reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

zakupki dla mamy i dla dzidziusia:-) + lista prezentów

reklama
z tymi chrzesnymi to przykra sprawa w szczegolnosci ze nasze dzieciaki mają dopiero dwa lata a juz kazda z nas nie jest zadowolona, przykre jak cholera. U mnie tym bardziej ze OLi jest jego jedynym chrzesniakiem i się cieszył ze bedzie miał. Wybralam dobrego chłopaka a tutaj zonk! Niby duzo pracuje, urodziło mu sie trzecie dziecko i jak nie przyjechał na urodzinki tłumaczył ze chore dzieciaki miał a z jednym nie chciał przyjeżdżac. Teraz zapraszają nas ale a to my zasmarkani bylismy a po drugie nich cholera sam się pofatyguje ze tak brzydko powiem. Teraz my do nich jedziemy na swięta na chrzciny i co...sama bede musiala cos dac/kupic wszystkim dzieciom. Przeciez nie pojadę z pustymi rękami bo On nie był u nas.

My z H zawsze gdziekolwiek jeździlismy kupowalismy dzieciakom prezenty i to drogie rzeczy były. Ubranka z markowych sklepów itd bo chcielismy zeby rodzice i dzieci byli zadowoleni. Moj H to taki ma chrakter. Niestety teraz jak zobaczył jak "dbają" o Olinka inni otworzył oczy i jest mu przykro. Nawet nie chodzi o te prezenty drogie czy nie bo nie wszystkich jest stac ale o mały gest chociażby odwiedziny niektorych, ech!
 
Oj tam nie są...Tak się mówi.Na dzień dziecka czy święta,urodziny nic im by się nie stało jakby kupili coś i zaszczycili swoją obecnością.

Ja kurcze zawsze jak tylko mam możliwość podania przez kogoś chrześniakom czegokolwiek zawsze korzystam z okazji.Do innych tez z pustymi rękami nigdy nie pójdę.
 
Ja jestem bardzo zadowolona z chrzestnycha to dlatego, że to moje rodzeństwo. Spisują sie na medal. Siostra jak tylko poproszę to przyjeżdza i zajmuje się Jaśkiem. Jak jasiek miał kolki to często się zostawała i na zmianę go nosiłyśmy. A prezenty wiadomo na okazje zawsze coś dostaje, choć bez przesady.
 
Gosiaczku no ja nie wybrałam chrzestnych w ten sposób. Patrzyłam na to kto w razie naszej śmierci dobrze zajmie się moimi dziećmi.
Chrzestną Asi jest siostra A która jest wdową z czwórką dzieci i nie wymagam od niej prezentów. Owszem na urodziny czy święta da coś, ale jak w tym roku na zająca nie dała nic, to nie miałam pretensji, bo wiem że nie miała pieniędzy. Ale zawsze mogę liczyć na inną pomoc np. krawiecką;-) i najważniejsze dla mnie jest to aby chrzestni się pojawili i nie ważne czy z czekoladą czy z mega drogim prezentem.

Nie bawił by mnie prezent, a wręcz wstyd by było mi go przyjąć gdy wiedziałabym że ten ktoś odbiera w ten sposób coś sobie/swoim dzieciom.

ALE jak stać tego kogoś na prezent i celowo tego unika i nawet nie odwiedza swojego chrześniaka to już jest karygodne.
 
Gosia masz rację. Ja niestety nie miałam wyboru bo jestem jedynaczką a S. ma tylko siostrę. Wzięliśmy więc jego siostrę i mojego brata ciotecznego który jako jedyny jest na razie kawalerem.Jakoś mi go tak szkoda ...Poza tym ani on ani chrzestna w tamtym czasie nie pracowali więc na prezenatach mi nie zależało...
Teraz natomiast sytuacja się zmieniła bo i ona i on pracują i ani jedno ani drugie nie dokłądają się do domu bo mieszkają u rodziców....Mówię szczerze stać ich. I to mnie boli...bo bardzo dużo nam zwdzięczają.Człowiek się dzieli i daje co może i pracę załatwia a tu tak jest jak jest.trudno.
Całe życie człowiek uczy się na błędach..choć i tak pewnie taka będę.

Wybierając chrzestnych zależało mi żeby i jedno i drugie było blisko Pana Boga bo przecież to chrzestni....Niestety i to mi się nie udało...bo może się obrażą ...człowiek jest głupi i tyle.:tak:
Myślałąm też o tym że w razie śmierci...niestety nie miałam wyboru a szkoda...
 
Wiecie co, ja myślę że wiele zalezy od tego jakich się samemu miało cgrzestnych i tak się potem do tego podchodzi. U M w rodzinie chrzestny to jest ktoś bardzo ważny i często używa się tego określenia.
A u mnie mimo, ze chrzestnym był mojej mamy rodziny brat i taty cioteczna siostra to zupełnie nie było istotne poza okazjami typu: chrzest czy wesele. I ja do tego nie przywiązuję wagi.

Dla Ali wybraliśmy na chrzestnych moją szwagierkę i naszego dobrego kolegę, ze wzgledu na to, ze na pewno bedziemy zawsze w bliskim kontakcie. Dla następnego malucha na pewno bedzie moja siostra i prawdopodobnie taki kuzyn od M z rodziny z którym widzimy się rzadko ale bardzo go lubimy.

Ale w ogóle nie traktuję tego pod kątem prezentów itp, bo poprostu sama nie mam takich doświadczeń.

Ja z kolei jestem chrzestną i zostałam nią jak byłam w 8 klasie podstawówki. I to było bez sensu bo wtedy nie miałam żadnych swoich pieniędzy i teraz to się zupełnie zatarło, pomijając już to, ze mam mały kontakt z chrześniakiem.
 
reklama
Do góry