Zdaje relacje z experymentu obiadowego, mianowicie: wczoraj przed 15 dalam malej sloik warzywek na parze z ryzem, zjadla ok 170 ml ze sloika 190, wiecej nie chciala ale marudzila, no to niestety dalam wody 30ml i zabralam do lazienki na mycie raczek i buzki, po czym troche poodpoczywala i poszlysmy na spacer, bo chcialam zeby sobie drzemnela, niestety ze spania nici, lezec nei chciala, tylko siedziala W GONDOLI i bawila sie klamotami i moimi koralami, a ja siedzialam na lawce obok i ja pilnowalam coby nie wyhycneła. o k 17.30 juz nie chciala wspolpracowac, ani na placu zabaw, ani w wozku, ani na rekach, ani pic wody... ewidentnie byla spiaca a zasnac ni huhu, wiec przyszlysmy do domu i CYC. Dwa razy ciumkneła i odplynela na pol godziny, po czym obudzila sie i dopila reszte, ok. 20.15 wannowanie i 2 cycusie na noc, zasnela jak zwylke przy baloniku. wstala na jedzenie o 1, ok. 6 i przed 9, pozniej o 11 znowu cycy i wymarsz na zakupy, po powrocie o 14.30 3 chrupki jako aperitif i 190 obiadku, zjadla gdzies ok. 170, i chyba miala dosyc bo zaczela wyciagac jedzenie z busi i smarowac dookola. Poszłysmy do lazienki doprowadzic sie do stanu uzywalnosci i cisza... zziewała wiec polozylam do lozeczka ale cos nie zanosi sie na spanko, a szkoda

Niemniej jednak wychodzi ze chyba miala malo tego poprzedniego słoika... inna rzecz to taka, ze od 2 dni nie daje jej tego ketotifenu

drapie sie jak drapla a suche plamki jakby zmalaly. Czy to mozliwe zeby byla uczulona na lek antyalergiczny ? ;o