reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy szczepicie swoje dzieci ??

reklama
Rozwiązanie
Drogie mamy a waszym zdanie lepiej wziac szczepionki wedlug kalendarza czy skojarzone? Za kilka dni szczepienie i nadal sie zastanawiamn.
Krztusiec nie powraca tylko niestety, ale lekarze nie umieją go diagnozować, bo szczepionka nie chroni przed zarażaniem tylko łagodzi jego przebieg. Na portalu Medycyna Praktyczna w 2012 roku pojawił się artykuł pod tytułem "Szczepienie przypominające młodzieży i dorosłych przeciwko krztuścowi" a nim był przerażający fakt, bo wygląda na to, że rzeczywista liczba diagnozowanych przypadków wynosi około 1-2%. Zacytuje fragment:
“Oficjalne statystyki są tylko czubkiem góry lodowej, bo jak wskazują wstępne wyniki Ogólnopolskiego Badania Epidemiologii Krztuśca (OBEK) realizowanego w Zakładzie Epidemiologii PZH w latach 2009-2010, na 1 przypadek zgłoszony do nadzoru przypada średnio 71 zachorowań na krztusiec w populacji, a w grupie osób w wieku 65-70 lat nawet 320″
 
reklama
Moja przyjaciółka urodzila na wiosnę dziecko, mała troche jej chorowała, w 3miesiącu walczyli o jej życie..nieprztomna, zaintubowana, w śpiączce, całe płuca zajęte, nie zdążyli jej zaszczepić, lekarze na oiomie powiedzieli ze to prawdopodobnie krztusiec bo powraca, rodzice nie szczepią i maja coraz wiecej takich przypadków. O ile dla starszych dzieci nie jest tak grozny dla niemowląt oznacza albo żyć albo umierać.. kilka tygodni dramatu, ochrzcili ja w szpitalu, bo juz bylo tak zle, ale organizm podjął w końcu walkę. W przypadku takich maluchów, ciężko jest dobrać leczenie, bo ich stan jest tak ciężki..podawali malej kilka antybiotykow na raz ale w bardzo malych dawkach bo nie wiedzieli z czym walczą, a czas gral tu rolę, bo ona umierala..zanim zrobia badania i czas i oczekiwania..posiewy z płuc itd..wymaga kilku dni zeby zobaczyć co to jest. W tym czasie dziecko by umarlo jakby mialo tyle czekać na własciwy lek.. Przezylam tą tragedię z bliska..płacz..płacz i załamanie.. Kazdy ma swój rozum, rozumiem ze niektórzy tez sie boją, ale nawet moja babcia mi powiedziala ze dopuki nie bylo szczepien noworodki i niemowleta umieraly na potęgę..na oczach rodziców.. ze my tego nie pamiętamy i dlatego mamy tak wiele wątpliwości.. Ja bylam szczepiona i szczepie swoje dzieci.
 
Ja również szczepie , chociaż po ostatnim szczepieniu jak mała goraczkowala , wymiotowala i biegunkę , widząc swoje dziecko w takim stanie byłam zła i mówiłam że nie będę szczepic , pod chwila emocji , ale jak jej objawy przeszły to mam już umówiony termin na kolejne szczepienie . [emoji6]
 
Oczywiście, że zaszczepię! Miałąm ostatnio styczność z chłopakiem, trochę młodszym ode mnie, który w dzieciństwie był nieszczepiony.. teraz wlecze się za nim masa chorób. Masakra! :(
 
reklama
Do góry