reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

objawy i boleści-ku pocieszeniu

AHaa szykuj torbę! KasiaDe też tak pisała i w parę godzin później była już na porodówce :tak: Coś mi się wydaję że możesz iść w jej ślady ;-) Trzymam kciuki!

Tak wogóle to nie dajmy się tym bólom pleców i nerwom.... to jeszcze tylko parę dni (lub godzin ;-)) Tyle to przecież da się wytrzymać!
 
reklama
AHaa szykuj torbę! KasiaDe też tak pisała i w parę godzin później była już na porodówce :tak: Coś mi się wydaję że możesz iść w jej ślady ;-) Trzymam kciuki!

Potwierdzam:tak:U mnie własnie tak było - nastrój miałam wisielczy. Nigdy przez cały okres ciąży nie czułam się tak beznadziejnie. Pewnie córcia stwierdziła, że musi mamusi nastrój popraiwć;-)
 
Witam was serdecznie,jestem nowa choc zapisana do przyszlych mam z sierpnia,wlasnie sie dowiedzialam ,ze bede jednak lipcoweczka... z czego bardzo sie ciesze bo szybciej zobacze swoja dzidzie:-)
 
Melduje że objawów brak.
Pełnia sił w dodatku z powodu przyjazdu m, spotkania z kumpelą i zakupów świetny humor :)
Ja tam mogę chodzić w ciąży choćby i miesiąc w takiej formie.
Niech mały rośnie w środowisku idealnym, bez płaczu , stresu i kupek :p
 
jesli chodzi o pakiet objawów wszelakich to ostatnio, podczas pobytu w szpitalu dostałam standard z opcją plus :-D. Po każdym badaniu - szalenie dla mnie bolesnym - miałam plamienia i schodziły mi takie brunatne gluty (nawet jeszcze następnego dnia). Po wtorkowym badaniu natomiast poza glutami z pakietu podstawowego wylazł mega galaretowaty glut brunatny i to był chyba ten czop :baffled:. Bóle, które miałam na porodówce co 2,5 min. rzeczywiście rozchodziły się od pleców na wysokości krzyża, przez boki do dołu brzucha - tak jak pisała bodaj Agnieszka. Brzuszek stawiał się i potrafił tak trzymać naprawdę długo (nie tyle to bolało co do przyjemnych uczuć nie należało - ale to też wiecie z własnych doświadczeń). I do tego wszystkiego mała udawała że jej nie ma tzn. nie ruszała się, bo po co? - wyszła z założenia że skoro i tak ją wszyscy osłu****ą i monitorują to co ona ma się wysilać; poczuła się zwolniona z obowiązku dawania innych oznak życia :confused: . Teraz na szczęście odkąd wróciłam do domciu dokazuje za całe 5 dni :tak:. Na razie objawy nadchodzącego porodu się wyciszyły i czekamy na kolejną akcję - tym razem mam nadzieję zakończoną szczęśliwym finałem ;-)
 
Anecia to ja chyba nie mam szans cie wyprzedzić.
A ja mam ciekawy objaw. Nie wiem co o nim myśleć.
Dużo pije ale coś dziwnie nie siusiam. Jak już to czuje jakbym miała tam koreczek :/
No i jestem wkurzona strasznie i dość mocno aktywna.
 
AHaa szykuj torbę! KasiaDe też tak pisała i w parę godzin później była już na porodówce :tak: Coś mi się wydaję że możesz iść w jej ślady ;-) Trzymam kciuki!

Tak wogóle to nie dajmy się tym bólom pleców i nerwom.... to jeszcze tylko parę dni (lub godzin ;-)) Tyle to przecież da się wytrzymać!

taaaa, widzisz ja jeszcze w dwupaku, nie ma siły na naszą córę:-)
a tobie gratuluję!!!!!!!!!!!!!
 
Anecia to ja chyba nie mam szans cie wyprzedzić.

nie mów hop zanim nie przeskoczysz :tak:. agnieszka tez miała termin po mnie a już tuli bobaska :tak:. Zwłaszcza że mojej lalunii chyba pasuje siedzieć w brzuszku mamusinym i być "przeterminowaną". Od piątku jest wielka cisza w eterze i zero skurczów :sorry2:. No chyba że to cisza przed burzą ;-).
 
reklama
To ja Wam mogę na (nie) pocieszenie tylko napisać, że jak mnie cieli 2 dni po terminie, to nawet minimalnego rozwarcia nie miałam, o skurczach etc. nie wspominając, więc jeśli u Was cokolwiek się dzieje, to już jest nadzieja:)
 
Do góry