reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

reklama
Zapalenie uszu też powstaje z pozycji w jakiej karmi się niemowlę z butelki (jak na płasko to z tego może wyniknąć problem z uchem), wiem że jak dzieci wcześniej chorowały i np. przyjmowały antybiotyki też mogą się pojawić kłopoty z uszami .
Ja osobiście jestem żywym przykładem koplikacji z uszami - sama niezbyt dobrze słyszę - co bywa nieraz zabawne. Jak byłam kilkumiesięczniakiem trafiłam na ostry dyżur w stanie ciężkim , była to zwykła infekcja a u mnie przyjęła postać - zapalenia ucha środkowego (właściwie obu) gardła i nerek. Było naprawdę kiepsko ale jakoś z tego wyszłam. Miałam wtedy przecinane błony bębenkowe z uwagi na cieknącą ropę z uszu.Niestety jak podrosłam co jakiś czas chorowałam własnie na uszy. Nie miało to jednak wpływu noszenie czapki. :)
 
i ja chorowałam na uszy całe dzieciństwo, do dzis pamiętam jak bolały :(
nawet zastrzyki na uszy brałam

mam nadzieje że to nie dziedziczne

a czapeczke Maksiowi ubieram jak mocniej wieje

ciagle się boję podczas kąpieli żeby się woda do uszek nie wlala ::)
a jak Wy kapiecie?
bo ja caly czas główkę trzymam ręką żeby sie nie zanurzyła
nadgarstek odpocznie jak już Maks będzie siedzial w wanience :)
 
mamaoli - ja też uważam aby woda do uszka Antosiowi nie naleciała, i mój Kuba jak kąpiemy naszego synka też trzyma mu główkę aby się nie zanurzyła. :)
 
Czapkę ubieram Małej jak wieje albo jak jest spocona i wyciągam ją z wózka. Jak nie wieje i jest ciepło to jeździmy bez czapy :) A w kąpieli...moje dziecko ma zawsze wodę w uszach, pomimo tego, że uważam, ale nie ma szans jej upilnować...a głowa lata to w jedną to w drugą stronę ;)
 
co do zagladania do wozka to tez nie mam nic przeciwkotemu. przeciez nic sie nie stanie jesli jakies dziecko czy jakas pani starsza zajzy zobaczyc mojego bobaska. a przy tym milo jest jeszcze uslyszec jakis mile slowka na temat Zuzi :). a poza tym moja Zuzia bardzo lubi dzieci i mysle ze ona nie ma nic przeciwko jesli jakies dziecko zacznie sie z nia bawic ;)

a co do czapeczki to ja ufam swojej intuicji. i tak szczerze mowiac jeszcze nie spotkalam sie z nikim kto powiedzialby mi cos na temat jak wychowuje swoje dziecko ;D. a w kapieli moja Zuzia ma uszy zamoczone poniewaz ja jej przy kapieli juz nie podtrzymuje- sama lezy w wannie i sie chlapie :laugh:
 
moja bratanica miala zapalenie ucha jak byla mala (tera ma 13 lat) i od tamtej pory proble z uszami przy kazdym katarze i czesto robia jej paracenteze (odsysanie ropy i takich tam nagromadzonych)z uszy- strasznie boli.
dlatego ja z uszkami jestem przewrazliwiona i czapke zakladam (mamy taka z daszkiem ktora wiaze sie jak chuste na glowie ze potylica jest odkryta) poza tym tzreba uwazac by nie przeziebic ciemiaczka

a teraz po tej chorobie maluszka bede bardziej uwazac, bo chociazby taniej mnie to wyniesie- nic nie kosztuje zalozenie czapeczki, a leki sa drogie i niepotrzebnie meczy sie dziecko

ale kazde dziecko ma swoja odpornosc. jedne wieksza, inne mniejsza...
 
magdalenaB pisze:
moja bratanica miala zapalenie ucha jak byla mala (tera ma 13 lat) i od tamtej pory proble z uszami przy kazdym katarze i czesto robia jej paracenteze (odsysanie ropy i takich tam nagromadzonych)z uszy- strasznie boli.
dlatego ja z uszkami jestem przewrazliwiona i czapke zakladam (mamy taka z daszkiem ktora wiaze sie jak chuste na glowie ze potylica jest odkryta) poza tym tzreba uwazac by nie przeziebic ciemiaczka

a teraz po tej chorobie maluszka bede bardziej uwazac, bo chociazby taniej mnie to wyniesie- nic nie kosztuje zalozenie czapeczki, a leki sa drogie i niepotrzebnie meczy sie dziecko

ale kazde dziecko ma swoja odpornosc. jedne wieksza, inne mniejsza...


czapeczki nie zakładam dlatego bo jest za droga, tylko dlatego że i tak dziecko leży w mokrej czapecce - a to żadne zabezpieczenie - więc na leki i tak wydam... bo dopiero można się przeziębić leżąc w mokrym....

w wózku nie ma wiatru, nie ma słońca - czyli to tak jakbym w domu zakłądała czapeczkę.
 
Azik- masz rację dziecko spocone i przegrzane można łatwiej zaziębić. :)

czapeczka jest właściwie potrzeba aby chronić głowę przed chłodem. Ale jak jest słońce coś przewiewnego co ochroni główkę przed promieniemi UV można włożyć, A w wózku nie ma wiatru więc po co czapeczka w taki upał.
Ja teraz jak jest upał nie zakładam Antosiowi nawet skarpetek. :)
 
reklama
Zgadzam się z tobą azik. Ja też w wózku czapeczki nie zakładam, jedynie jak mam Jasia na rękach, kiedy mocno wieje.
 
Do góry