reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Na imię mi BUNTOWNIK

U nas za to królują fochy. Zaczynamy sie w coś bawić a za chwile ni z tego ni z owego Antek kładzie się na podłodze i obrażony mruczy cos pod nosem albo rzuca zabawką:crazy:. Więc odchodze i mówię, że nie będę sie z nim bawić jak będzie sie tak zachowywał a on za 5 min jakby sie nic nie stało ciągnie mnie spowrotem do tej samej zabawy i tak w koło macieju:baffled:.
 
reklama
Haha co do zabaw to u nas tez cyrk. Ulubioną zabawa Julki sa klocki i najlepiej zeby ktos sie nimi z nia bawił i tu własnie zaczynają sie schody. Gdy tylko chce wziąsc klocki zeby je wysypac z wiaderka juz jest kwasna mina i krzyk. więc ja mowie "ok nie wysypuje, wysyp sobie je sama" wiec Julka wysypuje no i zaczynamy układac, biore pierwszy klocek, a ona mi go z rak wydziera.; no i zabawa kończy sie w ten sposób, że ona ukałda a ja siedze:crazy:
 
U nas dzisiaj wielki bunt zniecierpliwionego dziecka zakończył się straszliwym płaczem i wielkim rzygankiem :baffled: Rany :szok:
 
Buntu ciąg dalszy. Nie wiem, czy Emilka uparła się, żeby męczyć już dosyć zmęczoną mamę :confused:
W każdym razie w domu jest nie do wytrzymania. Ja już nie daję rady. Andrzej bardzo mnie wspiera, ale to i tak ja większość czasu spędzam z Emi. Czasem nerwy mi puszczają, a teraz po prostu aż brzuszek mnie rozbolał.
Rano przy śniadaniu dostała jakiejś strasznej fochy i darła się wniebogłosy, aż postawiłam ją w kącie za karę. Podziałało na chwilę. Dopiero spacer ostudził jej zapał.
A wczoraj wieczór jak położyła się spać, to obudziła się ze straszliwym płaczem. Akurat wróciłam z pracy i okazało się, ze brzuszek ją boli. Zrozumiały powód płaczu. Zrobiła kupkę, dopiero jej przeszło i zasnęła. Ale teraz jak ją kładłam chyba to sobie przypomniała i urządziła mi wojnę, że musiałam do niej wchodzić chyba z tysiąc razy, raz spokojnie tłumacząc a innym razem już trzęsąc się z nerwów, bo nie mogłam znieść tego krzyku. A jestem pewna, że nic ją nie bolało, bo znam płacz mojego dziecka z bólu a także z fimerek. Cała się trzęsę normalnie z nerwów, bo wyprowadziła mnie z równowagi. Chyba przydałaby się superninia. Macie jakiś pomysł na diabełka?
Cwaniak, jak raz się jej popuści, to próbuje to wykorzystać, ale ja nie mam siły na takie testowanie.:wściekła/y:
 
reklama
Lorien napij się herbatki melisowej z gruszką (po pierwsze jest smaczna, a po drugie pomoże na nerwy):-p
Dlaczego Emilka krzyczała przy śniadaniu? Co chciała osiągnąc?
Bo to jest ważne:tak:
U nas sadzanie w koncie działą bardzo dobrze (pomijam,że czasami musze go odsadzać kilka razy), później jest spokój.
Może Emilka miała zły dzień albo nie do końca zrozumiała o co chodzi.
Roch ostatnio nie przesypia nocek. Wstaje kilka razy, chce pić, chce by go przytulić itd. ma straszny katar, boli go głowa i to jest zapewne przyczyną.
Za każdym razem jak go odkładam mówię : jestem w pokoju obok, jestem blisko jakby coś się działo. Czasami to działa a czasami nie.
Jesli chodzi o to,że się darła przed popołudniową drzemką. Ja bym z nią posiedziała w pokoju, pomasowała ten brzuszek profilaktycznie, pomogła się wyciszyć.

Lorien naprawdę doradzam mówienie dziecku: Mama jest zmęczona.
Mamie nie podoba się twoje zachowanie. Mama jest zajęta i nie będzie ciebie nosić.
I zrozumienie uczuć dziecka: Rozumiem,że możesz się bać.
To znaczy,że jest ci przykro itd
Jasno, prosto, niedługo.
Wrzaski ignorowac: do oczywistych granic rozsądku i wytrzymałości.;-)



I jeszcze jedno: uważam,że każda mama powinna mieć conajmniej pół dnia tylko dla siebie ( w tygodniu). Niech się wali niech się pali, a mamuśki relax.




u mnie co prawda na razie z tym ciężko:zawstydzona/y:, ale już nad tym pracuję:blink:
 
Do góry