak rano musze go zostawic. Wspolczuje Wam, ze juz wkrotce musicie wracac do pracy na caly etat.
Alessandra zapisalam do przedszkola i zlobka, ale nie pojdzie na pewno przed 2 urodzinami.
Dzisiaj byl u nas upal, pewnie dlatego maly pol dnia plakal, a drugie pol przespal na rekach. Dopiero teraz moglam skonczyc sprzatac w domu, padnieta jestem.
 
Odnośnie karmienia piersią (Madzioolka) pamiętaj o przysługującej Ci przerwie w pracy na karmienie, którą możesz zamienić na późniejsze pojawianie się w pracy lub wcześniejsze wychodzenie do domu.
Wiem o tym i te 8 godzin które mnie nie będzie to liczę 7godzin pracy plus godzina na dojazd w obie strony, choć aktualnie budują obwodnicę czy inną cholerę i droga zajmuje czasem 2,5 w jedną stronę ze świdnika do lublina na odcinku 20 km... nawet nie chcę o tym myśleć...


My dziś prawie cały dzień spędziliśmy na dworze, wyszliśmy o 13 na spacero-zakupy, potem do teścia na obiad na tarasie i potem jeszcze do cioci i ostatecznie wróciliśmy o 19 do domu :)
Maja ostatnio odkryła drzewa :) może cały spacer przeleżeć nieruchomo w gondolce i patrzy się na listki drzew które Jej migają nad główką więc dziś w ogrodzie u teściów była jak zaczarowana :) to tego stopnia że w pewnym momencie zaczęła do nich gadać i śpiewać, komiczne to było ale i takie cudne i słodkie :) kochane moje maleństwo :)


Mamusiaczerwcowa no to ładnie się załatwiłaś, życzę zdrówka dużo aby choroba przeszła jak najszybciej i aby Tymuś się nie zaraził... trzymam kciuki&&&&&&

Anapi ja też dopiero o 21 wzięłam się za odkurzanie i mycie podłóg (dzięki bogu w końcu kupiłam mop bo ze szmatą na kolanach już nie dawałam rady na tym metrażu) i też padałam ze zmęczenia ale teraz mi przeszło jakoś i spać mi się nie chce :) leżymy oboje z Tomkiem, każdy ze swoim laptopem hihi :)
 
dziendoberek
ja dalej w "izolatce", wczoraj bylam na pogotowiu i okazalo sie ze mam angine...a wszystko zaczelo sie jak teciu pojechal na ryby i wrocil z bolacym gardlem, potem zarazila sie tesciowa a teraz ja tylko ze u nich tylko na bolacym gardle sie skonczylo a u mnie niestety rozwinelo sie dalej, Tymcio wysysa ze mnie wszystko co najlepsze a ja jeszcze niewyspana i dlatego organizm oslabiony byl latwym kaskiem dla choroby, podobno jakis wirus teraz szaleje taki wiec uwaga dziewczyny, lekarz chcial mi antybiotyk wypisac ale Tymcia bym karmic nie mogla wiec zrezygnowalam z niego, dostalam jakies tabletki które są niegrozne dla malego i moze obejdzie sie bez antybiotyku ale koniecznie musze isc w pon do lekarza...
dzis nastawilam sobie budzik na 5:30 (bo tak ostatnio budzi sie maly) i poszlam do gory do moich chlopcow - balam sie ze mezus sie nie obudzi czy cos a tu juz go przewijal wiec pieknie, podgrzalam moje wczesniej sciagniete mleczko a moj M przejal obowiazki matki karmiacej - ja nie chce sie do nich zbliżać - i to mnie najbardziej przeraza tak bym przytulila moje malenstwo az sie poplakalam jak bóbr :-:)-:)-(
 
mamusia - szybkiego powrotu do zdrowia kochana..juz niedlugo przytulisz maluszka.. :)

ja sie dzis zwleklam o 8 30 i kurcz cos mnie kregoslup boli, chyba krzywo spalam... uwielbiam weekendy bo malym wtedy zajmuje sie misiek :-) a ja odzyskuje sily i odpoczywam - chociaz do konca nie wiem po czym ja taka zmeczona skoro i tak codziennie mniej wiecej kolo 8 30 wstajemy na dobre ;-)

od poniedzialku nowa dziewcyna benka bedzie wychodzi na spcerki wiec bede miala z kim pogadac super !!! :D
 
My już po wakacjach:) Było cudnie, ale tak strasznie szybko zleciało... Marysia przez pierwsze trzy dni była wyraźnie nieswoja, musiała się przyzwyczaić do nowego otoczenia. Biedna, błądziła przestraszonym wzrokiem po ścianach i suficie. Troszkę nam marudziła przez te trzy dni ale potem już się oswoiła i było super. Swoją drogą nie miałam wcześniej pojęcia jak taki malutki czowieczek przyzwyczaja się do swojego domu.

Nie mam szans na nadrobienie zaległości, ale widzę, że piszecie o powrocie do pracy. Kochane, ja już dwa tygodnie temu wróciłam do zajęć, niby tylko na chwilę ale czuję się z tym fatalnie. Ten tydzień będzie jeszcze spokojny bo mam tylko spotkania organizacyjne, ale za tydzień będzie już normalna praca. Chyba się popłaczę, a póki co staram się o tym w ogóle nie myśleć...
 
z tych nudów luknęłam sobie na wątek smsowy i aż się wzruszyłam, pamiętacie te napięcie kiedy to ten moment nastąpi i się zaczniemy rozpakowywać? to tak niedawno się wydaje a nasze bobasy już takie duże ;) jejku jak ten czas leci...
 
reklama
cześć dziewczęta.zdrówka dla was,bo doczytałam ,że chorujecie,choć i mnie katar złapał.
nie mam nic na usprawiedliwienie nie obecności,oprócz roboty po pachy w tym domu i na podwórku i nie wyspania,po nie przespanych nocach z Kalinką..........
zdrówka jeszcze raz moje kochane.
 
Do góry