reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

EKO-mamy i chusto-mamy :)

Ja laktator używałam ręczny Avent i byłam zadowolona. W szpitalu używałam elektryczny Medeli i też było ok ale czułam się jak podłączona do dojarki takiej dla krów :)
 
reklama
Widzę że wątek z EKO ma niewiele wspólnego i przyznam, że nie przeczytałam całego. Ale jest to dobry wątek, żeby zastanowić się,
1. czy sztuczne witaminy są potrzebne w ciąży?
2. czy i jak będziecie szczepić swoje dzieci?
3. czy planujecie podawać dzieciom witaminę D?

Dwa ostatnie pytania są nie na teraz, ale zasygnalizuję wam kontrowersyjne tematy, póki macie czas się w nie zagłębić... :-p
 
Kamilka odpowiem Ci na razie na pierwsze dwa ;-)

Sztuczne witaminy absolutnie nie są potrzebne w ciąży. Pytałam o nie gin w pierwszej ciąży i ona mi opowiedziała taką anegdotkę jak to przyszedł do niej kiedyś przedstawiciel farmaceutyczny i próbował ją zachęcić do przepisywania pacjentkom witamin min. na inteligencję dziecka :szok: i lepszy rozwój mózgu. Ona wtedy zwątpiła i od tamtej pory przegania wszystkich przedstawicieli :wściekła/y: i jej pacjentki nie jedzą nic (oczywiście magnez, wapń, żelazo w uzasadnionych przypadkach ale to i tak nie witaminy) no i ja nic nie jadłam za pierwszym razem i wyniki całą ciążę były ok a dziecko zdrowe i mądre jest ;-)

Szczepienie. Będę szczepić ale nie według obowiązującego kalendarza szczepień i nie wszystko. Nigdy nie podam na przykład MMR i nie zaszczepię w pierwszej dobie po urodzeniu tak samo jak nie zastosuję żadnych kombajnów typu 5 czy 6 w jednym. Pojedyncze szczepionki w odstępie kilku miesięcy tak będziemy szczepić. Nie zastosujemy też innych szczepionek pozyskiwanych z abordowanych płodów :szok: ani żadnych szczepień dodatkowych.

A co do witaminy D - przyznam się, że mam dziurę w edukacji. Dlaczego nie?
 
Szczepienia obowiązkowe - tak.
Wit. D - tak, z wyjątkiem lata. Na początku też wit. K.

Witaminy w ciąży - ja łykam. Zaszkodzić to nie zaszkodzi, a poprzednio miałam całą ciążę idealne wyniki, teraz póki co też. Może to nie przez witaminy, może po prostu tak mam, ale - jak widać - nie zaszkodziły w niczym ;)
 
co do witamin - nie w ciąży tylko generalnie - czytałam ostatnio kilka artykułów opartych na szeroko zakrojonych badaniach. Najpierw wyczytałam że witaminy dla seniorów - zamiast wydłużać życie to je skracają, potem wyczytałam że ogólnie suplementacja witaminami i minerałami jest szkodliwa. Dlatego teraz chyba nie będę zażywać :/ tylko kwas foliowy. Rozumiem - jak kobieta non stop wymiotuje, chudnie - wtedy pewnie lepiej brać, ale jak się je normalnie, różne rzeczy - to bez przesady...

wit. D u Natalii podawałam do pewnego momentu... na początku było to K i D. jeszcze w czasie dawania K i D mi się zapominało, jak już była sama D to zapominało mi się coraz częściej, aż w końcu całkiem zaprzestałam. Dietę ma urozmaiconą, od 5 miesiąca je MM które jest wzbogacane o wszystko co się tylko w normie mieści... więc mam nadzieję że jej nie zaszkodziłam. Koleżanka mieszka w Anglii i tam wcale nie dają ani K ani D, a K to u nas wymysł od kilku lat, wcześniej się nie dawało (poza tą w zastrzyku którą każde dziecko dostaje po porodzie).

Sama w aptece wręcz odradzam kupowanie wszelkich suplementów, zwłaszcza tych witaminowo-mineralnych typu Vigor, Centrum itp. lepiej już te naturalne, np. tabletki drożdżowe na skórę paznokcie i włosy, omega-3 (oleje rybne, roślinne) na ogólną kondycję i odporność, są takie rzeczy i to polecam jeśli już ktoś bardzo coś chce kupić. sama będę pewnie jakieś oleje w kapsułkach zażywać bo to na pewno nie zaszkodzi a tanie to, naturalne... ale sztucznych witamin jeść raczej nie będę, a dziecku to już na pewno nigdy tego nie podam...

co do szczepień - TAK. szczepienia uratowały ludzkość od wielu ciężkich chorób, odmawianie szczepień powoduje ponowne pojawianie się chorób w społeczeństwie, nie szczepienie dzieci i ich chorowanie jest ogromnie groźne dla osób starszych, chorych na nowotwory itp - i myślę że odmawianie szczepień przynosi więcej złego niż szczepienie - ja szczepiłam i szczepić będę, na te obowiązkowe. Z nadobowiązkowych szczepiłam na rotawirusa (bo to może dziecko złapać na przykład w szpitalu przy pobycie z innego powodu - a takie zatrucie jest dla małego dziecka niebezpieczne), na pneumokoki mam zamiar zaszczepić może po 2 roku życia, wtedy podaje się chyba już tylko jednorazowo - bo u niemowląt trzeba kilka razy powtórzyć.

6w1 nie jest potrzebna bo wtedy dziecko dostaje na żółtaczkę 4 razy a wystarczą 3, ale 5w1 jest OK - są to nowe szczepionki, opracowane niedawno, na zachodzie, za pomocą najnowszych technologii, dawki substancji są niskie, substancje pomocnicze dziecko dostaje raz. Przy tych darmowych jest faszerowane kilka razy i są to szczepionki opracowane lata temu, polskie. jakoś wolę te nowe zachodnie...
 
1. Witaminy w ciąży. W pierwszej ciąży łykałam regularnie feminatal, w drugiej trochę byłam na siebie zła bo nie zawsze o nich pamiętałam, ale wszystko było ok. Zawsze sobie tłumaczyłam, że przecież nasze mamy, babcie nie brały żadnych witamin i jakoś rodziły zdrowe dzieci.
Przyznam się ze wstydem, że przed planowaniem ciąży nigdy nie brałam kwasu foliowego, a wszyscy o tym tak trąbią.
Teraz kupiłam sobie Femibion 1, okrutnie drogi, ale zaszalałam na początek, raz wezmę, raz zapomnę, ostatnie dni nawet nie zapomniałam. Nie wiem jakaś taka niekonsekwentna jestem z tymi tabletkami, dlatego też nigdy nie zdecydowałam się na antykoncepcyjne bo nie brałabym ich regularnie a to już nie ma sensu :baffled:

2. Zgodnie z zaleceniami naszego pediatry nigdy nie szczepiłam dzieci dodatkowymi szczepionkami poza tymi zalecanymi, na które wzywają nas z ośrodka. Dopytywałam się do o te skojarzone, to powiedział, że jak chce wydawać pieniądze to proszę bardzo, jego zdaniem wystarczą te. On w ogóle jest przeciwny dawaniu antybiotyków, najpierw leczymy tym, potem tym, jak to nie pomoże to na końcu, w ostateczności antybiotyk, a nie tak jak inni pediatrzy u nas, od razu antybiotyk i choroba w zasadzie szybko z głowy, ale tu chodzi o to żeby dziecko też samo się uodparniało.

3. Witaminę D podawałam dzieciom i tak jak pisała Ewa raczej w okresie jesienno/wiosenno/zimowym. Nie wiem czy dobrze pamiętam czy ma to coś wspólnego z zarastaniem ciemiączka, bo moje dzieci dość długo miały mięciutkie, ale może mylę fakty bo już tyle czasu minęło :sorry:.
 
reklama
Co do wit. K - z tego, co wiem to do niedawna dzieci dostawały wielką dawkę tuż po urodzeniu. Teraz ta pourodzeniowa jest mniejsza, dlatego trzeba potem jeszcze podawać witaminę.

A jak dziecko jest na mm, to wit. D chyba nie musi dodatkowo dostawać?

Ja szczepiłam Franka 5w1.
 
Do góry