Dzagud całe szczęście, że to jednak nie zapalenie płuc! Uff...
A do szpitala pognałaś bródnowskiego? Dokąd się jedzie w takim wypadku? Na Działdowską? Jak ja nic nie wiem
Agik nie martw się, takie odkształcenia wyrównują się nawet do 2-3 lat (choć najczęściej znacznie wcześniej). Ale się wyrównują - i to najważniejsze
A do szpitala pognałaś bródnowskiego? Dokąd się jedzie w takim wypadku? Na Działdowską? Jak ja nic nie wiem

Agik nie martw się, takie odkształcenia wyrównują się nawet do 2-3 lat (choć najczęściej znacznie wcześniej). Ale się wyrównują - i to najważniejsze

Cholera jasna, czyba pora przygotować się na ew. zły scenariusz...

po raz pierwszy od długiego czasu ;-) pomogło tarte jabłuszko
). I jak się obudzi w nocy i dam mu butlę to jeszcze ok. 1,5 h sobie nie śpi a ja nieprzytomna też nie, bo nie zasnę póki on nie kimnie. 