reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Upały uwielbiam, ale nad jeziorem/morzem a nie w pracy. U nas za chwilę będzie burza.

U nas Maja jeździ z nami na inspekcje budowlane - i wchodzi w szkodę straszliwą. Poznaliśmy dzięki temu sąsiadów, bo nam dziecko z dzikim okrzykiem 'piach" wpadło do ich ogrodu i zaczęło po górze piasku skakać.
 
reklama
Dziewczynki, żyję ;-) Do tej pory nie miałam internetu, bo rano tak waliła burza, że szok. A ja w tak podłym nastroju myślałam, że to koniec świata! I proszę się nie śmiać!

Wczoraj miałam tak zły dzień, że szok!

Ogólnie rzecz biorąc, to nagromadziło nam się problemów, poczynając od finansowych (standard :angry:), po takie (jak by to określić?? ) ...bytowe.

I na to wszystko teściowie budują altankę na działce i mój mąż czuje się w obowiązku jeździć do nich po pracy (jest tam koło 18 do 22) i pomagać. Czyli jestem w domu sama z Karolą, nasze mieszkanie wymaga natychmiastowego remontu (na taką pogodę czekaliśmy, żeby szybko schło), a tu ta cholerna altana!

Do tego wszystkiego czeka mnie wybór niani, bo w żłobkach miejsca dla Karoli nie ma. Jestem cała z tym sama, bo Rafał jak wraca od rodziców jest tak padnięty, że nie kojarzy o czym ja do niego mówię!!!
Do tego jest święcie przekonany, że wizja żłobka i niani (na którą zresztą nie wiem skąd weźmiemy pieniądze) nie dojdzie do skutku, bo ja będę w ciąży i pójdę na L4!
Jak na razie w ciąży nie jestem :-( i mój stan ducha jest tak kiepski, że nie wiem, czy z takim nastawieniem możemy dużo zdziałać.
 
A, jak tu siedziała wczoraj w nocy i chlipałam, to mój mądry mąż przyszedł, powiedział stanowczym tonem, że on beze mnie nie moze spać i zasnąć i mam mu powiedzieć o co mi chodzi, czego od niego oczekuję itp.

Rozmawialiśmy do 2:30 :crazy: Ale mam nadzieję, ze dogadaliśmy się, ja wylałam mu co mi na sercu leżało i .... ehhh nie chcę się na nic nastawiać

efekt naszej rozmowy jest też taki, że mój dobry chłop obdzwonił wszystkie żłobki w Szczecinie i dowiedział się, że nie ma miejsc... Przed chwilą rozmawialiśmy przez tel. i on chyba bardzo się przejął tym faktem....
 
Kinga uszy do góry!
Ty zawsze znajdziesz wyjście z sytuacji bo mądra kobitka jesteś.
Remont zrobicie bo ciepłe dni jeszcze się nie kończą (mam nadzieję;-)).
Z tym obowiązkiem to mój M też tak ma. Jak u teściów jakiś remoncik sie szykuje to mój małżonek główny majster.
A co z babciami? Przeciez one do tej pory zajmowały sie Karolą? Nie ma szans żeby tak zostało w przyszłym roku?
Kinga a może te złe nastroje to jednak jakis zwiastun.........:-)
 
Moja mama poszła do pracy, a teściowa powiedziała nam pod koniec roku szkolnego, że ją przyjazdy do Karolinki wyczerpują :-(
 
Kinga- wczorajszy dzień to już historia.... dziś jest już nowy i dużo, dużo lepszy....
Wszystko się ułoży.... :tak:Jestem tego pewna....
I wierzę, że nie będziesz musiała szukać ani niani, ani żłobka :-):happy2:
 
Kinga wierzę , wierzę, znam Cię "wirtualnie" (szkoda że tylko) już trochę czasu i uważam że masz w sobie tyle siły i zapału, że pokonasz jeszcze nie takie przeszkody:-)
A chwile zwątpienia i załamania zdarzają się każdemu (mi też)
Ale Ci posłodziłam.....:-D
 
reklama
Kinga wierzę , wierzę, znam Cię "wirtualnie" (szkoda że tylko) już trochę czasu i uważam że masz w sobie tyle siły i zapału, że pokonasz jeszcze nie takie przeszkody:-)
A chwile zwątpienia i załamania zdarzają się każdemu (mi też)
Ale Ci posłodziłam.....:-D

dzięki! :-) Słodź mi, słodź :-)
 
Do góry