reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca w ciąży

Jest problem ;) nie przepadam za bułkami;p
Ale ta bulka to jak nie bulka, mnie taka bardziej zbita jak chleb z ziarenkami. Tylko wlanie nie wiem czy sa w polsce.
Ja bym nie jadła. Ani to zdrowe ani sycacedU nas w Lidlu tych bułek nie ma. Wiem że są w Anglii ale chyba tylko tam
No to lipa[emoji15] Moge Ci wysylac, jak kurier do Ciebie dojedzie [emoji6]
 
reklama
Ale ta bulka to jak nie bulka, mnie taka bardziej zbita jak chleb z ziarenkami. Tylko wlanie nie wiem czy sa w polsce.No to lipa[emoji15] Moge Ci wysylac, jak kurier do Ciebie dojedzie [emoji6]
Zobaczymy czy się jutro pojawi [emoji23] jeszcze będę musiała go prosić żeby od tyłu wszedł z tą paczką bo drzwi dalej barykada [emoji23]
 
Nóż mi się w kieszeni otwiera jak to czytam. Zmieniaj od razu, nawet się nie zastanawiaj. Moja diabetolog nie obejrzała w ogole moich zapisków na pierwszej wizycie. Dała glukometr, kartkę czego nie jeść, zapisala do dietetyka, kazała zapisywać co jem uwzgledniajac jej kartkę i kazala przyjsc po dwoch tygodniach. Też odniosłam złe wrażenie. Ale już dietetyczka całkiem inna bajka. Miła, posmiała się, powiedziała że nie istnieje dieta cukrzycowa, tylko musimy dojsc do tego co nam szkodzi a co nie a odżywiać się zdrowo przede wszystkim dla dziecka, bo to przy okazji wpływa na nasze wyniki. A dzisiaj wbijam do przychodni i słyszę, że nowy diabetolog. Na początku się wkurzyłam, bo może tak wypadałoby informować pacjentów szybciej... Myślę sobie, wizyta w plecy bo znowu narzuci mi swoje jakies smieszne porady. Ale nie. Milo bylam zaskoczona. Spoko facet. Tylko kawy brakowało. Tłumaczył. Nic nie narzucal. Od razu powiedział, że nie ma co na cuda czekać i trzeba insulinę wprowadzić. Nie spieszyło mu się nigdzie. Mówił, że mogę siedzieć aż zapytam o wszystko co chciałam. Przepisal mi 4 opakowania paskow a tamta przepisala mi 1 jakby jakiś limit miała. Pokazał jak sie korzysta z pena. Aż weselej bedzie jechać tam za 2 tygodnie.
No i to jest normalny lekarz o jakim piszesz, mnie niestety załamała diabetolog i dietetyczka ale z dnia na dzień jest coraz lepiej, na szczęście już mi powiedziały że tylko dwie kontrolę będę miała, w połowie kwietnia i w połowie maja, tyle jakoś przeżyję
 
A ja mam zgagę jak jestem głodna. Jak jem co te 2 - 3 godziny to nie mam. Dopiero jak minie ten czas dostaję zgagi ale jak coś zjem to przechodzi. Taka magiczna zgaga mi się trafiła w tej ciąży [emoji23]
 
reklama
Cześć dziewczyny,

Od 3 tygodni wiem, że mam cukrzyce ciążową. Przekroczenie w teście 75g nieznaczne, tylko po godzinie 182 mg/dl (norma do 180). Miałam nadzieję, że to błąd przy pomiarze, ponieważ przy drugim pobraniu krwi były problemy - mam głęboko żyły, więc dopiero za trzecim wkłuciem się udało pobrać, a niby stres podnosi itd :)

Jednak wiem, że zdrowa dieta nigdy nie zaszkodzi, więc pokornie przyjęłam zadanie o zmianie trybu życia, koniec z ciasteczkami, sokami i ogroomnej ilości owoców, glukometr, mierzenie na czczo i godzinę po każdym posiłku (mi pasuje 7 posiłków), normy do 90 na czczo, po posiłku 140 (120). Poczytuję sobie wasz wątek oraz Cukrzyca ciążowa... i życie po niej, zauważam już pewne prawidłowości i nieprawidłowości :) Po 2 tyg miałam kontrole u diabetologa, z wyników zadowolona, nastepna wizyta za 3 tyg.

Dopiero po 4 dniach mierzenia przy I śniadaniu niespodzianka - 153 po chlebie (nie zanotowałam, czy razowy, czy żytni), parówkach, ketchupie, kawie z mlekiem. Wtedy uwierzyłam, że coś jest nie tak - wcześniej cukry na czczo 84-87, a godzine po posiłku 75-113. Gdzie parę razy to było 2-3 kawałeczki ciasta (urodzinki siostrzeńca), i ogólnie pierwszy tydzien to był czas testów, jadłam mniejsze porcje i co 2-2,5h, ale jadłam wszystko. Zatem rozumiecie, pare dni wszystko ok, nawet po ciachu, a tu niespodzianka, po parówkach przekroczone. Ale bardzo mnie to wtedy nie zdziwiło, ketchup z glukozą, parówki z cukrem, na drugi dzień już była jajecznica albo kiełbaski bez cukru w składzie i było ok.

Od siebie dodam, że jestem w końcówce 6 miesiąca, termin na pierwszą połowę lipca, więc trochę mi dietka jeszcze potowarzyszy. Jednak nie jest u mnie źle, przez ponad 2 tygodnie mierzenia 2 razy przekroczyło mi 90 na czczo, dwa razy miałam ponad 140 po śniadaniu, i w każdym przypadku jestem w stanie mniej więcej określić, co mogło zaszkodzić. Do tego 3 razy miałam pomiędzy 120 a 140, i tu już sytuacja nie jest tak oczywista.

Dla przykładu: w poniedziałek na śniadanie zjadłam 2 kromki chleba żytniego z lidla, 2 parówki, kawa z mlekiem - po godzinie 101. Wczoraj to samo - a po godzinie 130 i w sumie już wcześniej czułam, że jakoś lekko mnie roztrząsło. Dodam, że kawe z mlekiem piję codziennie na pierwsze śniadanie i po godzinie wynik mam zwykle od 101 do 116. Kawa bez mleka - 102. Bez kawy z mlekiem - sama jajecznica i chleb razowy - 117. Parówki jem 2-3 razy w tyg, i póki co tylko dwa razy ponad 120 - 153 i 130.

Jednak naprawdę nie rozumiem, dlaczego w poniedziałek nie zaszkodziło, a wczoraj już tak. Dodam, że na czczo w poniedziałek 83, wczoraj 85, więc różnica bardzo nieznaczna.
Czy po prostu przyjąć, że nie ma nic pewnego :) i że po każdym jedzonku, nawet pozornie sprawdzonym, może zdarzyć się niezbyt miła niespodzianka?
 
Do góry