AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
Wróciłam z zakupów z chłopcami i dawno tak umęczona nie byłam... A M. pobił kolejne rekordy niesłuchania co się do niego mówi
co się go naciągnęłam, nawołałam i naprosiłam to moje... nie zrealizowała nawet 1/10 tego czego oczekiwałam... a chciałam "tylko" żeby szedł przy mnie lub za rękę, nie odchodził jak rozmawiam z obsługą (a ludzi dzisiaj pełno w galerii). Już nie wspomnę o stawaniu okoniem bo on tam nie idzie...ale ja przecież sobie wymyślam bo "on przecież jest grzeczny"... taaaaaaa wg swojego mniemania ;-)
Mam ich dzisiaj dość... J. szału dostaje bo go ręka swędzi pod szyną a dojść tam nijak nie umiem (akurat na łokciu), M. robi wiecznie mu na złość, pogoda okropna bo praktycznie cały czas pada i słońca brak od 3 dni ... więc ja też szału dostaję bo siedzimy i kisimy się
gdyby nie ten okropny wiatr to byśmy na dwór nawet w deszczu wyszli... ale nie MUSI wiać że głowę urywa a leje jak z konewki...
Chyba sobie jakichś ziółek zaparzę...
co się go naciągnęłam, nawołałam i naprosiłam to moje... nie zrealizowała nawet 1/10 tego czego oczekiwałam... a chciałam "tylko" żeby szedł przy mnie lub za rękę, nie odchodził jak rozmawiam z obsługą (a ludzi dzisiaj pełno w galerii). Już nie wspomnę o stawaniu okoniem bo on tam nie idzie...ale ja przecież sobie wymyślam bo "on przecież jest grzeczny"... taaaaaaa wg swojego mniemania ;-)Mam ich dzisiaj dość... J. szału dostaje bo go ręka swędzi pod szyną a dojść tam nijak nie umiem (akurat na łokciu), M. robi wiecznie mu na złość, pogoda okropna bo praktycznie cały czas pada i słońca brak od 3 dni ... więc ja też szału dostaję bo siedzimy i kisimy się
gdyby nie ten okropny wiatr to byśmy na dwór nawet w deszczu wyszli... ale nie MUSI wiać że głowę urywa a leje jak z konewki...Chyba sobie jakichś ziółek zaparzę...

Najgorsze, że zanim kabel odkopał to go w 6 miejscach przewiercił i teraz łata
ale wreszcie chyba jesteśmy już bliżej końca załatwiania papierków.
i uwielbiam ich lody z polewą toffi

