reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co z maluszkiem po macierzyńskim?

Widzę że większość z was mają już gotowy plan co zrobią po macierzyńskim. Ja szczerze mówiąc jeszcze nie wiem. Najbardziej bym chciała zostać z maluszkiem w domu tylko nie wiem czy sobie poradzimy z dwójką dzieci z jednej pensji. A z drugiej strony mam tak dość swojej pracy, że na samą myśl o powrocie mam odruch wymiotny. z pierwszym dzieckiem byłam do 2,5 roku i wiem że miałam dużo szczęścia móc być tak długo spędzać z nią czas. Teraz też bym chciała być w domu przynajmniej 1,5 roku ale nie wiem jak to będzie. Czas pokaże

Domi, nie martw się, ja też jeszcze nie wiem, jak to będzie. Chyba rzeczywiście czas pokaże, bo u mnie nie da się przewidzieć z góry pewnych rzeczy - czy któraś z babć będzie mogła zostać z dzieckiem, czy damy radę z jednej pensji się utrzymać...i co mój szef powie na kilka dodatkowych miesięcy nieobecności. Na pewno wiele zależy od dziecka (bo nie każde "da" mamie tak po prostu wrócić do pracy po macierzyńskim)...
 
reklama
Kobietki, które muszą wracać do pracy zaraz po macierzyńskim współczuję Wam serdecznie, co innego jeśli taka decyzja podejmowana jest dobrowolnie, a wiem że i tak się zdarza a co innego jak zmusza do tego sytuacja finansowa.

My się akurat przeprowadzaliśmy jak byłam w 4miesiącu ciąży ze Szczepkiem, w nowym miejscu chciałam coś znaleźć choć na część etatu ale jakoś nie było nic ciekawego, całe szczęście my sobie spokojnie dajemy radę z jednej pensji choć nie ukrywam, że denerwuje mnie momentami brak "własnych" pieniędzy.
Teraz z Kruszynką też min rok będę na pewno siedzieć w domku ale jeśli nie zdecydujemy się szybko na 3cią pociechę to zdecydowanie zaczynam po tym czasie szukać czegoś na część etatu. Na cały raczej nie ma szans bo Mąż pracuje tak, że nie mogę za bardzo liczyć na Jego pomoc przy dzieciach czy w obowiązkach domowych, oczywiście jak ma chwilę to stara się spędzać czas z Synkiem ale w tygodniu to marnie bywa
 
Powiem wam, że to jest deprymujące ta cała pseudo opieka Państwa :/ ja naprawdę chciałabym zostać z małym ale cóż poczne. Czytałam o tych zasiłkach, ale dowiedziałam się ( nie wiem natomiast czy to prawda) że ten dochód musi być brutto, a wiadomo brutto to każdy miewa dużo. Teraz podwyższyli kryterium o 536 zł czy może więcej na osobe, ale jeśli trzeba faktycznie przynieść PIT z roku wcześniejszego to ja na pewno sie na to bym nie załapała. Ale i tak to jest śmieszne! macierzyński powinien trwać minimum rok! Same zapewne wiecie, że wskazane jest aby matka z dzieckiem siedziała do jego 3 roku życia, a tu wiele z nas nie może sobie na ten luksus pozwolić :-( jestem tym naprawde poirytowana!
 
Ja będę skazana na powrót do pracy:-( Niestety mamy kredyt na głowie i z jednej pensji niema szans na przeżycie. Ja pracuję na zmiany, tak naprawdę dniówek mam ok. 8-9 w miesiącu. Liczę w te dni na pomoc mamy oraz teściowej. Może jakoś uda Nam się to wszystko pogodzić. Jeśli nie to będziemy skazani na żłobek.
 
no niestety, ale polityka naszego państwa jest taka, że trzeba z każdego wycisnąć ile się da. Co z tego, że niż demograficzny, że nie będzie komu pracować na emerytury - podniesiemy wiek emerytalny do 80 lat, ludzie i tak będą padać jak muchy, więc my się obłowimy bo niczego nie będziemy musieli wam dać i martwcie się sami co do garnka włożycie.
jak się już ktoś na zasiłki załapie na starsze dzieci to dostanie 40zł miesięcznie i niech się cieszy. polikwidujmy żłobki, przedszkola i szkoły, niech społeczeństwo wydaje na prywatne i nie ma na życie bo do pracy rodzic musi i tak iść bo ją straci.
jezu ale mnie irytuje ten temat:crazy::crazy::crazy::crazy::crazy::crazy::crazy::crazy::crazy::crazy::crazy:
 
ja jestem w trakcie zakładania własnej firmy, będę pracować w domu, więc będę z Maleństwem ile będzie trzeba, czyli albo do 2r.ż. albo 3r.ż. Tosia poszła do żłobka w wieku 2 lat, na dobre jej i mi to wyszło :)
Teraz też lekko nie mamy, mój mąż dopiero pracę zaczął, wypłatę w listopadzie dostanie :szok: pożyczamy, żyjemy baaardzo skromnie, ale przetrwamy :-)
Z takiego właśnie powodu nie chcę się pakować w kredyty - człowiek jest wtedy uwiązany i musi pracować non stop...
 
ja nie wiem jak to wszytsko bedzie. duzo mysle o tym czy damy rade finansowo i troche sie zalamuje. tutaj troche inaczej wyglada macierzynski, wychowawczego wogole nie ma i L4 tez nie ma.
Najwczesniej na urlop moge isc w 36 tc i wtedy zaczyna sie juz macierzynski ktory jest roznie platny, zalezy od firmy. Dlatego chce jak najdluzej wytzrymac pracujac obym dociagnela do konca 8mc.
Niestety tutaj nie mam wogole rodziny wiec nie mam z kim zostawic dziecka, a niania kosztuje bardzo duze pieniadze, nie oplacaloby mi sie wracac do pracy gdzie na same dojazdy do niej trace mnostwo kasy. Nie wiem musimy nad tym pomyslec, kupilsimy mieszkanie w PL i nie wiem czy to tez byl dobry pomysl, trzeba teraz w nie ladowac pieniazki a wracac tez nie chcemy jeszcze.
No zobacze jak to bedzie, zycie pokarze.....:)
 
Oj ciężko, ciężko....
Ja sie właściwie cieszę, że młody od wrzesnia pójdzie do zerówki szkolnej, to zaoszczędzimy troche kasy....
A co z małym - nie wiem... chcę wykorzystac cały macierzyński, potem urlop 2012 i 2013, a potem może wrócę na 7/8 etatu plus godzina na karmienie, co by dawało tylko 6 godz w pracy, a ja mam 3 min od domu pracę.... i pewnie jakiś prywatny żlobek, chociaż żadne ze starszych nie chodziło do żłobka... Maja siedziała z babciami, Adam miał opiekunkę, a jak skończył 2 lata 4 mies to do przedszkola prywatnego poszedł....
też mamy kredyty, ale może uda mi sie odłożyć troche kasy na zwolnieniu i macierzyńskim, to może na wychowaczy pójdę na troche chociaż....
teściowa na pewno troche pomoże, ale tez kobiecina nie ma juz zdrowia - chociaż wlasciwie to ma 69 lat..... alez to leci.....

Noelka - mieszkanie w PL zawsze możecie sprzedać, nie?? skoro i tak nie zamierzacie na razie wracać....

banakowa - popieram w calości Twojego posta.... dlatego teraz siedze na zwolnieniu, bo to jedyna co od ZUSu za te wszystkie swoje skladki dostanę - bo emerytury żadnej na pewno....

Królowa - przy jednym dziecku to się nawet da w domu pracowac - ja pracowałam nawet przy dwójce, chociaz kończyło sie to tym, że w ciągu dnia odpisywałam na co pilniejsze rzeczy, a do roboty siadałam po 21szej jak dzieciaki szły spać.... ale czego się nie robi dla dzieci :-)

Szczebiotka - fajnie, że można w Anglii na część etatu pracować.... tak naprawde dla każdej matki dłużej niż 6 godz dziennie to już za długo.....
 
Widzę, że nie jestem sama z problemem w tym temacie. Też się już nad tym zastanawiałam i do pracy niestety wrócic będę musiała bo nie wyżyjemy z jednej pensji ale moja mama pracuje, teściowa większość czasu w Niemczech jest a żłobek u nas jest od 3 roku życia. I co z dzieciaczkiem? Z mężem pracujemy w jednej dużej firmie i on chodzi na 3 zmiany a ja poszłabym na dwie i 7 godzin dziennie (godzina na karmienie). Więc gdyby moj P pracował na nocke to w domku byłby o 6:20 a ja szłabym na 7 i do 14. I tak na każdej zmianie byśmy się wymieniali, tylko nie mogłyby nam sie zejść zmiany ze sobą. Więc automatycznie z mężem będę miała kontakt tylko weekendowy praktycznie :( No ale cos za coś...
 
reklama
smutne ze dla wiekszosci z nas to taki trudny temat... ten czas powinien byc najbardziej wyczekany i radosny,a tu tyle obaw..
 
Do góry