witam sie przed weekendem!!
pogoda do bani..wiec i nastroje zmienne

wiosno...przychodź już!!!
as te motylki cuuudne!!!piękne!!aż miło popatrze!
super ze rehabilitacja przyniosła efekt!!
dogadywania sie miedzy dziećmi..zazdroszczę



moi to jak coś knują, albo chcą albo nie daj boże któreś "poszkodowane" to trzymają sztamę aż miło..ale na co dzień to raczej odwrotność
paula tak jak pisałam powyżej..u nas raczej zadyma goni zadyme, warcza na siebie non stop..ale póki co idzie to przeżyć bo można na nich jakos wpłynąc;-)!
co do tych zatok...
Kaja przez ostatnie okolo pół roku ma nawracajace katary które sie ciagną długo i traczej niczym nie można ich zwalczyć,i do tego pojawiają sie skoki temperatury- zaliczyliśmy alergologa i wyszło oki, teraz znów nawrót z gorączka i znów nos zawalony i poszlismy z lekarzem w kierunku zatok, rtg wykazało obrzęk wiec myslę że tam jakis stan zapalny!Naświetlamy , nagrzewamy i czekamy;-)
na kuroniu jestem
wiola to kuruj sie!!ehh jelitówka dziadowska!!wrrr
co do wesz to na szczęście nie mieliśmy z nimi styczności póki co,teraz mieli tez w szkole sprawdzane główki i oki , ale wiem że sie znów pojawiają bo w którejś klasie byly! Dobrze,że tego płynu użyłaś!na pewno pomoże i sie na dobre pozbędziecie tego cholerstwa
my zaraz do tesciów idziemy na spotkani rodzinne;-), wczoraj tez było wesoło bo mój mężuś urodzinki miał:-)
Filip na turnieju piłkarskim;-) i tak jakos leci!
miłego weekendu życzę, zajrze popołudniami bo małżonek popołudniowe słuzby ma o ile sie dopcham...bo dzieci w weekend i wolne od szkoły mają "luźny" dostęp do kompa wiec moze byc trudno:-)
pozdrawiam cieplutko!!!!!!!!!