reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Odżywianie naszych dzieci

Odkad maly mogl siedziec karmie go wylacznie w krzeselku i jest dla mnie normalne ze ma jadac (w miare mozliwosci oczywiscie) razem z nami,
o tym ze tesciowa karmi go na kolanach dowiedzialam sie tylko dlatego ze siostra moja zostala na caly dzien z filipem i tesciowa, a tak to bylam przekonana ze go karmi w krzeselku (codziennie rano taszcze to krzeselko do niej razem z mlodym-pytam sie w takim razie po co????)
Najgorsze jset to ze im filip jest starszy tym bardziej sie buntuje na te "róznice" tylko ze ja do n iedawna nie wiedzialam dlaczego fiflip coraz gorzej znosi jedzenie poslikow w krzeselku.
No wcale mu się nie dziwię że się buntuje bo to krzesełko ogranicza mu trochę wolność a u babci w tym momencie ma znacznie lepiej tylko to lepiej dla kogo?:-(bo w przyszłości to się może odbić na wszystkich. Pogadaj z teściową przecież robi małemu wodę z mózgu tyle, że w twoim wypadku pewnie ta rozmowa będzie trudna ale może spróbuj jak kobieta z kobietą w końcu obie kochacie Fifiego i chcecie dla niego dobrze.:tak:
 
reklama
Moja ksiezniczka gardzi owocami.Niedawno uwielbiala z chcecia wcinala wszelakie musy.Skusi sie tylko na banana.
 
Moja ksiezniczka gardzi owocami.Niedawno uwielbiala z chcecia wcinala wszelakie musy.Skusi sie tylko na banana.
Moja też się zbuntowała wczoraj to nawet z jogurtu jagody wybierała. Na szczęście chętnie wcina musy ze słoiczków więc chociaż w ten sposób dostaje owoce pocieszam się że może jej przejdzie za jakiś czas:sorry2:
 
JULITKA JADA W KRZESELKU OD 7m-ca zycia. jesli jemy my w tym czasie co dziecko, to oczywiscie je z nami. nawet jak p wraca pozno z pracy i je sam, to my siedzimy z njim (julitka czesto u taty na kolanach) i cos tam julitka z nim jescze zje.
wszedzie pisza, ze dziecko powinno jadac z rodzina, a nie samo i to jescze na kolanach.

julitka jest z tych ruchliwych-niecierpliwych, wiec czesto jedzonko trzeba skonczyc na podlodze, ale zawsze zaczynamy przepisowo w krzeselku:-D
 
JULITKA JADA W KRZESELKU OD 7m-ca zycia. jesli jemy my w tym czasie co dziecko, to oczywiscie je z nami.
wszedzie pisza, ze dziecko powinno jadac z rodzina, a nie samo i to jescze na kolanach.
julitka jest z tych ruchliwych-niecierpliwych, wiec czesto jedzonko trzeba skonczyc na podlodze, ale zawsze zaczynamy przepisowo w krzeselku:-D
:tak::tak::tak::tak: u nas podobnie i pilnuję tego jak oszalała. U nas jak mały zaczyna sie wiercić to oznacz koniec jedzonka i nie ma papu w innym miejscu:no::no: Jedynym odstępstwem jest czasami kolacja ale w takich sytuacjach przypomina mi obraz sąsiadki latającej dookoła bloku za synem z łyżeczka i miseczka w rekach-:-D:-D:-D a czegoś takiego nie mam w planach
 
cina współczuję u mnie pomimo że mama wprowdza różne odstępstwa od reguł ale co do nauki samodzielnego jedzenia to się trzyma zasad mała ma u mnie krzesełko takie drewniane 20 letnie jeszcze po moim bracie i w nim sama je podczas posiłków reszty domowników między czasie mam co nieco od siebie jej dołozy i to co nieco to są same dorosłe rzeczy o zgrozo lepiej nie wiedzieć ale .... przynajmniej mała nie będzie głodna i ma różnorodność jedzenia w domku też je w krzesełku przy nas i zawsze ma coś na deseczce do podjedzenia a ja ją karmię tym co mam już dawno nie kupywałam słoiczków i kaszek zupek też już dawno nie gotuje mała je wszystko to co my tzn poprostu gotuje mało pikantnie ale różnorodnie najczęściej coś na szybko w stylu kuchni włoskiej albo zapiekanki czasem coś z mąki
 
Cina, Maciuś je w krzesełku, choć czasem np. owoce dam mu na dywanie lub na łóżku, ale obiady jada z nami przy stole.

Ja też zaczynam mieć problem z karmieniem. Tak, tak, Maciuś wybrzydza, tzn. nie chce świeżych owoców. Słoiczkowe wcina, świeże muszę ukrywać np. w jogurcie.:wściekła/y:
Ooooo i jego kompan od talerza rowniez:tak:. Stas pije tylko 160ml mleka a nie 210 jak wczesniej a owocami tez gardzi. Tez mu przemycam w jogurcie. A i jak sie naje macha raczkami i ustka w ciup...a obiad czesto laduje ( z lyzki) na scianie:wściekła/y::szok:
 
ponoć w drugim roku zycia maleje dzieciom apetyt, bo wolniej juz przybywaja wagowo i wolniej rosną.
Narazie u Stasia nie zauwazylam tego spadku apetytu, choc rzeczywiscie gardzi swiezymi owockami, a sloickzowe wcina.
 
reklama
Do góry