reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Dawno tu nie zaglądałam, a tu takie cudne wieści, zdjęcia dziewczynek, bomba! @Destino Helcia slodzinka! W ogóle nie wygląda jakby miała jakiekolwiek problemy ze zdrowiem! Słodki, kochany bobas!
@Itsaris zdjęcia boskie, najlepiej wyglądają.... Te słodkie bułeczki na łapkach Tosiaka! A dopiero co nie przybierała na wadze, a tu taki paczus nam rośnie!
Oby tak dalej dziewczyny!

Jak dajecie radę w taki gorąc?
U nas jeszcze katar i kaszel się przyplątały... A były dwa tygodnie spokoju...
 
reklama
@Mamaminionka w ten największy upal wyszliśmy z Tosią dopiero ok 17. Nie chciałam jej męczyć.
I tak w niedzielę siedzieliśmy na plaży do 20. Tosia miała okaże pomoczyc się troszkę z swoim stroju kąpielowym :) spała w tym czasie, więc chyba jej się podobało :)

Wlasnie wracamy do domu. Szkoda, że czas tak szybko leci..... Mamy piękne zdjęcia i wspomnienia. Antosia miała nowe doświadczenia, dotykala piasku, muszelek....Moczyla nóżki w morzu, pluskala się w baseniku (mieliśmy taki malutki dmuchany, na plaży nalalismy jej wody, która się podgrzala na słońcu :)), oddychała świeżym powietrzem, które ewidentnie jej służyło.... i przede wszystkim miała tatę i mamę na każde zawołanie :)

Te wspomnienia zostaną ze mną na zawsze. Chciałabym zapomnieć o tym horrorze, który przeżywałam rok temu, który ciągnął się tygodniami, miesiącami wypełnionymi strachem. Chcę pamiętać tylko te duze oczka we mnie wpatrzone. Ten szczery, bezzębny uśmiech :) rączki, które chwytają i nie chcą puścić.... Nasze rozmowy, zabawy i łaskotki. I to jak tanczyłyśmy sobie na plaży a tata nas filmował ❤
992905
 

Załączniki

  • PhotoEditor_20190701_102920769.jpg
    PhotoEditor_20190701_102920769.jpg
    144,8 KB · Wyświetleń: 650
  • PhotoEditor_20190701_103517698.jpg
    PhotoEditor_20190701_103517698.jpg
    175,7 KB · Wyświetleń: 676
  • PhotoEditor_20190701_001801772.jpg
    PhotoEditor_20190701_001801772.jpg
    168,2 KB · Wyświetleń: 669
Tosia jest tak cudowna, że można na nią patrzeć i patrzeć a gdybym Was spotkała gdzieś na żywo to chyba nie mogłabym się powstrzymać aby jej nie przytulić i nie wyściskać [emoji3590][emoji3526]. Skradła moje serce w 120% i podejrzewam,że nie tylko moje na tym forum i nie tylko.

Widać ,że jest szczęśliwa i to jest najważniejsze. [emoji3590] [emoji3590] [emoji3590]
Życzę Wam z całego serca jak najwięcej tak cudownych chwil jak te spędzone razem nad Bałtykiem.
 
@Mamaminionka w ten największy upal wyszliśmy z Tosią dopiero ok 17. Nie chciałam jej męczyć.
I tak w niedzielę siedzieliśmy na plaży do 20. Tosia miała okaże pomoczyc się troszkę z swoim stroju kąpielowym :) spała w tym czasie, więc chyba jej się podobało :)

Wlasnie wracamy do domu. Szkoda, że czas tak szybko leci..... Mamy piękne zdjęcia i wspomnienia. Antosia miała nowe doświadczenia, dotykala piasku, muszelek....Moczyla nóżki w morzu, pluskala się w baseniku (mieliśmy taki malutki dmuchany, na plaży nalalismy jej wody, która się podgrzala na słońcu :)), oddychała świeżym powietrzem, które ewidentnie jej służyło.... i przede wszystkim miała tatę i mamę na każde zawołanie :)

Te wspomnienia zostaną ze mną na zawsze. Chciałabym zapomnieć o tym horrorze, który przeżywałam rok temu, który ciągnął się tygodniami, miesiącami wypełnionymi strachem. Chcę pamiętać tylko te duze oczka we mnie wpatrzone. Ten szczery, bezzębny uśmiech :) rączki, które chwytają i nie chcą puścić.... Nasze rozmowy, zabawy i łaskotki. I to jak tanczyłyśmy sobie na plaży a tata nas filmował ❤
Zobacz załącznik 992905
Itsaris pamiętam jak czytałam, że piszesz, że dzień urodzenia będzie zarówno pożegnaniem, płakałam, pewnie jak wszystkie czytające...... a tutaj taka niespodzianka, Tosia jest już taka duża, tak cudownie trafiła w Twoje ręce, kobieto, to Ty jej to wszystko dałaś, jesteś cudowną osobą, silną i odważną matką walcząca (nie boję się tutaj powiedzieć walcząca z powodu chociażby historii z hospicjum). Kochana tak pięknie pokazujesz jak kochać i walczyć o dziecko niepełnosprawne. Podziwiam Cię za to, że masz tyle siły. Walczysz z seoretypami niepełnosprawności- hospicjum się nie dało, ale pewnie sumienie ich gryzie :)
Kochana wydaj swoją historię zanim ktoś spisze to za Ciebie. Ta historia doczeka się z pewnością ekranizacji wówczas: Dziecko, którego miało nie być. Tosia
 
Jesteś Wielkim Człowiekiem, Matka przez duże M. Dajesz takie wspaniałe świadectwo, a Tosia widać że jest bardzo szczęśliwa. Tak wiele można się od Ciebie uczyć, zazdroszczę Ci tej siły, radości, odwagi... I życzę aby życie Was bardzo pozytywnie zaskoczyło. Pozdrawiam Was!!!
 
reklama
Do góry