reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przebudzanie z płaczem w nocy

reklama
ja sądzę że to całkiem normalne u dzieci, u nas też zdarzają się gorsze i lepsze noce, ostatnio też parę nocy pod rząd były ciężkie, mała płakała na śpiąco, albo rzucała się w łóżeczku, przekręcałam ją na drugi bok i zasypiała,albo dawałam jej pić, jeśli to nie była pora karmienia, po jakimś czasie to ustąpiło, tak po prostu
 
mój tato zawsze opowiada jaki to był problem z moją siostrą, która spała w dzień a w nocy nie dawała spać innym

on zawsze powtarza, że musiał wtedy wziąć sobie trzy dni urlopu żeby ją przestawić na spanie w nocy

robił to tak, że nie pozwała jej ani na chwile zasnąć w dzień

trwało to trzy dni i siostra się przestawiła na spanie w nocy

jeśli próbowaliście ją przetrzymywać w dzień tylko przez dzień lub dwa to może warto do tego wrócić i pomęczyć się np cztery dni,w końcu często mówi się o tym, że dzieciaki mają pamięć trzydniową i po właśnie trzech dniach można je czegoś nauczyć, czasem oczywiście to trwa dłużej, zależy od dziecka
 
Moja córeczka zachowywała się podobnie. Około 2. miesiąca życia zdarzało się jej płakać przez sen, wiercić się i rzucać na boki (cały czas z zamknietymi oczami). Najczęściej ok. 4:00-5:00 rano.Nie pomagało przytulenie ani przystawienie piersi.Robiła to tak długo, aż oddała gazy albo zrobiła kupkę. Wtedy dopiero się uspokajała i zapadała w spokojny sen. Niestety, wtedy to ja ją wybudzałam przewijaniem. Skonsultowałam to z przyjaciółką - jej synek miał to samo i też na koniec oddawał gazy lub robił kupkę, co przynosiło mu ulgę. Ona kładła go dużo na brzuszku, pilnowała, by mu się odbijało po jedzeniu. Wydaje mi się, że u Twojego Maleństwa to może być właśnie brzuszek. Może nie odbiło sobie po którymś karmieniu? Spróbuj też położyć je na brzuszku, również kilka razy w ciągu dnia.
 
Te problemy pojawiły się tylko kilka razy w drugim miesiącu. Potem była przerwa - i znowu kilka razy. Ostatecznie zniknęły po trzecim miesiącu. Wydaje mi się, że miało to związek z dojrzewaniem układu pokarmowego. W ogóle wiele problemów ustąpiło, kiedy Mała skończyła trzy mieiące. :-):-):-)
 
reklama
Do góry