Dobra, nadrobiłam.
Ech nie wierz w te imprezy, w lipcu miała być mega impreza oxy

i co? I nic, musiałam CC rodzić
Catsun, ja, Limonka ktoś jeszcze dołączy do październikowych skorpionów?
Mi Melka w sumie przenoszeniem przyjemność zrobiła, bo teraz obydwie jesteśmy Lwy

ale mamę mam skorpiona - świetna babka
Mam pytanie!! Czym przemywacie buzinke maluszkom??
Gazik + przegotowana woda.
Wierzycie w zle fluidy, prądy czy ścieżki wodne czy jak to się zwie?
Tak, zdecydowanie.
Usmiech do sufitu i nieobracanie głóki -
limonko to u ciebie? Byłaś u lekarza z tą główką?
jagodko - współczuję sytuacji, mam nadzieję że w końcu minie. Najważniejsze, że lekarze nie wynaleźli żadnej choroby. Widać faktycznie trzeba czekać...
Co do karmienia, ulewania itp. - to Melania je tak łapczywie czasami że muszę ją w połowie odbeknąć, bo się porzyga albo zadławi co gorsza

czyli przechodzimy fazę:

"cycek, cycek, rok go nie widziałam, daj mi jeść no już jem jem jem mamo okropna jesteś dziecko głodzisz opiekę społeczną na ciebie naślę jem jem ups przebrało mamo pomocy!"

i później je już spokojnie i z opanowaniem godnym damy, jaką bez wątpienia Melania jest, pomimo hańbiących beknięć i pierdnięć
Bellina - co do lania z cycków, mi ostatnio tak sikło że ścinę trzeba było zmywać
Noce - Ja nagminnie w nocy szukam dziecka w łóżku albo na podłodze

a ona grzecznie w łóżeczku po jedzeniu albo jeszcze przed... Straszne schizy mam. I najdłuższą przerwę mieliśmy 4h, a tak to regularnie co 3 h w nocy karmię.
Kornela - spacer - ja codziennie wychodzę ale niekoniecznie za bramę bo mała wyje. To na plac ją wynoszę na rękach - domek z ogródkiem - albo pod wiatę idziemy posiedzieć. Ale nawet jak był lekki deszcz to wsadziłam w chustę młodzież, parasol i do sklepu tam i z powrotem. A jak mocno leje to albo okno otwieram albo pod wiatę.
Co do kręcenia w łóżeczku - to w nocy w becik zawijam to mi nie buszuje po łóżeczku ale w dzień tak. Kiedyś obudziła się bo weszła na szczebelki i się głową uderzyła

a niby mamy ochraniacze...
Venus - co prawda u nas nie kolki, tylko mama do dupy sobie z dzieckiem nie potrafi poradzić ale generalnie stan podobny - młoda cały dzień na rękach u mnie wisi albo wyje. Też kiepsko psychicznie to znoszę, są dni że cały dzień wyję i gapię się w ścianę.
Elifit - ciekawa jestem efektu fryzjera
Ka.wo - u nas miesiąc był wczoraj

mała przepłakała oczywiście cały dzień, czyli dzień jak co dzień
Któraś ostatnio pisała o metodzie na płaczące dziecko - jak wyje to na ręce, uspokoić i odkładać od razu. Undomiel? To ty?! Bo chciałam zapytać o efekty. Ja wczoraj i dzisiaj rano stosowałam tą metodę ale do d*** nam to idzie. Pewnie trzeba dłużej czekać na efekty a może zdąży mała wyrosnąć z tego przytulania i noszenia.