moim zdaiem to bardzo potrzebne sprzęty. Od początku musiałam malca dokarmiać, więc u mnie byly cały czas w ruchu. Ale jak ktoś będzie karmić wyłacznie piersią to jest to zbędny wydatek. Mnie do szału doprowadzało gotowanie butelek (a zalewane wrzątkiem poprostu śmierdziały) butelki wypływały na wierzch, potem cięzko je było wyjąć i strasznie zachodziły od kamienia w wodzie. Ale z podgrzewaczem to nie jest to prawda, ze szybko się podgrrzeje. Bo trwa to w rzeczywiistośc okolo 5 minut (mimo, ze prodcenci piszą, że 2) a 4 czy 5 minut z głodnym i płaczącym dzieckiem trwa wiecczność

u mnie po prostu podgrzewacz działa na okragło. Ustawioną miałam porządaną temperature i zaraz po jednym kamieniu wstwiałam do podgrzewacza kolejną buttelkę z wodą. I wtedy jak tylko maluch się przebudził miała mleczko gotowe w kilka sekund. Niestety przy podgrzewaniu naturalnego pokarmu się to nie sprawdzi, bo mleko nie może być tyle podgrzewane. Jak mały był juz starszy to zaczęłam podgrzewac w mikrofali (choć zdania lekarzy na ten temat są podzielone)
najlepiej mieć mniej więcej 2 butelki dla jednego dzieciaczka. A jesli planujesz zakup sterylizatora to najlepiej kup tyle butelek ile wchodzi do sterylizatora (4 lub 6) Odradzam na poczatek kupno dużych butelek, bo nie sa zbyt wygodne przy karmieniu takich maluszków (który pije np 40 czy 60 ml mleczka - dużą butle wtedy trzeba całkowicie pionowo trzymac), a zanim malcy dorosną do dużych butelek to i tak będziesz musiała je już wymienić. Teoretycznie ppowiinno się wymieniac butelki co miesiąc. Ja wymieniałam dużo rzadziej, ale na pewno takie butelki nie starcza na cały okres karmienia butlą.
A jeśli chcecie kupowac podgrzewacz lub sterylizator najpierw zastanówcie się jakich butelek chcecie używać, bo nie każda butelka wejdzie do każdego podgrzewacza czy sterylizatora.