Wczoraj byłam u lekarza. Mój mały waży 3600-3700, także się nie przejmujcie swoimi kruszynkami...mój będzie gigant. Do tego ma wielkość głowy jak na 41 tydzień...czyli jest duża (reszta raczej w normie , USG nogi pokazało 37 tyg.) - lekarz mówi , ż eto normalne, bo niektóre maluchy sa ...cytuję "korpulentne" a nie szczupłe i długie...tj.będę rodzić klocka niezłego...
Do tego zbadał mnie tak "dokładnie", że przed snem zauważyłam , że śluz jest lekko zabarwiony krwią (bardziej brąz niż czerwień)...wydaje mi się , z eto wina lekarza, bo badanie mnie bolało, za co on gorąco przepraszał.....
No i nic nie wskazuje na rychły poród...rozwarcie 1 cm...mały mógłby byc głębiej wstawiony, a jest tak sobie...lekarz powiedział, ze nawet moge urodzic około 20 stycznia...mimo, ze dziecko duże:-( nic nie wiadomo....
Za to kazał mężowi zabrac mnie do kina lub kawiarni...i wylądowałam w kinie na Eragonie-bajeczce o smoczycy.....