reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Waga i wzrost maluszków

reklama
byłyśmy dzisiaj na szczepieniu (12 m-cy)

wzrost 79 cm
waga 8710g

szczypiorek:-D ale ja byłam ponoć większym chudzielcem:tak:
 
Nef, wczoraj o to się tak ścięłam z teściową,że chyba już nie przyjdzie do mnie...od pół roku jej tłumaczę, że dziecko ma jeść co 3 h, 4-5 posiłków, zwłaszcza, że mała ulewa...
wczoraj jadła o 9.30 kaszę, o 11 deserek, a teściowa już 5 po 12 do mnie się czepia, że już trzeba obiadek, bo kasza i desrek to nie jedzenie...a ku...wa co jak nie jedzenie???
 
a moja jest zgorszona, że nie daję dziecku słodyczy (no bo jak to bez słodyczy???)
i (o zgrozo:szok:) że za dużo owoców je (no bo co to za jedzenie???)
 
to ze słodyczami moja mama się popisała...faszerowała ją chipsami, cukierkami, no "bo ona chciała"...ręce opadają...a jak zapytałam, czy jakby chciała wódki to też by dała do się obraziła, stwierdziła, że jestem przewrażliwiona, że mi dawała i nic mi nie było...że dziecko musi wszystkiego spróbować...

dlaczego te babcie nie chcą uszanować, że ja karmię tak a nie inaczej, i jeśli chcą karmić to tym co podam i o tej godzinie co powiem?a jak chcą dać innego, to powinny spytać czy mogą...


generalnie na urodzinach Zu pożarałam się z teściową i mamą oraz bratem...a teraz M wali focha, bo mu się mamunia poskarżyła
więcej napiszę jutro na lipcówkach. średnio udane urodziny to były...głównie przez bacie niestety...

no a teraz mój Braciszek pisze,że ja źle robię bo dziecko powinno już wszystko jeść, że jechała z nimi pani w pociągu która ma bliźniaczki i tak mówiła...

k... mać, w d....mam zdanie jakiejś pani z pociągu, może z patologi jakiejś! niech ona i gównem je karmi jak chce!

za....scie po prostu. wychodzi na to, że jestem nienormalna, głodzę dziecko i bronię mu wszelkich przyjemności...Niech napiszą do opieki społecznej, że matka nie daje dziecku chipsów i słodyczy, trzeba jej zabrać dziecko
 
Ostatnia edycja:
tylko sie cieszyc ze dziewczyny dlugie a szczuple.Po jakiego pasc to dziecko i komorki tluszczowe hodowac bo raz wychodowane juz nie zgina!
joaszka-no strasznie ci wspolczuje ze tak sie ta tesciowa usrala z tym pasieniem malej!
 
reklama
Joaszka, ja Cię popieram w całej rozciąglosci!

tez nie daję słodyczy, chipsów, soli. jedyny wyjątek- 3 paluszki, z któych sól zostala oskrobana- na urodzinkach.

tez jemy co 3 godziny, owoc z kaszką manną to też posilek!

kiedys po prostu inne czasy byly, teraz więcej wiadomo o prawidlowym zywieniu dzieci. i tak najlepiej odpowiadac babciom i innym. u nas niania wydziwiala, ze jeszcze Pola nie jee kielbasek. :baffled:nie wiem, co ona swoim smykom dawala, ale ja Poli akurat kielbasek dawac nie zameirzam

z szokow zywieniowych, to mi niania powiedziala, ze jej tesciowa dawala jej 2-latkowi zupki chinskie!!! myslalam, ze z krzesla spadnę

u nas akurat problemu nie ma,ze ktos ją podkarmia czyms innym, bo ja szykuję zarcie dla malej i nawet jak ktos inny ją karmi, to tym, co ja postawię. zreszta my jestesmy trochę dziwni jesli chodzi o jedzenie, kazdy ma swoje diety i u nas nawet nie ma takich przekąsek niezdrowych, a i slodyczy ostatnio tez (mąż na diecie, a ze to on robi zakupy, to i ja tez na przymusowej diecie). nikt tu u nas nie smazy, jedynie gotowane i pieczone w foli jemy.

mi bardzo zalezy, zeby wychowac dziecko na zdrowo odzywiające się, a do tego nie niejadka.

a co do diety malej to muszę pochwalic, ze zadaja moje krupniczki z kaszą gryczaną, cukinei z ziemniakami i kurczaczkiem to prawie z lyzeczką pozera.

ja na jutro ugotowalam cukinie, ziemniaczek i z rybką miruną gotowaną na parze, co mi zostala (trochę soli wiec w tym bedzie).

w ogole to bardoz mi się spodobalo gotowanie dla malej, zawsze na 3-4 porcje mi wychodzi, na 2 dni zostawiam w lodowce, jak wiecej to mrozę. oszczędności są ogromne.

muszę się teraz postarac i jakies owocki jej sezonowe zamiast jabluszek gerbera dawac. stwierdzilam, ze takei slodkie jak brzoskwinie czy maliny ona chetnie zjada. tylko jablka jakos jej nie podchodzą, najwyzej jej trochę podgotuję.
 
Do góry