reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

EKO-mamy i chusto-mamy :)

ja trafiłam na uważną lekarkę, generalnie cały czas z Natalią było OK, na pierwszym badaniu bioderek wszystko niby super. Drugie badanie nam się przeciągnęło bo gdy już się ubieraliśmy w domu na wizytę - dostałam telefon że lekarz nagle zgłosił L4. I on tak przedłużał to L4, mnie odwlekali wizytę, w końcu się wkurzyłam i wręcz cudem udało mi się znaleźć lekarkę która mi prywatnie badanie zrobiła. Powiedziała że inny lekarz mógłby nawet tego nie zauważyć bo to była nieznaczna wada, ale pokazała mi to i sama to później widziałam. Mówiła właśnie że to takie niby nic, ale w przyszłości mogłyby być problemy, nawet nie kojarzone z tym przykurczem z dzieciństwa... Na szczęście okazało się że sama natura - aktywność mojego dziecka - rozwiązała problem. Jednak trzeba dziecko uważnie obserwować i zwracać uwagę na takie rzeczy. Było to też widać tak, że jak zaczęła raczkować to jedną stópkę tak jakby bardziej zawijała do środka, bardzo nieznacznie, mąż nawet mówił że mi się zdaje i on tego nie widzi. Na szczęście teraz wszystko już w normie
 
reklama
Nie nazwalabym sie eko-mama juz chocby przez to ze nie lubie ulegac modnym trendom, ale przede wszystkim dlatego, ze staram sie wychowywac moje dziecko rozsadnie i tak jak uwazam za sluszne, a nie zgodnie z jakas ideologia. Karmilam malego piersia ale tylko 4 miesiace, bo pokarm zaczal ubozec az w koncu byl calkiem jak woda, a maly wiecznie glodny. Nowe posilki dalam mu do srobowania kiedy mial 5 miesiecy, pichcilam sama bo lubie, choc sloiczki tez sie zdazaly zwlaszcza na wyjazdach. Teraz wiadomo jemy wszyscy to samo, staram sie zdrowo gotowac. Uprawiam wlasny ogrodek bo to wrecz kocham i wlasne warzywka lepiej nam smakuja, no ale zima w moim ogrodku nic nie rosnie, wiec trzeba kupic, staram sie przynajmniej w prywatnych sklepikach a nie w marketach, tak samo z miesem i owocami.
Na wielowarozewe pieluchy chyba jednak jestem za leniwa:zawstydzona/y: Za to chyste tym razem na pewno sprobuje, wydaje mie sie swietnym pomyslam. Przy starszym sie zagapilam, ale tez dalismy rade.

Co do spania to owszem, na samym poczatku jak karmilam, synek czesto spal z nami. Ale pozniej spal smacznie w swoim luzeczku i nie wyglada zeby mial z tego powodu jakies braki. I tu nie chodzi o zadne wyuzdanie czy seksualne zachcianki, ale tak jak dziewczyny juz pisaly, nie jestesmy tylko matkami ale tez zonami i przede wszystkim kobietami. Ciesze sie ze nie jestem w tej opini odosobniona:tak:

Ja za to zdecydowanie sprzeciwiam sie tzw sterylnemu wychowaniu i ubieraniu jak na biegun polarny. W efekcie moj syncio nie choruje, jest kompletnie bezantybiotykoway, co najwyzej zima ma katar. A i tak ku przerazeniu mojej tesciowej i troszke mamy nie pedze z nim wtedy do lekarza, bo sama z katarem do drka nie gnam. No ale tu juz jestem bardziej odosobiona jak juz zdazylam sie przekonac;-)Nie rozpisuje sie juz wiecej bo i tak nie wiem czy nie zboczylam z watku;-)
 
LeRemi ja tez nie latam z katarem corki do lekarza :)
jestem za syropem z cebula, malinami, owocami ytd
corke karmilam piersia, drugie dziecko tez bardzo bym chciala
ciekawi mnie ta chusta, ale jest jeszcze na to czas
corka nosila tetroweczki na przemian z pampersami, mysle ze bede tak samo miksowala i tym razem
obiadki jadla ze sloikow, ale bylo to z mojego lenistwa, dosc szybko przestawila sie na normalne obiadki, jesli starczy mi czasu to tym razem bede gotowala sama, tyle, ze po macierzynskim wracam do pracy, wiec to nie takie proste :)
 
La Remi wątek się całkiem zboczył ale to mój ulubiony :happy2:
Wiecie wszystkie macie racje. Wszystko sprowadza się do zdrowego rozsądku i wg mnie do nie oceniania innych swoją miarą.
Celina karmiła dwa lata i dobrze. Ja bym tak nie zrobiła ale dawniej albo w innych kulturach tak się robi i wiecie dlaczego to jest pozytywne bo chodzi o to żeby sie w dziecko wsłuchać i dopasować do niego.
Wszystkie chowałyście dzieci na podłodze ja też bo tak jest zdrowo i tyle. Gdy do mnie przychodziła pediatra pytała gdzie jest ten jego kawałek podłogi :tak: ale na rękach też nosiłam nie non stop, nie wtedy gdy się wyrywał ale gdy odłożyłam go do łóżeczka a on się budził i marudził to go nie odkładałam i pozwalałam mu spać na rękach (trwało to kilka pierwszych miesięcy i tylko w dzień nie stresowałam się że mi dziecko śpi po 15 minut dziennie)
Karmić nie mogłam pomimo codziennej płatnej (100zł) wizyty położnej z pogotowia laktacyjnego więc Celina uwierz mi czasem się nie da pomimo chęci
A po jaką cholerę Kajtusza ma brać do łóżka dziecko które śpi całą noc...
Na noc nie oddam bo jestem zaborcza ;-) ale na popołudnia już tak,
Do przedszkola pójdzie we wrześniu akurat będzie na etapie zauważania rówieśników ;-)

Wiecie ja myślę że wszystkim chodzi o te rady mam, cioć i innych wszystkowiędzących nie noś bo się przyzwyczai, zostaw w łóżeczku bo sie wyryczy i będzie spokój (bo sie nauczy, ze na dorosłych nie można liczyć i nie ma co płakać a nie dlatego że się najadło albo mu pieluszka wyschła albo zaspokoiły sie jego potrzeby bliskości) nie śpij z nim w łóżku. W ogóle najlepiej zostaw niech ryczy i zajmie sie sobą. :-(

Prawda jest taka że macierzyństwo weryfikuje wszystkie poradniki i należałoby je wszystkie spalić to by i dzieci i matki były szczęśliwe a tak chodzą sfrustrowane bo skończyło 6 tyg a nie przesypia nocy (a gdzies podawali że powinno i sto mądrych rad jak to zrobić) a to że nie sika do nocnika jak ma 18 miesięcy ba już ma 24 i dalej doooopa itp
A to że nie je tyle ile podają na opakowaniu a to że przybiera tylko 0,5 kg na miesiąc a powinno 900g
wiecie ja się na tym forum strasznie dużo takich sfrustrowanych mam naczytałam i uważam że to wina gazet i poradników....

Jak mnie przeczytałyście to już was kocham :-D:-D:-D
 
Ja tak jak większość moich poprzedniczek Eko-mamą nazwać się nie mogę:)
Chusta tak tak i jeszce raz tak. Mam po synku 3 w tym 1 kółkową, przy 2 dzieciaczku zamierzam chustować odrazu po porodzie (przy 1 zaczelismy jakies 3 miesiace pozniej). Warto sie rozejrzec czy w waszych miejscowosciach sa Kluby Kangura- tam mozna poznac ciekawe kobitki, nauczyc sie wiazac chuste i wybrac najlepsza dla siebie:)

Piersia karmilam 1.5 roku, mimo ze wiele osob krzywilo sie, że takie duze dziecko ssie cyca. karmilabym dluzej, ale musialam wyjechac na tygodniowe szkolenie i postanowilam, ze nie bedę małemu mieszac. Teraz planuje karmic jak dlugo sie da:))

Kwestia -sloiczkow my sprobowalismy 2 razy 1. po deserku wyladowalismy w szpitalu(alergia). 2 obiadek wypluwal. A ze ja uwielbiam gotowac, moje dziecie jadlo z nami nasze obiady.

Pieluszki wielorazowe hmm uzywalam jak mały był już wiekszy/ my szybko zaczelismy za to nocnikowanie jak tylko zaczał sam siedzieć odrazu nocnik super sprawa:).

z synkiem spalam od poczatku teraz tez nam sie zdarza- chusta nas zblizyla i oboje nie wyobrazamy sobie dnia bez tulenia:))
 
Kakarolina wiec to milosc odwzajemniona, bo wyjelas mi z ust wiele stwierdzen, calkowicie sie z Toba zgadzam i popieram:tak: Ale taka ze mnie eko-mama ze ni cholerke nie wiem coby podciagnac pod ten watek zeby nie byl zboczony, eko dla wielu chyba znaczy tez wiele;-) Dla mnie w kazdym razie to tylko "nazwologia", bo dziewczyny sie rozpisaly i fajnie bo to znaczy ze jest zainteresowanie, niezaleznie od nazwy:tak: Ja w kazdym razie chcialabym bardzo zebyscie mi dziewczyny wiecej napisaly o tych pieluchach wielorazowych, jak to wyglada, jak sie pierze i ile tego trzeba przy zalozeniu prania co drugi dzien powiedzmy? Bo skoro to takie oszczedne, to moze sie zastanowie (niestety przez kredyt a nie szlachetne pobudki). Dajcie plizzzzz troche wiecej informacji, ale wolalabym waszych sprawdzonych, nie ze strony np producenta.
 
To i ja coś od siebie napisze ;)

Chusty nigdy nie stosowałam, to się nie wypowiem, a czy kupię to się jeszcze okaże, jest jeszcze na to czas.

Pieluch wielokrotnego użytku również nigdy nie używałam i nie wiele o niech wiem. Dopóki byłam w domu z dziećmi starałam się używać tetrowe, a na noc i wszelkie wyjścia jednorazowe. Miałam tylko 50szt. tetry, a przy zmianie pieluchy praktycznie zawsze body i śpioch również do wymiany, szybko od tego odeszłam bo tańsze to nie było wręcz przeciwnie, codzienne pranie, płukanie pieluch z kupki i prasowanie pochłaniało wiele czasu nie mówiąc że dziecko w ciągu dnia się nie wysypiało bo zaraz miało mokro. Ja zaraz po macierzyńskim wracałam do pracy wiec dzieci trafiały pod opiekę babci i od wtedy już tylko jednorazowe pieluchy do mamy woziłam, bo nie mogłabym jej jeszcze dodatkowo obciążać tetrowymi i tak miała dużo roboty, za co jej jestem dozgonnie wdzięczna. Muszę obczaić te wielokrotne.

Smoczek był, ale raczej jestem przeciwniczką choć teraz nie wykluczam ;P i tak jak inne mamy pisały najczęściej do spania był używany. U nas był inny patent na pożegnanie smoka, wróżka go w nocy zabrała dla mniejszych dzieci które go potrzebują :))

Jestem jak najbardziej ZA karmieniem piersią!!! Uważam, że wiele mam za szybko się poddaje i zaczyna dokarmiać butelką, a jak dziecko załapie smoka to przy piersi nie będzie się chciało męczyć. Nie mnie oceniać, bo wierze że są przypadki że faktycznie nie ma pokarmu, ale na swoim przykładzie wiem że nie należy się poddawać, a miałam wielki problem z pokarmem, wiele łez wylałam, bardzo mi zależało, walczyłam więc jak lwica żeby tylko mieć ten pokarm. Piłam wszelkie herbatki mlekopędne, dużo płynów, kubek to miałam półlitrowy, ojj masakra, a pokarmu ciągle jak kot napłakał :((. Niestety piersi nie mają miarki i nie wiemy ile dziecko zjadło i czy się najadło?! Moja Ola ciągle była na cycku, przez co miałam straszne flaki i wydawało mi się że się nie najada, bo mleko mi nie zdążyło napłynąć a ona już chciała jeść. W nocy też ciągle na cycu, obłęd. Wiem, że to wykańcza psychicznie, mama czuje rozterkę, co będzie lepsze dla dziecka, czy czasem nie lepiej go dokarmić żeby sobie pojadło? Nie należy się poddawać, walczyć do końca i nie zdziwcie się (jak będzie mi tylko dane pozostać z wami do czasu porodu i wychowania dziecka) jeśli będę namawiała za wszelką cenę do karmienia naturalnego i nie dokarmianie butelką!! Pamiętam jak zazdrościłam kuzynce, która mówiła że spokojnie by dwoje wykarmiła, a ja tu dla jednego nie starczam, ile się opłakałam i jak tylko bym odstawiła to po dwóch dniach już bym nic nie miała, tak to u mnie było. Dopóki byłam w doku jakoś wydoliłam, po powrocie do pracy laktacja zaczęła zanikać, pomimo ściągania laktatorem, bo to nie to samo jak dziecko zacznie ssać to czuć jak pierś się napełnia (przynajmniej ja tak miałam). Potem już tylko po pracy był cyca, a na koniec jeszcze troszkę w nocy. Gdybym miała taką możliwość karmiłabym dziecko do roku, no max do 1,5 roku :))

Co do spania to ja zawsze wolałam i wolę jak dzieci śpią u siebie. Na początku było tak, łóżeczko obok naszego łóżka, zawsze starałam się dzieci odkładać do łóżeczka, ale bywało że jak byłam nietomna w nocy jak przystawiłam do piersi to zasnęłam w swoim łóżku razem z dzieckiem ;) Nie powiem lubię jak czasem do nas nad ranem przydrepczą i we czwórkę w łóżku leżymy, poprzytulamy się, ale całą noc to nie da rady. Mąż się czasem na mnie wkurza że je notorycznie odnosze do ich łóżek, bo on tak lubi jak do nas przychozą i się tulą, ok czasem może być ale niech się tak nie przyzwyczajają, bo też chce się wyspać.

Tak jak już nie jedna z was wcześniej pisała, nie ma co patrzyć na innych, na poradniki, same musimy się dopasować, zgrać z naszymi pociechami. Pamiętam po poprzedniej ciąży, że niektóre dziewczyny pisały jak to u nich wszystko jest poukładane, pory karmienia, spacerki, spanie itp. u mnie jakoś ciężko taki rytm dnia było wprowadzić, jedynie co starałam się zawsze o tej samej porze zorganizować kąpiel i porę na nocne spanie.
Naprawdę każda z nas jest inna, dzieci też bywają różne. Niektóre bobasy potrzebuję ciągłej bliskości rodzica i przez to będą notorycznie na rękach i nic w tym złego. Czasem jest ciężko, czasem lżej, ale czegóż nie zrobimy dla naszych dzieci, oby tylko nie przedobrzyć i z rozsądkiem podejść do sprawy!!
 
Ja w kazdym razie chcialabym bardzo zebyscie mi dziewczyny wiecej napisaly o tych pieluchach wielorazowych, jak to wyglada, jak sie pierze i ile tego trzeba przy zalozeniu prania co drugi dzien powiedzmy? Bo skoro to takie oszczedne, to moze sie zastanowie (niestety przez kredyt a nie szlachetne pobudki). Dajcie plizzzzz troche wiecej informacji, ale wolalabym waszych sprawdzonych, nie ze strony np producenta.

Tak jak dziewczyny wcześniej pisały na chusty.info jest również dużo uwag odnośnie pieluch wielorazowych. Poczytaj, tam dziewczyny są specjalistkami w tej dziedzinie.
 
natasszzka, dzięki za namiary - widzę, że mają tam też dział o pieluszkach :-)

Wysmarowałam długą odpowiedź na post celinki, bo osobiście poczułam się urażona jej ocenianiem postępowania innych mam, ale ostatecznie jednak nie wysłałam tej wypowiedzi... Szkoda nerwów.


Jakoś nieszczególnie mam czas czytać, że jestem wyrodną matką, bo nie śpię z dzieckiem, albo nie karmię piersią do 2 r.ż., może więc skupmy się na wskazówkach dotyczących używania pieluch wielorazowych, chustonoszenia itd., a na inne tematy załóżmy osobne wątki, gdzie będą zaglądały tylko zainteresowane nimi mamy.
 
reklama
Ewa dobre masz pomysły :-D niech się pierworódki wypowiedzą a potem będziemy rozliczac po kolei :-D

Ja jako pierworódka już się zadeklarowałam... zobaczymy co z tego będzie... mnie będzie można rozliczać już od lutego więc do czasu waszych "rozwiązań" już będę mogła powiedzieć co zrobiłam a co nie wyszło :p

Podczytuje Wasz wątek, bo na lutówkach nie ma chętnych na eko-zabawę :)

Pieluchy wielorazowe mam zamiar używać, chociaż zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. Z Bartkiem bardzo krótko ich używałam. Mam juz ich kilka, ale na pewno bede musiała jeszcze dokupic. Zawsze zamiawiałam ze strony pieluszkarnia.pl- godni polecenia :-)
...ale strasznie drogo mają :) ja kupiłam na początek z bobolidera... zobaczymy czy się sprawdzą... jak tak to dokupię resztę, jak nie to będę szukać wśród droższych... (nie zawsze lepszych).


Ja w kazdym razie chcialabym bardzo zebyscie mi dziewczyny wiecej napisaly o tych pieluchach wielorazowych, jak to wyglada, jak sie pierze i ile tego trzeba przy zalozeniu prania co drugi dzien powiedzmy? Bo skoro to takie oszczedne, to moze sie zastanowie (niestety przez kredyt a nie szlachetne pobudki). Dajcie plizzzzz troche wiecej informacji, ale wolalabym waszych sprawdzonych, nie ze strony np producenta.

Ja dowiadywałam się ze stron właśnie Bobolider i Pieluszkarnia poza tym wiele miejsc w necie jest gdzie można znaleźć uwagi osób używających wielorazówek...
Ja mam termin na 11 lutego więc jak już zacznę walkę lub zabawę (to się okaże) to na pewno zdam raport :) czy to w praktyce wygląda tak pięknie jak piszą producenci :)


A co do laktatorów to wogóle się na tym nie znam... mam jeden ręczny- dostaliśmy za free w szkole rodzenia... jak będzie potrzebny to się zainteresuję :p
 
Do góry