reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

SUPERMAMY sposoby na maluszka :)

Tuz przed kąpielą Rochu zwykle jest trochę rozdrażniony, bo już zaczyna być głodny i dopada go zmęczenie z całego dnia.
Jask zwykle kąpiemy go koło 19:30, a chcemy by była to godzina w miare stała, to wcześniej staram się go zabawić.
Ostatnio okazuje się zabawa, o której pisałam w innym wątku: bańki mydlane.
Rochul się relaksuje i uspokaja, później kąiel kolacja mycie ząbków i łózeczko.:tak:
 
reklama
Zuzka byla dzis prawdziwie nieznosna. Mazała sie o wszystko, nie mozna jej bylo ani na chwile zostawic... Normalnie mam głowe 6 na 9 i nie ukrwam ze odczułam duza ulge jak zasnela (przynajmniej z tym nie było dzis problemów, połozyłam ja ona przytuliła twarz do rózowego słonia i zanim zdazyłam ja przykryć już spała).

Zaczynam myslec ze to wina babci, bo za bardzo sie nad nia natrzasa. Jak rodzice byli na wczasach i bylismy sami to bylo inaczej. Jak sie mazała w kojcu a wiedziałam ze nie jest głodna ani nie ma mokro to byłam twarda i ona dawała za wygrana i bawiła sie dalej. Dwa dni temu wrocili rodzice i wystarczy ze Zuzka stęknie a babcia juz leci :wściekła/y::angry: nawet nie bierze jej na ręce ale cos tam zagaduje, bierze ja do kuchni.... "żeby nie siedziała sama bo mi sie serce łamie".
A mi się łamią uszy jak ona tak sie marze o byle co! wrrrrrrrr
 
Abeja jak ja dobrze cie rozumiem. Moim synkiem opiekuje sie moja tesciowa i to byl chyba najwiekszy blad ze sie na to zgodzilam. Ja mam taki problem od samego poczatku. Gdy tylko chcialam jej wytlumaczyc ze nad dzieckiem nie trzeba tak caly czas stac i ze potrzebuje ono troche swobody i samotnosci zeby nie przyzwyczajalo sie do stalej obecnosci kogos doroslego to slyszalam ze ona wychowala trojke dzieci i robila tak samo a one sa bardzo dobrze wychowane. Moglabym poematy pisac na temat naszych roznic ale nie chce was zanudzac. Efekt jest taki ze teraz tez robi tak samo a kazde zwrocenie uwagi konczy sie obrazaniem placzem i takimi cyrkami. A dziecko coraz czesciej zaczyna wyc o wszystko i coraz rzadziej zajmuje sie samo soba:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
antenka, a nie mozecie w takim razie pomyśleć o jakiejś niani? dla dobra dziecka? :-) My mieszkamy z rodzicami czasowo, od 3 miesięcy i mam nadzieję, że już nie długo. Nie, żeby było mi źle, bo nie musze gotować i moge pospac, ale powodów jest mnóstwo. W chwili obecnej nie mam jak zatrudnić niani bo co? zaproszę ją do domu mamy podczas gdy ona nie pracuje i ma wolne? ale jak tylko sie przeprowadzimy (mam nadzieje, ze juz wkrótce) wtedy ja wracam do pracy a z małą zostanie niania... Moja mama do katowic bedzie miec troche daleko (40 km) wiec nie bedzie mogła codziennie przyjezdzac, a tesciowa mimo ze bedzie miala blisko (10 min piechota) to pod jej opieka Zuzki nie zostawie bop byłaby obsikana i obsrana cały dzień... ale to długa historia.. :-)
 
To trochę nie dla mnie ten wątek, bo ja na swoją nie mogę narzekać, chociaż wnusia rozpieszcza, jak to babcia. Ale to chyba jedyna jej wada:-);-).
 
reklama
Do góry