Elma
Małgosia
Zadzwoniłam dzisiaj do mojej gin i kazała "obserwować" maleństwo (ruchy itp.) i jeśli do poniedziałku nie urodzę to mam po południu przyjść do niej na wizytę i wtedy pomyślimy co dalej. Uspokoiła mnie trochę i znowu mam dobry humor. Może Maleństwo poczeka do 16 - go i urodzi się w urodziny Tatusia:-)
kupiłam termos na butelkę i 2 pary ślicznych rajstopek:-) Ale wiecie co moje bóle zamiast się pogorszyć to przeszły całkowicie
Jak mój mąż dziś uśnie podczas mojej kolejnej kompieli w gorącej wodzie to chyba pujde do sąsiada żeby pomugł mi urodzić ;-) 


