Jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę :)

[agusia9915]

wcale sie Milenie nie dziwie tez bym tak reagowała ..................................................................................sama bym jej tym jedzeniem pluneła(na siłe a jak chce sama zjesc to nie moze jej nic spasc)
Dobrze ,ze jest oki a będzie coraz lepiej:-)

 

[Joasiek]

wcale sie Milenie nie dziwie tez bym tak reagowała

Ja też się nie dziwię, 2 lata powtarzałam mojej matce - jak nie chce to niech nie je! Zostaw jej na wierzchu, sama weźmie/poprosi jak będzie głodna. Ale NIE! obiad zawsze MUSIAŁ być o tej samej porze - papkowaty ale ZDROWY, w foteliku zamknięta zamiast z dorosłymi przy stole i te jej podchody, za wszelką cenę byle zjadła choć łyzeczkę więcej Nigdy mi się to nie podobało, teraz się to mści. Ale będzie dobrze, panie w przedszkolu mają bardzo dobre podejście do tego i nie robią z tego problemu. Minie trochę czasu i się przestawi, na razie raczej nie ma sie o co martwić ;-)

 

[Kasiad]

Właśnie wróciłam od lekarza. Oli dostała zaświadczenie, że jest zdrowa i że może iść do żłobka. Tak więc jutro zaczynamy...

 

[Kasiad]

Trzymajcie jutro za Oliwkę kciuki i za mnie, bo strasznie się boję, że będzie płacz, a wtedy serce będzie mi się krajać :-(

 

[Tycia]

Kasiu,wyobrażam sobie,że sie boisz.... Wydaje mi sie jednak,że Oliwka da sobie świetnie rade i jeszcze będziesz zdziwiona,że wcale nie zdąrzyła sie za Toba stęsknić.
Powodzenia jutro!

 

[rozalka]

Kasiad trzymam kciuki.

 

[Kasiad]

No to Oli dziś pierwszy raz samodzielnie w żłobku bez mamy w pobliżu.
Poszła ładnie chętnie, nawet się na mnie nie obejrzała. O 12tej po obiedzie idę ją odebrać.
Dzięki za kciuki.

 

[susumali]

no widzisz KAsias, ale fajnie ze OLI taka chetna i odwazna! i gratki za pierwszy dzien!!!

 

[Gosia_k23]

Kasiu to fajnie dzielna Oli

 

[Joasiek]

Od 2 dni moja mama zawozi Milenkę do przedszkola autem i zaczął się bunt... jak ja ją odprowadzałam to normalnie ładnie się ze mną żegnała i 0 problemów. A wczoraj rano tak płakała w przedszkolu że nie można jej było uspokoić. Dzisiaj rano w domu też - że nie chce iść... mama musiała poczekać do 8:30 aż się uspokoiła i dopiero ją zawiozła :-(