reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Wychowujemy nasze rozrabiaki

a jak jej tłumaczę że nie wolno bić mamy i lekko klepnę ją w rączkę to wyobraźcie sobie że ten mój mały diabełek po prostu oddaje :szok:...
??

To tak jak u mnie...... próbowałam nawet udawać, że płaczę i mówiłam, że mnie boli....to wiecie co zrobił - zaczął się śmiać:eek:

No i ściągnę po Elis..... żeby nie było, że taki zły to bardzo często - ostatnio coraz częściej daje mi buziaka, robi "kyzia myzia" i przytula się pięknie:tak::-)
 
reklama
To u nas nastal okres ,,silowania" sie kto silniejszy charakterem i kto dluzej wytrzyma.Mloda, jak cos nie po jej mysli jest albo musi ustapic <trudno zeby to Zuzia zawsze musiala ustepowac>,to krzyczy tak ,ze robi sie czasem sina wokol ust,albo gryzie sie w pace,przepycha sie ile moze.Ale jestem twarda i bidula nie moze tego zniesc.Ma nowe przezwisko,w zwiazku z jej zachowaniami wolamy na nia ,,WRZASKUN".Zuzia byla zupelnie inna....To zdecydowanie jest dziecko mojego meza,nie moje...hyhy,taki zarcik;-)
 
Katuś chyba coś w tym jest........ bo moja Natalka też była całkiem innym dzieckiem... takim grzecznym cichym, a Kuba to " diabeł wcielony"....;-):laugh2::laugh2::laugh2:
 
Iwonka - ja mam na tro wytlumaczenie,moze nie mam racji,ale wydaje mi sie ze mam choc w jakims %.Bo to jest,tak,nasze Natalka i Zuzia byly pierwszymi naszymi dziecmi,wiec bylysmy na kazde ich zawolanie,one byly najwazniejsze.Natomiast,Kuba i Hania nie sa juz jedynakami,wiec czsu mamy mniej i nie zawsze mozemy zareagowac od razu.Musza czekac,musza to zrozumiec,dochodzi zazdrosc o mame,temat rzeka...mamy musialy by byc 1 na kazde dziecko,czasem mam takie odczucie...
Cierpliwosci mateczki..


Pozdrawia Katka:ninja2:
 
Iwonka - ja mam na tro wytlumaczenie,moze nie mam racji,ale wydaje mi sie ze mam choc w jakims %.Bo to jest,tak,nasze Natalka i Zuzia byly pierwszymi naszymi dziecmi,wiec bylysmy na kazde ich zawolanie,one byly najwazniejsze.Natomiast,Kuba i Hania nie sa juz jedynakami,wiec czsu mamy mniej i nie zawsze mozemy zareagowac od razu.Musza czekac,musza to zrozumiec,dochodzi zazdrosc o mame,temat rzeka...mamy musialy by byc 1 na kazde dziecko,czasem mam takie odczucie...
Cierpliwosci mateczki..


Pozdrawia Katka:ninja2:
duzo racji:tak::tak:
 
widze ze bicie po buzi to dosc powszechna przypadlosc :baffled: moja tez mnie czasem chce udezryc, szczegolnie jak jest juz zmeczona. jak powiem "nie wolo, nunu", to ona sie smieje i dalej probuje. wiec jak tak zrobi, to najpier mowie, ze nie wolno, bo to mame boli, a potem od razu ja wynosze do drugiego pokoju
 
Mam wrazenie, ze Paula slowa "nie wolno" odbiera jako "masz to zrobic";-) Jak tylko jej czegos zabraniam, to ona akurat to bedzie robila:no::wściekła/y:

Wczoraj byla wyjatkowo nieznosna- obudzila sie bez humoru, caly dzien marudzila i buczala, nic jej nie odpowiadalo a wieczorem byla histeria:no: Jakos w srodku dnia przegiela (zaczela mnie szarpac, kiedy zalewalam wrzatkiem jej butelki) i wydarlam sie na nia a ona sie natychmiast uspokoila, ale w oczach miala strach! Strasznie sie wtedy poczulam:-:)no:
 
Wracam do tematu wychowania - moja Nina ostatnio przesadzila :wściekła/y: zaczela mnie naprawde mocno bic po buzi. tysiac razy jej tlumaczylam, ze nie wolno i nic. i jeszcze do tego jak mnie bila, to potem sie smiala. wiec wytlumaczylam jej, ze jak tak bedzie robic, to bede musiala ja zamknac sama w pokoju, zeby przemyslala sprawe. przez pierwsze 2 razy byl ryk i trzymalam ja tam jakies pol minuty. ale za trzecim razem juz sama wiedziala, ze musi isc do pokoju. nie plakala tylko stala z taka smutna minka. po minucie ja wypuscilam i przyszla mnie przytulic - wtedy ja jej jeszcze raz wszystko wytlumaczylam. nie wiem czy to dobry sposob, ale od niedzieli mnie nie uderzyla ... :confused::baffled::confused:
 
reklama
Do góry